33. Nie widzisz w tym nic złego?
Leżałem nagi pod Zaynem, a on obcałowywał całą moją twarz, po której spływały łzy.
Nogi miałem przyciśnięte do boków Zayna, gdy on powoli wchodził we mnie.
- Cholera - jęknął prosto do mojego ucha. Wbijałem paznokcie w plecy Malika rysując je.
Zayn nie rozciągnął mnie za dobrze, przecież byłem pierwszym chłopakiem z którym uprawiał seks i nie wiedział co powinien zrobić. Przez to mój pierwszy raz był naprawdę bolesny, ale sam Zayn i jego wargi rekompensowały ten ból.
- Jesteś taki ciasny - wymamrotał jakby był w szoku. Wpił się w moje wargi i docisnął swoje biodra do tych moich. Zajęczałem głośno.
Wsunął dłoń pod moje plecy i uniósł mnie lekko, bym usiadł okrakiem na jego biodrach.
Spojrzałem mu w oczy kładąc dłonie na jego ramionach i rozchyliłem wargi z cichym jękiem. Wpatrywał się we mnie, gdy ja powoli poruszałem biodrami.
Poczułem jak bierze w dłoń mojego penisa i pociera go lekko. Zacisnąłem powieki opuszczając głowę z cichymi jękami. Zayn sapał cicho opierając głowę na tej mojej.
Doszedłem na nasze nagie brzuchy, a Malik we mnie. Spojrzałem na niego wyczerpany, a on przeczesał palcami moje posklejane od potu włosy. Pocałowałem go delikatnie i powoli zszedłem z jego kolan.
Poczułem jego spełnienie wypływające ze mnie, więc zażenowany nie ruszyłem się ani na milimetr i po prostu siedziałem patrząc jak powoli wstaje z mojego łóżka. Musze pamiętać by zmienić pościel.
- Skąd wiedziałeś gdzie mieszkam? - spytałem łapiąc koc leżący w dole łóżka i zakrywając się nim.
- Nie wiedziałem, szedłem do Tammy i zauważyłem ciebie i tamtego kolesia - mruknął zakładając bokserki.
Co?
Wpatrywałem się w niego czując jak łzy kumulują się w moich oczach.
- Mieszka parę domów dalej - dodał a ja zakryłem dłonią usta. Wytarłem szybko łzy nie chcąc płakać przez kogoś takiego.
- No to jak już przeleciałeś jakiegoś chłopaka, możesz iść do swojej dziewczyny. A potem opowiedzieć kolegom jakie to fascynujące, że męski tyłek jest ciaśniejszy od kobiecej-
- O co ci chodzi? - spytał spoglądając na mnie ze zmarszczonymi brwiami.
- Nie widzisz w tym nic złego? - wyszeptałem kręcąc głową - Wiesz co, nie ważne. Wyjdź stąd, natychmiast. Leć do Tamary - powiedziałem łapiąc bieliznę i zakładając ją na siebie.
- Niall..
- Powiedziałem, że masz stąd wyjść Zayn.
Spojrzał na mnie ostatni raz i złapał resztę swoich ubrań wychodząc bez żadnego jeszcze słowa. Schowałem twarz w dłoniach.
Jak mogłem być taki głupi?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top