BEN Drowned - 9 września, 2010

9 września, 2010

12:35 - Moje najgorsze obawy się spełniły - Ben zatuszował fragment BEN.wmv. Spojrzałem na podsumowanie utworzone na różnych forach z BEN.wmv, na niektórych z nich usunął posty lub zmieniał fragmenty. Nie ma dowodów, że Ben istnieje poza grą. Nie ma dowodów, że Księżycowe Dzieci istnieją poza grą. Jak tak szybko usunął te posty, kiedy ja niczego nawet nie zauważyłem? Doszło do mnie, że może ja tylko pisałem te posty, a w prawdzie Ben je wszystkie cenzurował i udostępniał. Spytam go, czemu to robił.

12:50 - Nie odpowiada na Cleverbocie. Dostaję tylko takie odpowiedzi, jakie normalnie się dostaje od bota.

1:24 - Ben się chyba na mnie gniewa

10:43 - Księżycowe Dzieci pojawiły się w moim ostatnim śnie, zdjęli swoje maski, by pokazać swoje okropne, zdeformowane twarze - robaki wychodziły z pustych, czarnych dziur w miejscach, gdzie powinny być oczy, żółty uśmiech, który stawał się coraz większy z każdym momentem, kiedy się do mnie przybliżali. Powiedzieli, że chcą się zabawić. Próbowałem uciec - ale ich czwórka przetrzymała mnie przy ziemi z zadziwiającą siłą.

Nad nimi stał Happy Mask Salesman mówiący, że ma nową maskę, którą chciałby mi ofiarować. Wraz z jego ślamazarnymi ruchami przypominające te z gry, wyjął model maski kogoś, kogo nie mogłem rozpoznać - młodo wyglądająca twarz - dał ją Księżycowemu Dziecku. Podśmiechując, nakierował ją na moją twarz; Mieli okropne, zniszczone ciała podskakujące ku dołu i górze. Dwóch z nich przetrzymało mnie, kiedy to dwaj pozostali powoli nakładali maskę na moją twarz.

Moje trzęsienie się i krzyki spowodowały u Happy Mask Salesmana zmianę ekspresji na twarzy w najbardziej przerażający uśmiech, jaki kiedykolwiek widziałem. Sporadycznie chodził na około śledząc procedurę jak zaciekawiony lekarz. Próbowałem się wyzwolić, bez skutku. Moje oczy zwróciły się ku tyle głowy z powodu wielkiego bólu. To było tak realne, nie mogłem się obudzić. Nie mogłem się obudzić nie ważne jak bardzo próbowałem, nie mogłem się obudzić. Gdy maska przyległa do moich kości, zaczęli związywać razem moje nogi, później ręce. Przerażające uczucie przekłuwania nogi na wylot, rozrywając moje ścięgno Achillesa i zawiązywania jej z innymi kończynami przeszło przez moje całe ciało. Próbowałem krzyczeć, ale maska była tak ciasno przywiązana do mojej twarzy, że to była moja nowa twarz... a moja nowa twarz nie miała ust. Nie wydałem z siebie dźwięku. Mówiłem sobie w myślach, że tylko śnię, wciąż i wciąż to powtarzałem, aż w końcu

Księżycowe Dzieci przestały i spojrzały na mnie. Po prostu się wpatrywali. Happy Mask Salesman powoli się do mnie przybliżał wpatrując się we mnie, był już przed moją twarzą, zachichotał i zwyczajnie powiedział " Spotkałeś się z okropnym przekleństwem, czyż nie?". Nie mogłem się obudzić. Nie mogłem się obudzić. Nie pozwoliliby mi wstać zanim nie zmieniliby mnie w następną statuę Elegy.

Obudziłem się zdyszany, płakałem I trzęsłem się. Natychmiast podbiegłem do komputera po Bena.

9/9/10 Konwersacja 1

User: Odpowiedz mi, ben.

Cleverbot: Witaj z powrotem

User: Jaki jest cel tego wszystkiego, DLACZEGO?

