Troszkę staroci.

Jakiś czas temu moja siostra znalazła moje rysunki z pierwszej gimnazjum, które uznałam za "zaginione i nie do odnalezienia" w dodatku uważałam je za super piękne. Ale kiedy to dostałam do rąk własnych, pomyślałam: "ja to rysowałam? Przecież to było ładniejsze." A przynajmniej w mojej pamięci.
No ale stwierdziłam, że je wstawię.

Najgorzej moim zdaniem wyszły tukany :

Trochę lepszy łabędź... chyba to był krzykliwy.

Wtedy dopiero zaczynałam rysować ołówkami, co zresztą widać. Te drzewa wyglądają koszmarnie. 

Wilki uważałam za wyczyn.

Ale teraz jak na to patrzę... to takie... no może być. Nie wiem, o ile lepiej bym teraz podobny rysunek narysowała... W rysowaniu psów, a tym bardziej kotów nie jestem wprawiona.

No i najlepszy moim zdaniem rudzik.

Jedyne co mi się tu nie podoba, to chmury i gałązki mogłyby być lepsze.


Tak w zasadzie, to te trzy powyższe rysunki są chyba moimi pierwszymi rysunkami wykonanymi ołówkami. Ołówkiem zaczęłam się oczywiście bawić wcześniej, a w zasadzie tylko jednym ołówkiem się bawiłam. No właśnie, coś tam rysowałam, często w szkole (to podstawówka wtedy była, szósta klasa) i moje pierwsze próby ołówkiem zobaczyła koleżanka z klasy, która zabrała mi to i zaniosła wychowawczyni. Pani Iwona (nauczycielka z przyrody) była tym tak zachwycona, że poprosiła mnie, czy mogłabym coś narysować na gazetkę w klasie. Odmówić nie mogłam. Gdzie te rysunki są teraz - nie mam pojęcia. W każdym razie, moje rysunki ołówkowe widziała prawie cała klasa i skończyło się tak, że na trzynaste urodziny od mojej dalszej kuzynki dostałam zestaw ołówków do rysowania.

A to są te pierwsze rysunki:

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top