#61

 Gdy wylosowaliśmy dla siebie eeveelucje, poszliśmy do pobliskiej wypożyczalni oraz ubraliśmy się w nasze cosplay'e. Ja byłam Sylveonem, co bardzo mnie zdziwiło, ponieważ sama mam tego pokemona. Clemont został Jolteonem, Bonnie Eevee a Ash Umbreonem. Wszyscy wyglądaliśmy na prawdę uroczo. 

-No dobra ziomki, idziemy na ten festiwal. Robię się głodny. -powiedział Ash

-Zapomniałeś już, że zjadłeś pizze gigant z podwojonymi składnikami ? Ja się dziwie, że ty jesteś jeszcze szczupły. -zaśmiała się Bonnie

-Bonnie, to było nie miłe. -powiedział Nerd

-No co ? Ma racje. Jeżeli ciągle będziesz tyle jeść to w końcu będziesz ważyć więcej niż Snorlax. -powiedziałam 

-Wiem, ale jakoś tak mam, że szybko spalam kalorie. To pewnie przez to, że sześć lat już podróżuję. -powiedział radośnie

  Niespodziewanie zauważyliśmy, jak jakaś blondynka biegnie prosto na Asha i go przewraca.

-Za co... -szepnął chłopiec leżąc przygnieciony -Czekaj, czekaj... Bianca !?

-Rety, przepraszam !! Zawsze to samo... No i co tam u Ciebie, Ash ? -zapytała znajoma chłopca

-No cóż, podróżuję po Kalos. A ty co tu robisz ? Nie powinnaś być w Unovie ?

-A właśnie jestem prowadzącą tego festiwalu. Widzę, że wy bierzecie w nim udział. Wyglądacie ślicznie ! A właśnie, racja. Tak jak Ash wspomniał, jestem Bianca. -powiedziała podając każdemu z nas rękę -Taka niezdara ze mnie, zawsze coś zepsuje. Na szczęście nic mi się jeszcze nie wydarzyło tu, na tej uroczystości !

-No to nieźle ! Miło nam Cię poznać ! Są jakieś atrakcje warte zobaczenia ? -zapytał Clemont

-No oczywiście ! I to nie jedna ! Mamy tu rollercoaster, diabelski młyn, kręgle w których można wygrać maskotkę eeveelucji oraz konkurs na szybkie jedzenie kiełbasek z grilla. To moim zdaniem najlepsze tu atrakcje. Jest jeszcze huśtawki które bujają się na wysokości 50 metrów. Ja muszę lecieć sprawdzić, czy wszystkie atrakcje są w idealnym stanie. Do zobaczenia ! -krzyknęła radośnie, idąc w drugą stronę

-Wow, zapowiada się nie zapomniany wieczór ! Ale brakuje tu jedynie budek do pocałunków. Zapłaciłabym za Ciebie, Clemont. -powiedziała Bonnie

-Przestań !! Przecież wiesz, że mam już kogoś na oku. -powiedział zirytowany Nerd

-Nie zapominaj o tym, że Korrina prawdopodobnie robiła sobie z Ciebie żarty. -powiedziała z sarkastycznym uśmiechem

-Rety, coś mi się przypomniało... -powiedział Ash

-Coś się stało ? -zapytałam wystraszona

-Zapomnieliśmy kupić biletów na pociąg... 

-Nie no chyba żartujesz !! Clemont miał przecież iść na stacje kupić je. -powiedziałam zdenerwowana

-Wcale nie. Byłem w toalecie, a nie na stacji. Myślisz, że w parę minut przeszedłbym dwa kilometry, by dojść na stację ? Rozumiem was, ale ja wolno biegam i dobiegłbym tam w pół godziny, a nie zapominaj o powrocie !! -krzyknął

-Mogłeś tego dopilnować, a nie kręcić się przy wc. Teraz wymyśl coś. Z naukowego punktu widzenia to ty zawsze masz jakiś pomysł, panie profesorze. -powiedziałam sarkastycznie

-No dobra, wszyscy o tym zapomnieliśmy !! Ale to nic, kupimy jutro z samego rana. -powiedział spokojnym tonem Ash -W tym momencie to tylko ja i Bonnie myślimy mądrze. Co nie, Bonnie ?

-Ej, gdzie moja siostra !? -krzyknął Clemont

-Przecież dopiero tu stała... Idziemy jej szukać !! -krzyknęłam biegnąc w głąb tłumu

---

-Bonnie !! -krzyknęłam -Rety, szukamy jej już pół godziny... Jest tu mnóstwo ludzi, nie znajdziemy jej. 

