(40) Bycie modelką + konkurs.
Gdy dotarłam do pracy i weszłam do budynku, jedna z moich tutejszych koleżanek powiedziała mi, że mam udać się do szefa. Zastanawiając się co takiego złego zrobiłam ruszyłam w tamtym kierunku.
- Dzień dobry szefie. Wzywał mnie Pan?
- Tak Melodi. Mam do Ciebie prośbę, czy mogłabyś poprowadzić nowego pracownika?
- Jasne. Kto to?
- Wysoki mężczyzna z czarnymi włosami. Ma na nazwisko Black. Rozpoznacz go.
- Dobrze. Do widzenia! - powiedziałam wychodząc. Nowy pracownik. Fajnie będzie mieć kolegę w pracy.
Ruszyłam w kierunku wybiegu i swojej garderoby. Tam na mnie czekały już wszelkiego rodzaju makijazystki i fryzjerki. Usiadłam przy toaletce by na chwilę odetchnąć, lecz nie było mi to dane. Podeszła do mnie jedna z modelek i powiedziała:
- Melodi, mamy dzisiaj razem dwa kastingi, więc pamiętaj by nie zrobić z siebie pośmiewiska.
- Dobra, dzięki Natasza. - jaka ona miła. To ona musi zawsze zabierać mi najlepsze kontrakty. No cóż, przynajmniej to ja oprowadzam nowego po agencji, a nie ona. Wzięłam się do roboty i zaczęłam się malować na te całe kastingi. Jaka to żmudna robota!!! Makijażystki podeszły do mnie i zrobiły make - up ( Nie jestem do końca pewna czy tak się pisze: dop; autorki) i dostałam czerwoną sukienkę do przebrania. Zrobiono mi jakąś kreatywną fryzurę i poszłam na wybieg. Fotograf zrobił mi chyba z tysiąc zdjęć i poszłam zmienić strój. Nadal się dziwię, że moje włosy jeszcze są w całości i są piękne. Po kolejnych zdjęciach dostałam jakąś karteczkę.
Nowy pracownik czeka przy wejściu.
Krótko, zwięźle i na temat. Jak tu nie lubić modelingu?
- Wrócę za godzinę. Muszę oprowadzić nowego pracownika.
- Dobrze - odparł fotograf.
Ruszyłam w stronę drzwi wyjściowych w sukience, w której pozowałam.
- Boże. - taka była moja reakcja na osobę, która tam stała. Podeszłam do niego i się przywitałam.
- Dzień dobry. Jestem Melodi i witam w agencji modowej.
- Dzień dobry. Ja jestem Josh.
- Eemmm... kogoś mi Pan przypomina.
- Kogo?
- Eem... czy ma pan brata?
- Tak mam brata bliźniaka. Ma na imię Natan. Zna go pani?
- Tak znam. Może pokaże panu budynek.
- Mów do mnie Josh.
Na to pokiwałam głową i ruszyłam na przód by oprowadzić go po wszystkich trzech piętrach. Mimo iż jest ranek i jestem wypoczęta, to i tak nie mam ochoty chodzić po całej agencji w butach z prawie dziesiecio centymetrową szpilką.
- Melodi, powiedz proszę, jak tutaj jest?
- Od czego by tu zacząć... ehh... no więc, jako model musisz wykazywać klasę w każdym detalu. U nas podszlifujesz swój talent i umiejętności.
- Acha, a jacy są pracownicy?
- Są mili i przyjaźnie nastawieni. Pomogą ci w niektórych sprawach jak na przykład wybór stroju lub fryzura, ale jest jedna osoba za którą nie przepadam. Natasza.
- Rozumiem.
Dziwnie się czułam oprowadzając go, bo przypominał mi Natana. Niby to inna osoba, ale jednak.
Po około godzinie lub dłużej, gdy skończyłam go oprowadzać musiała przyjść ONA.
- Melodi pamiętasz o jeszcze jednej sesji? Ooo... A to kto? Witam. Jestem Natasza.
- Jestem Josh.
- Chcesz może coś do picia? Z chęcią zaprowadzę Cię do kawiarenki.
- Yymm... nie trzeba. Melodi mnie zaprowadzi.
Zatkało mnie. No tego się nie spodziewałam.
- Tak, zaprowadzę Cię. Będę mieć jeszcze chwilę na przebranie się.
- No to chodźmy.
W tych szpilkach przespacerowałam się po długich schodach. W Adidasach to by była pestka, ale szpilki... nie. Więcej przy oprowadzaniu nowych nie noszę szpilek.
Koniec tego rozdziału. Już pewnie niektórzy myśleli, że to Natan 😏😏😏.
Krótki = Brak pomysłów.
A teraz KONKURS!!!!
Zastanawiam się czy jakaś osóbka chciałaby ze mną napisać 44 rozdział (?).
To może nie brzmi jak konkurs, ale liczą się intencje. Osóbka, która chce wziąźć udział musi napisać komentarz z napisem Bonus i powiedzieć (napisać) tytuł do następnego rozdziału. Najciekawszy tytuł będzie zwycięzcą. Wyniki będą w następnym rozdziale, czyli za tydzień 😉
Mam pytanie. Czy chcecie rozdziały od czasu do czasu na tygodniu? Np. w środę, lub czwartek?
Napiszcie w komentarzu.
Ja nie mogę już o nic więcej prosić niż gwiazdkę i komentarzyk (nawet z poprawkami ortograficznymi), a teraz się z wami żegnam. Paaaaa!!!
Ruda789
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top