Jak człowieka coś napadnie, to bywa tak, że po prostu musi to coś zrobić. Miałam tak tym razem... Zaczęło się od tego, że chciałam narysować OC do ff o Transformerach, ale projektowanie postaci poszło w ogóle w innym kierunku...
Pierwotny, mechaniczny Crystaleyed magicznym sposobem zmienił mi się w Amazonka (to tylko przezwisko, imienia jeszcze nie wymyśliłam), czyli przyszłego bohatera nowej książki fantasy/sci-fi.

(Aplikacja Wattpad to jest czasem niezła picz, nie dość, że komentarzy czasem nie publikuje, to jeszcze pionowe zdjęcia obraca...)

Sam rysunek nie jest najgorszy.

Patrząc z bardzo daleka.

Wzięłam po prostu do tego nieodpowiedni papier, na którym szkicowało się świetnie, ale kolorowanie było udręką: powierzchnia nie wytrzymywała nacisku kredek i zdzierała się, kredki się na tym nie chciały blendować, kontór nie mógł zaistnieć, a cienkopisy rozpływały się w tym tworząc brzydkie plamy.

Ale w końcu skończyłam i jestem w miarę zadowolona. Następnym razem kartka tylko i wyłącznie z bloku technicznego albo ksero.