Rzesza X Reader

Zamówienie dla Luksi__kominiarz
////////////

Chodziłam z Japonią po mieście gdy w oddali zauważyłam osobę o której od lat chcę zapomnieć III Rzesza mój były mąż. Siedział na ławce przy fontannie z Imperium Japońskim która zrujnowała moje małżeństwo ale cóż czasu nie cofnę. Japonia widząc na co patrzę przycisnęła uszy do głowy przepraszając za to co się stało w przeszłości. Japonia jest jedynym istniejącym krajem który wie że ja i Rzesza byliśmy małżeństwem i że Niemcy to mój syn również wie przez kogo rozstałam się z Nazistą przez co wielokrotnie przepraszała.

J: Przepraszam cię za nią że zniszczyła twoje małżeństwo z Rzeszą

T/i: Japan to nie twoja wina że twoja matka zrujnowała mi małżeństwo przynajmniej dowiedziałam się że Rzesza nie był wobec mnie lojalny

J: Ale wy razem macie syna powinniście byli go razem wychowywać a nie że ciebie nie było bo ON zabronił ci się z nim widzieć

T/i: Właśnie dlatego Niemcy go nienawidzi za to że mnie zdradził i za to że zabronił mi go widzieć

J: To Niemcy wiedzą że jesteś jego matką ?

T/i: Oczywiście że wiedzą Włochy mu powiedzieli

J: Który Włoch bo mamy dwóch

T/i: Faszystowski

J: Oh, więc on był po twojej stronie ?

T/i: Owszem był w sumie dalej jest.
Był krajem który wspierał mnie po tym wszystkim co przeszłam tamtego dnia, sprzeciwił się Rzeszy za to co mi zrobił dołączając do ZSRR i aliantów żeby poczuł ten sam ból co ja

J: To jednak tchórzem on nie był tak jak mówiono że przeszedł na stronę ZSRR i aliantów tylko po to żeby nie ponieść konsekwencji ale przez to co ci Rzesza zrobił

T/i: Dokładnie tak Japan

J: Ale zastanawia mnie jedno - w końcu odwróciłam wzrok od Rzeszy spoglądając na Japonię -

T/i: Co takiego ?

J: Dlaczego Organizacje mówią że nie da się ciebie pokonać w walce ???

Miałam jej odpowiedzieć gdy zauważyłam że ludzie wokół nas zamilkli i patrzeli się w naszym kierunku. Japonia była przerażona, cała drżała i zrobiła kilka kroków do tyłu spojrzałam znowu w kierunku Nazisty który tym razem stał z zaciśniętymi pięściami oraz z nienawiścią w oczach. Stałam w miejscu nasłuchując co osoba za mną robi gdy usłyszałam wyciąganie noża z pochwy gwałtownie się odwróciłam kopiąc tą osobę z całej siły w brzuch przez co upadła na kolana kilka kroków ode mnie. Nie było dla mnie wielkim zaskoczeniem gdy zobaczyłam że to był komunista który przeklinał pod nosem w swoim języku. Podniósł głowę patrząc na mnie z nienawiścią co odwzajemniłam komun wstał na równe nogi będąc gotowy się na mnie rzucić z nożem w ręku. Nawet jeśli ja nie mam broni nie oznacza że nie dam rady go pokonać może jestem od niego niższa ale to jest właśnie moja przewaga jestem szybsza i zwinniejsza niż on. Tak jak przewidywałam rzucił się w moim kierunku ściskając nóż w dłoni chcąc mnie dźgnąć bez żadnego wysiłku zrobiłam obok wbijając pięść w jego brzuch przez co się skrzywił. Bawiło mnie to trochę niby był potęgą a tu taki chuj z bólu skrzywia się od podstawowych ciosów. Komun wielokrotnie dostawał w brzuch i w pysk ale też zdarzało się że dostawał w piszczel, z buta w plecy ale dłużny nie został długo też parę razy dostałam miałam rozcięty łuk brwiowy, policzek i ramię oraz kilka zadrapań lub siniaków. Już byłam trochę zmęczona walką z Komuchem więc gdy po raz setny zaatakował złapałam jego prawy nadgarstek wykręcając go szybkim ruchem i kopnęłam go tam gdzie słońce nie świeci przez co upadł na kolana. Wzięłam nóż który upuścił na ziemię i spojrzałam na niego chciałam go wykończyć całkowicie ale uświadomiłam sobie że ludzie widzieli by mnie tak samo jak Rzeszę a syn by był załamany że złamałam obietnicę. Po prostu wezmę nóż jako " trofeum " za to że pokonałam komucha. Odwróciłam się na pięcie i odeszłam od niego nie zwracając uwagi na spojrzenia innych. Postanowiłam odwiedzić syna żeby trochę ochłonąć i sprawdzić co u niego nowego. Kiedy byłam przy drzwiach jego mieszkania zapukałam cierpliwie czekając aż otworzy. Po minucie drzwi zostały otwarte ukazując mojego syna który jak mnie zobaczył był lekko mówiąc przestraszony moim wyglądem

