#30

  Idąc dalej w stronę sali Snowbell na swej drodze napotkaliśmy Dawn. Tym razem było to trochę podejrzane, ponieważ była bez swej przyjaciółki, May. Postanowiłam się dopytać co się stało.

-Cześć Dawn !! Czemu nie ma przy tobie May ?

-Cóż, pokłóciłyśmy się. Ona jest mega dziwna, nawet nie wiecie jak bardzo. Żeby Ash zrozumiał o co chodzi to powiem w jego języku : May jest mega dziwna niczym mega ewolucja. -powiedziała chichocząc - I jak tam ? Klucz jest ?

-Jest ! Idziemy właśnie do Snowbell, by Ash zdobył swoją drugą odznakę z Kalos ! Potem przyjdzie czas na mnie, bym zdobyła drugi klucz ! A co do tej May, to o co poszło ? 

-Pewnego dnia, gdy byłyśmy razem w kawiarni na nasze ulubione kakao i herbatniki to niechcący rozlałam na nią z mojej szklanki napój i zaczęła dosłownie szczekać ! Miała jakąś białą sukienkę, i gdy poszła do toalety to zmyć to okazało się, że to jednak będzie trudniejsze do sprania. Głupie kakao a ona zaczęła rzucać ciasteczkami we mnie i krzyczała, że mam jej odkupić sukienkę ! Ja przypomniałam, że jesteśmy przyjaciółkami, a ona zdjęła bransoletkę przyjaźni i wyrzuciła do kosza obrażając mnie. Później wyszła. Od tamtego czasu nawet jej nie widziałam ani nic... Trochę mi smutno, no ale to nie moja wina, że ubrała białe ciuchy na spotkanie z przyjaciółką przy gorącym kakao !! Już wolę Misty od niej.

-Dobra, dobra... Starczy tego opowiadania ! Aż mnie głowa boli ! -powiedział Ash

-Masz racje, już nawet ta May jest lepsza od Misty. Ruda jest jakaś dziwaczna i w ogóle !! 

-Wiesz Dawn, możesz z nami pójść do Snowbell ! Będzie za to radośniej ! Pogadamy o pokazach pokemon i o różnych wątkach ! -powiedziałam rozśmieszona puszczając do koleżanki oczko 

-Jeżeli nie macie nic przeciwko, to bardzo mi miło. Dziękuje !! 

---

  Dalej idąc w stronę celu Bonnie zrobiła się bardzo zmęczona. Clemont wziął ją na Barana. Chłopcy rozmawiali o mega ewolucjach, właściwie to taki temat w sam raz dla chłopców. Dawn mnie zagadywała na mnóstwo tematów. Gdy opisywałam nasze motto i to, gdy Clemont na prawdę myślał, że ja i Bonnie to Jessie i James, Dawn wybuchła śmiechem. Nagle zapytała :

-Serena, lubisz romanse, co nie ?

-Umm, lubię. A dlaczego pytasz ? -zapytałam zaniepokojona 

-Kocham rozmawiać na takie miłosne tematy ! Ale jeżeli nie masz ochoty to możemy porozmawiać o chłopakach ! Są słodcy !! Na przykład Ash, co nie ! Gdy go poznałam z wyglądu był takim dzieciuchem ! Teraz jest mega przystojny... ♥

  Nastała cisza. Poczułam, że jedynie się trochę zarumieniłam. Jednak to ze zdenerwowania, ponieważ innej dziewczynie także spodobał się Ash.

-Racja... -powiedziałam 

-Aczkolwiek ze swojego regionu znam tylu fajnych chłopaków, że hoho !!

-Heh.

-Oj nie bądź zazdrosna...

-Błagam, ciszej... On zaraz to usłyszy... -szepnęłam uciszając koleżankę

-Wybacz ! Mam dosyć głośny głos. Ale ze mnie gaduła ! Zaraz cię zagadam na śmierć ! Ale May w nikim się nie zabujała więc nie miałam komu się wygadać na te cudowne tematy ! ♥ 

  W mojej głowie wyobrażałam sobie trochę młodszego Asha i Dawn... Aczkolwiek za każdym razem, gdy w myślach obok chłopca miałam wstawić Dawn, wsuwałam się tam ja.  



Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top