4. Oni tak słodko razem wyglądają!
#Vera#
Umówiłam się z Alice że będę z nią siedzieć na chemii. Julia chciała usiąść z Anią. ( Nie wiem jaki jest angielski odpowiednik imienia Ania. Jak wiecie możecie napisać w komentarzu. Wtedy zmienię imię. Dop. Aut.) Jak wchodziłam z Julią i Anią do sali to zobaczyłam że Alice siada z Jack'iem. Nie pozostało mi nic innego jak usiąść samej za nimi. Julia usiadła w ławce pod oknem z Anią.
Pani wstała od biurka i spojrzała na nas wzrokiem że kogoś będzie dziś pytać z trudnych zagadnień. Zaczął się przedmiot którego nikt w naszej klasie nie lubi. Obyśmy to jakoś przetrwali.
#Jack#
Po skończonej chemii z ulgą szedłem z Alice i z jej najlepszymi przyjaciółkami na drugi koniec szkoły na polski, który mieliśmy z panią Wise. Jest nawet spoko nauczycielką. Czasem tylko na nas krzyczy jeśli połowa klasy nie słucha. Ale tak się dzieje na wszystkich lekcjach. A więc to standard.
Wracając, po dzwonku, pani Wise powiedziała że mamy się dobrać w pary i zrobić kartę pracy z lektury ,,Dziady''. (Przypadek że aktualnie gdy to pisze omawiam Dziady na lekcjach? Dop. Aut.) Ponownie siedziałem z Alice w jednej ławce. Za nami siedziała nasza koleżanka, Sophie. A za nią Vera i Julia.
Sophie zapytała mnie czy możemy robić razem kartę pracy, bo nie chciała pracować z Anią. Nie wiem dlaczego nie przepadały za sobą.
Spojrzałem na Alice. Wyczytałem z jej twarzy że nie miała nic przeciwko. Chwilę się zastanawiałem.
Uznałem że wolę to zadanie zrobić z Alice. Odmówiłem Sophie. Mam nadzieję że nie będzie na mnie zła. Zależy mi na niej ale na Alice zależy mi jeszcze bardziej.
#Vera#
Nie miałam problemu ze znalezieniem pary. Akurat siedziałam z Julią. Oczywiście tylko ja pracowałam, ponieważ Julia nie miała bladego pojęcia o co chodzi. Po piętnastu minutach miałyśmy już połowę pracy zrobioną. W tym samym czasie Jack i Alice zrobili 1/4 zadań z karty pracy.
- Oni tak słodko razem wyglądają! - szepnęła Julia, gdy głowiłam się nad jednym zadaniem którego nie umiałam. To było jak dotąd jedyne zadanie którego nie umiałam zrobić!
- Aha. - odparłam, bez większego zainteresowania.
- No zobacz. Karta pracy nie ucieknie!
Podniosłam głowę i mnie zamurowało. Alice pochylała się nad kartką, a Jack patrzył jej w oczy i trzymał rękę na oparciu jej krzesła.
- Ooo! - nie mogłam się powstrzymać.
Alice odwróciła się, Jack ledwo zdążył zabrać rękę z oparcia. Julia patrzyła na mnie wzrokiem w którym widziałam chęć mordu. Nie wiem co jej się stało.
- Yyy... Wkurzyłam się, bo nie rozumiem polecenia w jednym zadaniu. - powiedziałam.
- I dlatego zawołałaś Ooo? - zapytała Alice.
- No właśnie? - odezwała się Julia. Pomyślałam wtedy: Serio?! Nie kontynuuj tematu!
- To nie było Ooo. To był pomruk niezadowolenia. - uśmiechnęłam się. Alice chciała coś dodać, ale przerwała jej pani od polskiego.
- Co to za gadanie?! Pracujemy w parach a nie w grupach!
Odetchnęłam z ulgą i podziękowałam jej za to w myślach.
Alice i Jack odwrócili się i robili dalej pracę. My też ponownie zabrałyśmy się za zadania. Zostały nam tylko dwa do zrobienia.
Tuż przed dzwonkiem oddaliśmy nasze pracę. Jak zadzwonił dzwonek poszłyśmy naszą grupką do szatni, bo polski to była nasza ostatnia lekcja. Odprowadziłam Julię i Alice pod ich osiedla,a sama poszłam w stronę mojego.
W drodze zobaczyłam, że Julia napisała mi sms'a, żebym się cieszyła że jeszcze żyję po tej sytuacji na polskim.
Oj. Żeby ona wiedziała, jak ja się cieszę.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top