17. Daj spokój. Nic się nie stało

Niestety w poniedziałek musiałem już iść do szkoły. Starałem się wyglądać jakbym nadawał się do życia, ale chyba nie wyszło mi to za bardzo.

- Odwieźć cię do szkoły? - spytała moja mama, gdy rano wszedłem do kuchni na śniadanie.

- Nie trzeba - powiedziałem jedząc powoli tosta - Myślę, źe dotrę tam nie wskakując po drodze pod samochód - wzruszyłem ramionami, a mama spojrzała na mnie niezadowolona.

- Nie podobają mi się takie żarty - mruknęła.

- Przepraszam - westchnąłem kontynuując jedzenie.

- Czy powiesz mi w końcu czemu spędziłeś połowę tygodnia i cały weekend w łóżku?

- Nie - uśmiechnąłem się smutno i skończyłem tosta - Lecę. Pa mamo - cmoknąłem ją w policzek.

Złapałem plecak i założyłem buty. Ruszyłem do drzwi. Szedłem powoli do szkoły naprawdę nie chcąc się w niej znaleźć. Bałem się, że negatywne komentarze jak w internecie mogą się też pojawić w prawdziwym życiu.

Wszedłem do szkoły patrząc tylko w podłogę. Podszedłem do swojej szafki i wyjąłem z niej podręczniki potrzebne mi na dzisiaj.

Zauważyłem Zayna i jego kolegów stojących niedaleko drzwi. Miałem nadzieję nie wpaść na nich dzisiaj, ale.. spotkanie ich i tak było nieuniknione.

Na głowie miałem kaptur mojej szarej bluzy, ale myślę, że i tak mnie spotkali. Szczególnie, że Zayn złapał mnie za ramię, gdy przechodziłem obok nich chcąc wejść do sali.

- Niall - powiedział cicho. Wpatrywałem się w jego czarne rozwiązane glany. Pociągnął mnie za rękę prowadząc znów do łazienki.

Tym razem jednak nie zamknął nas w kabinie. Może chciał dać tym razem show na żywo?

- To nie ja opublikowałem ten filmik - powiedział stojąc przy mnie.

- I myślisz, że będę tak głupi jak wcześniej i ci uwierzę? - spytałem mrużąc oczy, ale nadal nie unosząc ich powyżej klatki piersiowej Malika.

- Cholera Niall, naprawdę nie miałem z tym nic wspólnego. Dowiedziałem się dużo po fakcie - wysyczał, a ja w końcu uniosłem wzrok. Zacisnąłem wargi patrząc mu w oczy - Może powiedziałem chłopakom o tym, że chciałbym spróbować z chłopakiem i że to jesteś ty. Ale nie wiedziałem, że mogą zrobić coś takiego..

- To może powinieneś pomyśleć o tym, czy możesz im ufać?

- Są w porządku, ale mają głupie pomysły. Niall, prawie nikt już nie gada o tamtym filmiku. Teraz po sieci krąży filmik, gdzie Cindy tańczy z cyckami na wierzchu pijana na imprezie - zachichotał - Narysowali jej cycki na szafce..

- Na mojej szafce było "pedał" - warknąłem zaciskając dłonie trzymane w kieszeniach bluzy w pięści. Zayn westchnął cicho.

- Daj spokój. Nic się nie stało.

- Nie stało? Musiałem zablokować Twittera przez to, że ludzie wyzywali mnie od ciot albo kazali się zabić. Ale do ciebie nie pisał nikt - wyszeptałem dźgając palcem jego tors - Bo ciebie się boją i mimo, źe to wszystko było twoim pomysłem, to ja cierpię!

- Przepraszam, okay?! - zawołał - Co mam zrobić, co?

- Dać mi spokój - warknąłem - Zrób ten projekt sam, olej go, mam to gdzieś. Zachowujesz się tak jakby Ci zależało - prychnąłem - Ale tak nie jest, bo ja jestem nikim, a ty postrachem szkoły. Więc nie psuj sobie reputacji i zostaw mnie w spokoju.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top