-Clemont, czy Bonnie miała przy sobie pieniądze ? -zapytał Ash

-Miała tylko 5 dolarów, a co ? -zapytał

-Jedna atrakcja kosztuje po 2 dolary, więc za pewne poszła na jakiś rollercoaster lub coś.

-Ash ma racje. Zamiast kupić jutro z samego rana bilety, to my się kłócimy... Bonnie pewnie nie mogła tego znieść i poszła nie wiadomo gdzie... A Bianca miała sprawdzić sprawność maszyn... A co jeżeli będzie jakaś awaria, ona będzie siedzieć na jakiejś strasznej atrakcji i będzie bardzo, ale to bardzo wystraszona !? -krzyknęłam zdenerwowana

-Nie. Bonnie taka nie jest. -powiedział Ash kładąc dłoń na moim ramieniu -Może i nie boi się strasznych rzeczy, ale nie jest głupia, by iść na coś, co jeździ do góry nogami.

-W sumie masz racje... Idziemy jej szukać. -powiedziałam idąc w stronę mniejszych atrakcji

  Niespodziewanie spotkaliśmy klauna, który rozdawał dzieciom balony. Postanowiliśmy zapytać się go, czy widział naszą przyjaciółkę.

-Widziałem. Kupiła balon z helem o postaci Eevee. Poszła z nim w stronę tych wysokich huśtawek. -powiedział mężczyzna

-Dziękujemy. -powiedzieliśmy chórem 

-No dobra, a więc... Moja siostra teraz poszła w stronę tych 50 metrowych huśtawek... Załamka. -powiedział Nerd

-Nie martw się. Znajdziemy ją. -powiedziałam uśmiechając się

 Za dwie minuty huśtawka ,,Evil Swing'' uruchomi się. 

 Po usłyszeniu tego zdania poprzez głośniki, spojrzeliśmy na siebie z wystraszeniem. Zaczęliśmy jak najszybciej biec w stronę tej atrakcji. Gdy byliśmy parę metrów od niej, ta uruchamiała się.

-Gdzie moja siostra... ? -zapytał zdenerwowany Clemont

-Za późno... Za pewne już tam siedzi... -powiedziałam zmartwiona

-A nawet jak tak, to nic jej nie będzie. -powiedział Ash próbując nas pocieszyć -Wiecie co, to nawet dobrze. Może zrozumie, że nie wszystko jest takie super. Widziałem z pod bramy jak ona się kręci. Mega szybko. Ogólnie jest straszliwa. A na koniec połyka w całości bezbronne dzieci, które siedzą na ławce pod tą maszyną z watą cukrową. -powiedział sarkastycznie Ash patrząc na prawo

-To nie czas na żarty. Ona ma osiem lat, może łatwo się wystraszyć przez takie coś. -powiedziałam również patrzą na prawo -Ej, to Bonnie !! 

  Okazało się, że ta dziewczynka na ławce z watą cukrową to Bonnie. Gdy do niej podbiegliśmy ta uśmiechnęła się szeroko oraz oblizała patyk po wacie.

-Wybaczcie, że was tak opuściłam. Ale szedł pewien klaun z balonami eeveelucji, a fakt, że miałam przy sobie trochę pieniążków dał mi do myślenia. Bo wiecie, jeżeli ma się dolary to ma się też balonika. To taka definicja z naukowego punktu widzenia. -zaśmiała się

-Bonnie, my prawie umarliśmy ze strachu, że wsiadłaś na tą huśtawkę, a ty se watę wcinasz... Martwiłem się. -powiedział Clemont przytulając dziewczynkę

-No co ty, bracie... Lubie straszne rzeczy, ale to akurat jest za wysokie jak dla mnie. A tak w ogóle, co za przyjemność używać atrakcji bez swoich przyjaciół ? -zachichotała puszczając do nas oczko

  Resztę wieczoru spędziliśmy razem, używając różnych atrakcji, oczywiście unikając tych, co nie wyglądały zbyt ciekawie. Skoro nawet sama Bonnie trochę się bała wsiąść na tą huśtawkę to znaczy, że nie byłoby za przyjaźnie. Tym bardziej, że blondynka zawsze reaguje pozytywnie na straszne rzeczy.

 A przygoda trwa :3

----------------------------------------------   ♥   ---------------------------  -------------- -------

 Dużo z was podawało mnóstwo pomysłów na te regiony i w ogóle, i przyznam, że na prawdę dzięki wam zyskałam trochę inspiracji ;D Napisałabym jak najchętniej wam wszystkie pomysły na inne rozdziały, ale nie mogę spoilerować. To byłoby bez sensu XD

Rozdział się spodobał ? Zagłosuj 😊

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top