N: Mutter co się stało ?!

T/i: Pobiłam się z Komuchem - zaśmiałam się niezręcznie pocierając kark -

N: A ty mówisz że ja jestem dziecinny gdy kłócę się z Rosją nie ważne wejdź - odsunął się żebym mogła wejść i poszliśmy do salonu -

T/i: Jak ci się synu układa w życiu

N: Dobrze ale mogło być lepiej, a u ciebie mamo jak ?

T/i: Nie licząc tego że dalej czekam aż sobie kogoś znajdziesz i kiedy zostanę babcią to nawet dobrze

N: Nie znudzi ci się to czekanie, prawda ?

T/i: Nein

N: Poczekasz sobie jeszcze - powiedział wchodząc do kuchni - chcesz kawy lub herbaty ?

T/i: Herbaty - po jakimś czasie wrócił z dwoma kubkami w ręce podając mi jeden i usiedliśmy na kanapie -

N: Mamo mogę zadać ci pytanie ?

T/i: Oczywiście, pytaj śmiało

N: Kiedy ty się pogodzisz z ojcem - słysząc jego pytanie zakrztusiłam się herbatą -

T/i: Niemcy ile razy mam ci mówić nigdy on mnie zdradził a zdrady się nie wybacza

N: Imperium mu coś zrobiła on wtedy nie był sobą

T/i: Nie tłumacz go Niemcy to nic nie da a po za tym co by miała mu zrobić ? Dolać mu do herbaty lub kawy eliksir młodości ?

N: Mamo siedziałem z nim prawie całej moje dzieciństwo i widziałem że coś z nim było nie tak

T/i: Niemcy skończ z tym - wstałam z kanapy odstawiając na stół pusty już kubek po herbacie i podeszłam do ściany gdzie wisiało zdjęcie moje, Niemca gdy był mały którego trzymałam w ramionach i Rzeszy -

N: Na prawdę myślisz że ojciec by cię zdradził z Imperium ? Myślisz że zostawił by rodzinę o której tak bardzo marzył od wczesnych lat ? Że zdradził i zostawił by kobietę która skradła jego serce w tamtych czasach kiedy był uważany za bez uczuciową osobę ? Na prawdę tak myślisz ?
Rozmawiałem z nim już o tym milion razy a jego odpowiedź była jedna i ta sama mu dalej na tobie zależy mamo - poczułam jak syn mnie przytula - on dalej cię kocha nie odpuści będzie walczyć do końca aż w końcu mu wybaczysz, przyznaj tęsknisz za nim

T/i: Owszem tęsknię

N: To może porozmawiaj z nim i daj mu szansę wybaczy mu to

T/i: Muszę się nad tym zastanowić - spojrzałam na zegar na ścianie - będę się zbierać bo trochę się zasiedziałam

N: Czekaj chwilę - puścił mnie i gdzieś poszedł ale po chwili wrócił - nie pójdziesz z zakrwawioną twarzą - delikatnie wytarł krew z moich " głębokich " ran -

