#4
-Sereno, możemy porozmawiać ? -zapytał radosnym głosem Ash
-P-p-pewnie ! -odpowiedziałam zestresowana
Chłopiec złapał mnie za rękę i szybko wybiegliśmy z kuchni. Ash biegł tak szybko, że prawie unosiłam się w powietrzu. Nagle zatrzymaliśmy się w salonie.
-Siadaj. Usiądę obok ciebie. -powiedział
Bardzo się zdziwiłam tak nagłą postawą chłopaka. Nie przeszkadzało mi to. Wręcz przeciwnie. Czułam się jak w siódmym niebie !
Nagle chłopiec położył swą dłoń na mojej i powiedział :
-Ostatnio uratowaliśmy siebie wzajemnie, co było bardzo miłe z oby dwóch stron ! -powiedział - Chciałbym się zapytać o jedną rzecz.
-Pytaj. Postaram się odpowiedzieć.
-Jesteśmy przyjaciółmi, prawda ? -zapytał z uśmiechem
Nastała minuta ciszy. Jednak po chwili zbliżyłam się do chłopca.
-Wiesz, już w dzieciństwie Cię ko...
Zauważyłam że usta chłopaka zbliżają się w stronę moich ust. Mało brakowało gdy nagle...
---
PUNCH !
-Aauuu ! Bonnie ! Czemu mnie uderzyłaś prosto w policzek !? -wywrzeszczałam
-Jest już 9:00 ! Zaraz śniadanie ! -zachichotała dziewczynka - Tak głęboko spałaś ! Co ci się śniło? Bo mi stado Leafeon'ów !
-A takie tam... -powiedziałam spoglądając na podłogę
DING DONG !
-A to co znowu ? -zapytałam ziewając przy tym -Jacyś goście ?
Bonnie pobiegła do chłopaków by pomóc w przygotowaniach a ja się przebrałam oraz zeszłam powoli do kuchni. Tam zaś spotkałam chłopaka, który widać było zna Asha i Brocka. Od razu postanowiłam przywitać się a w tym oczywiście przedstawić.
-Witaj ! Nazywam się Serena.
-Ja jestem Cilan. Znajomy Asha i Brocka.
-Domyśliłam się. -powiedziałam uśmiechając się
-Ash, znasz tyle fantastycznych osób ! Ja się przyjaźnie tylko z wami... -powiedział smutnym głosem Clemont
-Założę się, że znasz ale nawet o nich nie pamiętasz. - powiedział śmiejąc się Ash i klepiąc przyjaciela po plecach.
-Racja ! -zaśmiał się Brock
Prrrrrr
-C-co to było !? -krzyknęła wystraszona Bonnie
-To chyba mój żołądek ! -zaśmiał się Ash po czym wszyscy wybuchliśmy śmiechem.
---
Śniadanie było przepyszne. Spaghetti !!! ♥ Podziękowaliśmy za wszystko Brockowi oraz pożegnaliśmy się z nim. Brock poprosił, żebyśmy jeszcze do niego wpadli. Cilan jednak postanowił iść kawałek z nami. Chłopak ten ubierał się bardzo elegancko, jednak wolę styl Asha. W swojej czapeczce wygląda przesłodko. Żeby nie było, Cilan ma piękną muszkę. Brock natomiast ubiera się tak... jakby po góralsku. Przynajmniej ja mam takie skojarzenie. Clemont, czyli nasz przyjaciel nosi niebieski kombinezon, więc wiele do gadania tu nie ma. Jednak też podoba mi się jego styl. Skoro już opisałam chłopaków których poznałam tutaj, to opiszę teraz dziewczyny. Dziewczyny są tylko dwie, czyli ja i Bonnie. Bonnie i ja ubieramy się bardzo dziewczęco. Ogólnie obydwie świetnie się dogadujemy.
-Clemont, jak tam sala ? -zapytał niespodziewanie Cilan, przez co mnie nawet wystraszył
-Ależ jaka sala !? -udaje że się śmieje
-Sala Lumiose, przecież jesteś liderem... Kiedyś byłem w tej sali, pamiętasz ?
-Co !? Niee ! Pomyliłeś mnie z kimś ! Heh...
-Lepiej będzie, jak się im przyznamy, braciszku...
Clemont zgodził się z Bonnie po czym zaczął się tłumaczyć :
-Jestem liderem sali Lumiose, lecz przez mojego Clembota, czyli robota w sali lumiose liderem na razie nie jestem... Gdy go uruchomiłem, on od razu mnie wygonił z sali ponieważ nie miałem przy sobie przynajmniej czterech odznak... Nikomu o tym nie mówiłem, ponieważ teraz mi głupio za tego bota który wszystkich wyprasza... A nawet jeżeli masz tę odznaki, to i tak jest na tyle silny, że go nie pokonasz. A co do Ciebie Cilan, to tak. Pamiętam ciebie. Wtedy byłeś mniej więcej w moim wieku i walczyłeś o odznakę, lecz z moim ojcem. Ja byłem bardzo mały, wtedy jeszcze Bonnie nie było i oglądałem tą bitwę. Była fantastyczna. Wygrałeś. Zasłużyłeś sobie !
-Dziękuje! -zawstydził się Cilan - Ale... może twój tata pokona bota ?
-Przyjdzie jeszcze czas, w którym wykonam robota który pokona Clembota !
-Powodzenia. -burknęła Bonnie
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top