Bestia z Rowu Mariańskiego

Ja i moi rodzice wyjechaliśmy do Wielkiej Brytanii. Zamieszkaliśmy w kurorcie nad Rowem Mariańskim. Ja i moja mama postanowiliśmy przejść się po plaży. W oddali widziałem dziwny trójkąt. Jednak myślałem ,że mam przywidzenia. Tej nocy kiedy poszedłem się napić, przez okno zobaczyłam coś jak jakiś dziwny cień. Wyglądało to jak ogromna ośmiornica. Ale ta istota chodziła po lądzie. Rano powiedziałem co widziałem tacie. Powiedział ,że to tylko zły sen. Po południu pływaliśmy w wodzie. Nagle w wodzie dostrzegłem wielką istotę. Nie wiedziałem co to jest. Ale wiem na pewno ,że to na pewno nie było przywidzenie. Pomyślałem


- Kurczę, co to jest?


W nocy ukratkiem wybiegłem na plaży. Nagle na nodze poczułem jakby uścisk na nodze. Coś mnie ciągnęło do wody. Krzyczałem.


- Ratunku!


Zacząłem się topić. Odudziłem się w jakieś jaskini. Nie było z niej wyjścia tylo ściana wody. Nagle dostrzegłem tą istote. Byłą to wielka na 40 metrów kałamarnica. Nagle usłyszałem dziwny i niepokjący śmiech. Bestia popłyneła w górę. Nagle postanowiłem wybiec z jaskini. Wskoczyłem do wody i cudem wypłynąłem na powierzchie. Tam dosrzegłem same gruzy hotelu. Dostrzegłem moją mamę która leżała martwa. Nie mogłem w to uwierzyć. Po jakimś czasie trafiłem do domu dziecka. Jednak nikt nie mógł wytłumaczyć co się stało z moimi rodzicami. Nigdy więcej nie widziałem bestii.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top