T/i: Niemcy to nie są głębokie rany do dwóch dni już ich nie będzie

N: Ale krew można usunąć

Wiedząc że i tak nie odpuści czekałam cierpliwie aż skończy. Jak skończył przytulił mnie mocno prosząc jeszcze raz żebym dała Rzeszy szansę ale nie byłam do tego taka pewna co Niemcy. Kiedy wyszłam z mieszkania syna szybkim krokiem zaczęłam wracać do domu nie chcąc nigdzie spotkać Rzeszy a po za tym robiło się ciemno. Kiedy wróciłam do domu panowała straszna cisza w sumie to nic nowego bo mieszkam sama. Odwiesiłam kurtkę oraz zdjęłam buty i poszłam do góry do mojego pokoju. Wchodząc do środka miałam dziwne uczucie jakby ktoś tu był ale zlekceważyłam to zamykając drzwi i opierając się o nie. Nie spodziewanie odezwał się głos który bardzo dobrze znałam

Rz: Jak się czuję nasz syn ? - zapytał oświecając lampkę na biurku -

T/i: Czego tu chcesz ?! I nie nazywaj go NASZYM synem !

Rz: Chcę tylko porozmawiać

T/i: A ja nie zamierzam z tobą o niczym rozmawiać wynoś się już !

Rz: Wiem że rozmawiałaś z Niemcami na mój temat chce żebyś mi dała szansę oraz wybaczyła mi on chce nas pogodzić, chce mieć normalną rodzinę

T/i: Zignoruje to że podsłuchiwałeś naszą rozmowę ale on normalnej rodziny nie będzie mieć przez CIEBIE zrujnowałeś wszystko zdradzając mnie z Imperium a teraz won no chyba że mam użyć siły

Rz: Dobrze wiesz że nie odpuszczę tak łatwo - niebezpiecznie zbliżył się do mnie i z całej siły walnął dłońmi o drzwi za mną patrząc mi prosto w oczy kiedyś byłam w stanie go odepchnąć ale teraz byłam jakby w transie nie byłam w stanie nic zrobić tylko patrzeć na niego - nie zareagujesz tak jak kiedyś ? Czyżby ktoś tu osłabł i nie miał takiej pewności siebie ?

T/i: Zamknij się palancie i odejdź ode mnie

Rz: Zmuś mnie do tego

Chciałam go odepchnąć ale sukinsyny nawet nie drgnął jedynie co zrobił to przycisnął mnie do drzwi tak że nasze ciała się stykały jeszcze bardziej niż wcześniej. Dalej mając dłonie na jego piersi mogłam poczuć spokojne bicie jego serca serce które kiedyś było zimne jak lód oraz bez żadnych emocji do czasu aż się nie pojawiłam. Wyrywają się z myśli odwróciłam głowę w bok starając się ukryć ból ale on dobrze wie jak się zachowuję gdy próbuję coś ukryć. Więc nie było zaskoczeniem gdy odwrócił głowę z powrotem w swoją stronę tak żeby patrzeć mi prosto w oczy. Nasze twarze były bliżej niż chciałam. Nasze wargi dzieliły milimetry gdy zebrałam w sobie siłę i odepchnęłam go od siebie. Kazałam mu się wynosić gdy poczułam mocne ukłucie w sercu złapałam się za miejsce gdzie ono się znajduje spoglądając na Rzeszę

