*16*
Położyłam się u siebie w pokoju na łóżku i słuchałam sobie muzyki. W pewnej chwili mój wzrok przeniósł się na wrotki stojące w rogu mojego pokoju.
Szypko zerwałam się i zmierzałam w ich kierunku.
Pośpiesznie założyłam wrotki.
Podłączyłam swój telefon do mini głośniczka , który leży zawsze u mnie pod łóżkiem.
Włączyłam Sheap of you , a potem Shymphony. Tańczyłam do nich wielkim pokoju wykonując skoki i piruety , przeplatanki i jaskółki.
Bardzo się wczułam , na tyle , że nie zauważyłam kiedy ktoś wszedł do mnie do pokoju.
Kornelia- Już wiem jak się będę na..........~ świerszczyk ~ Co..ty....Robisz?! Jesteś świetna!
Ja- Dziękuję .
Kornelia- wiem jak się będę nazywać. Nini!
Ja- Oooo, uroczo!
Kornelia- Nom! Chcę mieć fioletowe włosy z czarnymi końcówkami , krótkie.
Ciemno-fioletową bluzę z kocimi uszkami , czarny T-shert i czarne leginsy!
Ja- Wow , trochę tego jest. Idź do pokoju piętro wyżej. Pierwsze drzwi po lewej. To pokój Jane the Killer. Ona cię wystroji!
Kornelia- Okey. I przede wszystkim musisz to komuś pokazać. Jesteś naprawdę dobra!
Ja- Dzięki , ale wystarczy mi , że ty widziałaś.
Kornelia- No dobra , jak chcesz.- wyszła zamykając za sobą drzwi.
Postanowiłam zejść do kuchni coś zjeść. Pośpiesznie zeszłam po schodach. W lodówce nie było nic oprócz masła i już niedobrego ogórka......
Pomyślałam , że Toby na 100% ma zachomikowane gofry i , że do niego pójdę. Odwracając się zobaczyłam stojącą przy mnie Sally.
Sally-Część, pobawisz się ze mną?
Ja- O , hej Sally. No jasne.
Sally zaprowadziła mnie po schodach za rękę do swojego różowego królestwa!
Po chwili zabawy lalkami i misiami zatrzasnęły się drzwi za którymi stał....
Ja- Candy Pop?! Co ty tu robisz?!
Candy Pop- Bawicie się tak beze mnie?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top