26. Nie

Gdy siedziałem potem w pokoju, dostałem SMS od Zayna. Odłożyłem książkę od fizyki i sięgnąłem po komórkę.

Od Zayn:

"Zostawiłeś ubrania u Louisa. Zabrałem je i mogę przynieść ci na poniedziałek. Zechcesz ze mną pogadać w szkole, czy zdecydujesz się znowu mnie unikać?"

Zamrugałem kilka razy i przygryzłem dolną wargę. Rzeczywiście, całkiem zapomniałem o ubraniach przez to co robił Zayn. Gdyby mnie nie obmacywał, to bym na pewno pamiętał żeby zabrać ciuchy.

Do Zayn:

"Nie"

Uśmiechnąłem się pod nosem.

Ale ty jesteś podstępnym śmieszkiem Niall, teraz będzie się zastanawiał o co ci chodziło do poniedziałku, wyśmiewała się ze mnie moja własna podświadomość.

Od Zayn:

"Nie?"

Do Zayn:

"Nie będę cię unikał. Przecież wepchnąłeś mi znowu język do gardła, to znaczy, że chyba już jesteśmy nawet przyjaciółmi..?" wiadomość niewysłana

Do Zayn:

"Nie będę cię unikał"

Od Zayn:

"Super :)"

Do Zayn:

"Pod warunkiem, że znowu nie przyjdzie ci nic głupiego do głowy. Jak na przykład całowanie mnie" wiadomość niewysłana

Jesteś takim tchórzem Niall.

Nie odpisałem mu nic. Odłożyłem telefon i tym razem to ja zastanawiałem się o czym będzie chciał rozmawiać.

O pocałunku?

O nas?

Nie, zaraz, nie ma żadnych nas. Ty jesteś Niall Horan, on Zayn podobno hetero Malik. Nigdy nie będzie żadnego "my".

Westchnąłem opadając plecami na poduszki i jęknąłem z bólu czując pod głową twardą okładkę książki od fizyki. Fuknąłem zrzucając podręcznik i obróciłem się na bok i wtuliłem w poduszkę. Skoro masz problemy albo jakieś obowiązki, to po prostu idź spać, prawda? Tak więc zrobiłem.

Od autorki: Czemu jak się kładę i wstaje jest ciemno? Słońce się zepsuło? A może jest jeszcze noc? Na wszelki wypadek może wrócę do łóżka.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top