23
Gerrosja : Hej Lisku~
Naponia: Hejka~ *macha ogonem delikatnie i uÅmiecha siÄ do partnera*
Gerrosja: Już po porodzie? Wszystko w porzÄ dku?
Naponia: W jak najlepszym ^^ dziÄkujÄ, że pytasz.
Gerrosja: Mam CoÅ dla Ciebie... *rozkÅada jednÄ rÄkÄ, w drugiej coÅ trzymajÄ c*
Naponia: Tuli..?
Gerrosja: Ta...
Naponia: *wtula siÄ w niego*
Gerrosja(?): *tuli go* *przejechaÅ ostrym narzÄdziem po plecach chÅopaka*
Naponia: *pisnÄ Å, blednÄ c*
Gerrosja(?): *uÅmiech* *nacina jego skórÄ, po czym wbija nóż w jego plecy*
Naponia: *krzyk bólu*
Gerrosja(?): *uÅmiecha siÄ perfidnie "pod nosem"*
Naponia: G-ger-ros..?
Gerrosja(?): ÄÅÅ...
Naponia: Czemu m-mi to robisz..? *szepnÄ Å przez Åzy* M-myÅlaÅem, że mnie kochasz... *krztusi siÄ krwiÄ * *zsówa jego czapkÄ z czoÅa*
???: *dopiero teraz widaÄ czerwony pasek na jego gÅowie* *odsówa go delikatnie*
Naponia: K-kim jesteÅ...? *niemalże zbieraÅ*
???: *niewinny uÅmiech* To już nie istotne.
Naponia: *ujÄ Å jego twarz w dÅoniach* T-Ty nie... Ty nie jesteÅ...
???: Żegnaj
Naponia: *upadÅ kulÄ c siÄ na ziemi* Dlaczego...?
???: SÅabe ogniwa zawsze kiedyÅ odpadnÄ . A kiedy to nastÄ pi przyjdzie ktoÅ je zastÄ piÄ mocniejszymi. Twój czas dobiegÅ koÅca, bracie. *znika w dymie*
Naponia: *kÅadzie siÄ na boku* Pomocy...
Piw pow. Przywitajcie Imperium KoreaÅsko-Niemieckie. Leży ono nieopodal Korei PóÅnocnej, co nadaje mu oschÅy i pusty charakter idealnego mordercy. Nie ma skrupuÅów i najchÄtniej zniszczyÅ by wszystkie kraje, poza KoreÄ PóÅnocnÄ i Faszystowskimi Niemcami (je by przyÅÄ czyÅ do siebie i wraz z nimi niszczyÅ by każdego kogo napotykajÄ na drodze). Jest dosyÄ mÅciwy, a w tym krótkim wstÄpie i komiksie jest jego najskrytszy sen. ObaliÄ brata, aby zaczÄ Ä podbijaÄ inne kraje. Narazie musi siÄ nauczyÄ panowaÄ nad gniewem, bo ma z tym spory kÅopot. Wiadomo o nim tyle, że uwielbia K-pop. Nic wiÄcej. NaprawdÄ.
Tutaj bez opaski, bo fota z zaskoczenia byÅa robiona xD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top