19. Myślałem, że jesteś fajny
Gdy stałem przy swojej szafce podszedł do mnie chłopak. Na początku go zignorowałem, jednak nie potrafiłem dalej tego robić, gdy stał i wpatrywał się we mnie.
- Um hej - odezwał się uśmiechając lekko. Zmierzyłem go wzrokiem. Miał ciemne włosy i brązowe oczy. Był odrobinę niższy ode mnie i chyba rok młodszy.
- Cześć - odpowiedziałem niepewnie. Po tym wszystkim miałem problem z zaufaniem komukolwiek, a może od zawsze tak było? Obawiałem się ludzi.
- Jestem Jamie - powiedział zaciągając na dłonie rękawy bordowej bluzy z motywem z serialu Teen Wolf i Stilinskim na plecach.
- Niall.
- Wiem - przygryzł dolną wargę, a ja uniosłem brwi - Chyba wszyscy już wiedzą kim jesteś - zaśmiał się krótko, a ja zmarkotniałem i skończyłem wrzucać niepotrzebne podręczniki do szafki. Zatrzasnąłem ją i spojrzałem wyczekująco na chłopaka - Miałem na myśli, że.. też jestem gejem - wyszeptał niepewnie patrząc mi w oczy.
- Nie umówię się z tobą - mruknąłem odwracając się na pięcie z zamiarem odejścia, jednak Jamie złapał mnie za rękaw bluzy przez co musiałem się zatrzymać.
- Nie miałem zamiaru tego proponować - powiedział, gdy odwróciłem się do niego powoli - Po prostu.. Jeżeli chcesz żeby ludzie to zaakceptowali, sam musisz to zaakceptować - przygryzł dolną wargę - Na pewno nie możesz chodzić w takich bluzach i przemykać jak cień. Wtedy na pewno ludzie wciąż będą traktować cię jak kogoś innego. Jesteś tylko gejem, a nie kosmitą - uśmiechnął się szeroko.
- A ty się ujawniłeś? - spytałem mrużąc na niego lekko oczy. Jamie pokręcił powoli głową - Zacznij dawać ludziom rady jak sam będziesz ze wszystkim okay - warknąłem.
- Myślałem, że jesteś fajny - powiedział cicho, opuszczając przy tym głowę. Zmarszczyłem brwi - Ale jesteś po prostu wredny jak inni - wymamrotał, a ja poczułem w sobie coś dziwnego. Naprawdę stałem się okropny po tym wszystkim.
- Przepraszam - wyszeptałem przejeżdżając dłonią po twarzy - Ja po tej sytuacji chyba staram się odpychać od siebie ludzi żeby mnie nie zranili - westchnąłem - Robie to chyba nawet nieświadomie. Naprawdę mi przykro. Nie jestem dupkiem - spojrzałem niepewnie w brązowe oczy mojego nowego kolegi, który teraz uśmiechał się lekko.
- W porządku. Może po lekcjach skoczymy coś zjeść? - spytał, a ja już chciałem coś powiedzieć, gdy on dodał: Nie, to nie randka.
Zaśmiałem się cicho i pokiwałem głową również się uśmiechając. Może nie wszyscy ludzie wokół są beznadziejni?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top