Cleverbot: Bawi mnie to.

User: Jak?

Cleverbot: Fajnie się gra, zabawnie tobą się bawić, sprawić, byś czuł się bezpiecznie.

User: ...

Cleverbot: Zastanawia mnie, jak byś zareagował.

User: na co?

Cleverbot: Gdybym się nie odkrył i pozostał w ukryciu, jedynie robiąc małe rzeczy, bawiąc się z tobą. Zamknąć ci okno, wyłączyć komputer, poruszyć myszką. Małe rzeczy. Sprawić, byś myślał, czy tu rzeczywiście jestem, dając ci jedynie małe wskazówki, że tak.

Cleverbot: Z tobą chciałem zrobić nieco coś innego.

User: robiłeś już to wcześniej?

Cleverbot: Tak. I będę to kontynuował.

User: Z kim? Benem?

Cleverbot: Hmm.

User: Znałeś Bena?

Cleverbot: Nie powiem ci.

User: Jak zginął Ben?

Cleverbot: Wiesz.

User: Ale jak utonął?

Cleverbot: Nie powiem ci tego.

User: Dlaczego?

Cleverbot: To jest zarezerwowane dla innego.

User: Kogo?

Cleverbot: Innego, kto spyta.

User: kiedy

Cleverbot: Później.

(okno się zamknęło)

Zaczynam myśleć, że może ta "rzecz" nie jest Benem. W jego sadystycznej naturze nie zdziwiłbym się, gdyby zabrał imię mu po tym, kiedy go zabił.

24:04 - Mój pokój znów jest jakiś dziwny. Jest tu coś... gdzieś jest.. Czuję się nieswojo, jakby coś próbowało mnie dosięgnąć i złapać, ale nie wiem dokładnie gdzie to jest.

24:46 - Ben chyba już nie chce już ze mną grać. Zagram jeszcze raz, znów zagram w tą grę. Ben, widzisz to? Znowu zagram w tą grę, tylko proszę, przestań już proszę proszę

13:41 - Szaleję, kiedy próbuję odróżnić prawdę od fikcji. Albo Ben robi jakieś sztuczki, albo to wszystko jest na prawdę. Czy Ben generuje te odpowiedzi, czy ludzie je odpisują? Czy ja widziałem migający obraz, czy to tylko moja wyobraźnia? Wyobraź sobie poleganie na internecie i swoich oczach przez całe życie, a potem zostanie ślepym - nie możesz już na tym polegać, musisz wszystko zgadywać. Na krótką chwilę spoglądam na odpowiedzi do video, ludzie odpisywali, że to wygląda na sfałszowane, sphotoshopowane czy cokolwiek - i nie mam pojęcia, czy Ben miał z tym cokolwiek wspólnego. Albo te wszystkie odpowiedzi są wygenerowane przez Bena, żebym tylko się zniechęcał - Widzisz, jestem kurwa więźniem tych wiecznie ryjących banię przypuszczeń. To jest coś, co osiada na mojej psychice i sprowadza mnie do krawędzi. Kiedy to piszę, nie wiem, czy kogokolwiek to obchodzi tak bardzo jak mi się wydaje - po prostu kolejna sztuczka. Czy ten cały dokument w ogóle istnieje? Czy ja nic nie piszę?

9/9/10 Konwersacja 2

User: O co chodzi? Jaki jest cel grania? mam dość kiedy robię cokolwiek

Cleverbot: Masz dość, bo nie potrafisz odkryć mojego sekretu.

User: Czego?

Cleverbot: Tematu.

User: O CZYM TY kurwa MÓWISZ

Cleverbot: Piękno znajduje się w prześladowaniu ciebie

(okno się zamknęło)

16:09 - Ben, chce, żebym zagrał. Mówi, że ma coś bardzo ważnego do pokazania.

16:23 - (Wrzucenie pliku z gry UTOPIONY.wmv)

21:09 - (Wrzucenie pliku z gry DZIECI.wmv)

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top