14. Chciałem sprawdzić
Cały wieczór trudno było mi się obyć bez telefonu, bo w końcu nastolatek bez komórki jak bez ręki. Ale przynajmniej mogłem się skupić na uczeniu się do sprawdzianu z chemii.
Wszedłem rano do szkoły i zaznalazłem Zayna ze swoimi kolegami, przy jego szafce.
Spojrzałem niepewnie na Liama i Louisa zaciskając wargi. Przeniosłem wzrok na Zayna, który przerwał mówienie.
- Masz mój telefon? - spytałem. Mój głos był dziwnie ochrypły ze zdenerwowania, co wywołało śmiech u Tomlinsona i Payne'a, przez co opuściłem zażenowany głowę.
- Może mam - powiedział odpychając się lekko od szafki, o którą się opierał - Chodź - mruknął kierując się gdzieś, a ja zamrugałem kilka razy zdezorientowany. Ale ruszyłem za nim i z jeszcze większym zdziwieniem zauważyłem, że zmierzamy do toalet.
- Zayn..?
Weszliśmy do łazienek, a on złapał mnie za nadgarstek ciągnąc do jednej z kabin.
- Chce dokończyć grę - wymamrotał, gdy obaj byliśmy w ciasnej kabinie, a on przekręcał zamek w drzwiach. Otworzyłem szeroko oczy kręcąc głową.
- Zayn, nie - wyszeptałem, a on złapał mnie za biodra i przycisnął do drzwi kabiny. Wpatrywałem się prosto w jego oczy i praktycznie przestałem oddychać.
Zamrugał kilka razy i oblizał wargi wpatrując się w te moje. Chryste.
Zaczepił palec wskazujący jednej dłoni na szlufce moich czarnych ciasnych jeansów. Drugą zaś wsunął do tylnej kieszeni moich spodni, a ja dokładnie czułem jego palce przez obcisły materiał.
Ścisnął mój pośladek, a ja starałem się powstrzymać jęk, ale mimowolnie rozchyliłem wargi.
Ja naprawdę nic nie rozumiałem z jego zachowania.
- Przestań - wyszeptałem, gdy zaczął się przybliżać.
- Nie chce - sapnął.
- Koniec gry, tchórzę, przestań Zayn - powiedziałem kładąc dłonie na jego torsie, w desperackim geście chcąc go odepchnąć.
To był Zayn, Zayn Malik i nie ważne jak przyjemne by to było, nie mogłem się z nim całować. Oczywiście, jeżeli to nie jest jakiś dziwny żart.
Zatrzymał się centymetr od moich warg wciąż patrząc mi w oczy.
- Nie zezwalam - wyszeptał, a jego ciepły oddech uderzył w moje usta.
Zamknąłem oczy i poczułem wargi Zayna napierające delikatnie na moje. Muskał delikatnie moje usta.
Znowu ścisnął mój pośladek, przez co jęknąłem prosto w jego usta. Poczułem jego język w buzi i zacisnąłem dłonie na materiale ciemnej koszulki Malika.
Oderwał się ode mnie, a ja stałem chwile dysząc nieznacznie.
- Chciałem sprawdzić - mruknął co sprawiło, że otworzyłem oczy. Patrzył na niego chwile jak odsuwa się zabierając ode mnie ręce - Jak to jest z chłopakiem - skończył. Wyprostowałem się szybko patrząc na niego jeszcze bardziej zdezorientowany niż przed chwilą - Nie jestem gejem - dodał, a we mnie chyba coś pękło - Dzięki - powiedział i wyjął z tylnej kieszeń moją komórkę, którą mi podał.
- Ta, ja też - wyszeptałem zaciskając wargi i przesuwając się by mógł wyjść. Przymknąłem powieki chowając twarz w dłoniach, gdy usłyszałem jak wychodzi z toalety.
Wziąłem głęboki oddech.
Weź się w garść Niall, oczekiwałeś czegoś po nim? Znowu odezwał się ten wredny głosik w mojej głowie. Zayn nigdy by się tobą nie zainteresował, nawet nie jest gejem.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top