Rz,T/i: Deutschland

Powiedzieliśmy  w tym samym momencie bez zastanowienia szybko wybiegając z budynku. Dobrze wiedzieliśmy gdzie go szukać o tej godzinie.  Na miejscu zastaliśmy nie ciekawą sytuację. Zgromadziła się cała okolica byli ZSRR, USA, UK, Francja i ojciec Rzeszy Cesarstwo Niemieckie. Myślałam że wymorduje wszystkich gdy widziałam jak mój syn jest w poważnych tarapatach. Podbiegłam i zaczęłam wręcz wrzeszczeć na nich co na prawdę jest rzadkością. Połączenie mojego głosu z krzykiem nie jest przyjemne. Trwało to do póki nie dostałam w twarz od Cesarstwa. Chciałam jak kolwiek zareagować gdy kontem oka widziałam coś czego myślałam że nie zobaczę aż do śmierci. Wściekły Rzesza no niby nic specjalnego ale te oczy które były dosłownie głodne mordu i krwi. Z jego pleców wyrosła para czarnych skrzydeł kiedyś były sporej wielkości teraz to może nimi zakryć dobre dwadzieścia osób jednym skrzydłem. Wiedziałam co się szykuje przez co zaczęłam się nie kontrolowanie trząść. Cesarstwo kpił do póki nie został złapany podniesiony za koszulę do góry. Pierwszy raz widzę żeby Rzesza odważył się w jakiś sposób zaatakować własnego ojca. Ludzie wokół zaczęli panikować wiedząc do czego on jest zdolny mimo że to co robił podczas wojny było czubkiem góry lodowej. Alianci stali w miejscu i przyglądali się sytuacji a Niemcy chciał go jakoś powstrzymać. Po pewnym czasie Reich pościł swojego ojca ale i tak go znokałtował potem spojrzał na aliantów. Pierwszy raz w życiu widziałam u nich strach ZSRR chciał wyciągnąć broń ale Rzesza zrobił zamach jednym skrzydłem i komun został dosłownie rzucony na kilka metrów. Czułam błagalny wzrok syna na mojej osobie chciał żeby go zatrzymała tylko problem w tym że ja go nie dam rady zatrzymać. Gdy Rzesza jest chętny mordu i krwi jest dosłownie nie do zatrzymania ale warto spróbować

T/i: Rzesza przestań - odwrócił głowę w moją stronę ale wiedziałam że i tak nie przestanie - jest w porządku - ten złowieszczo się uśmiechnął szybko łapiąc Francję za szyję dosłownie wbijając jej pazury w skórę podnosząc ją -

Rz:  Odpuścicie sobie już czy mam powtórzyć to co zrobiłem podczas drugiej wojny światowej ?

WB: Odpuścimy tylko proszę puść ją

USA : Co ty pierdolisz chcesz tak łatwo odpuścić ?! Podczas wojny był łatwy do pokonania teraz będzie to samo - pewnym krokiem ruszył w stronę Rzeszy który stał nie wzruszony i bez żadnych problemów jedną ręką powalił USA na ziemię przyciskając go nogą którą dał na jego plecy -

T/i: Deutschland idź do domu - zwróciłam się spanikowana do syna -

N: Ale mamo

T/i: Synu błagam cię idź postaram się powstrzymać twojego ojca - syn nie zadowolony zrobił to o co go prosiłam - Rzesza błagam cię zostaw ich ! Narobisz sobie problemów których nie potrzebujesz ! Mało ci po tym jakie miałeś kosekwencje po wojnie !? - na te słowa puścił już ledwo przytomną Francję która została złapana przez Brytanię oraz uwolnił USA z pod swojej nogi na co jakoś wstał i zwiał za rodziców -

USA: Jakim cudem mogłaś z nim wytrzymać w tamtych latach  ?!

Jedynie przewróciłam oczami i zaczęłam podchodzić do Rzeszy wolnym krokiem. Będąc obok niego dałam dłoń na jego ramię i stanęłam na przeciw niego. Nie bałam się spojrzeć mu w oczy gdy był w takim stanie mimo wszystko chyba na prawdę nadal go kocham. Jego źrenice było bardo wąskie a tęczówki wręcz świeciły w ciemności. Był na prawdę wściekły bardziej niż się spodziewałam. Przyciągnął mnie bliżej siebie dając dłonie na moje poliki wpatrując się mi w oczy. Jego oczy zaczęły wracać powoli do normy puścił moje poliki i owinął ramię wokół mojej sylwetki. Mimowolnie przytuliłam się do niego ale spokój nie trwał długo. Gdy tak stałam przytulona do niego usłyszałam mrożący krew w żyłach krzyk komunisty. Podskoczyłam w ramionach Rzeszy odwracając się na tyle ile mogłam zobaczyłam ZSRR który zakrywał prawe oko z którego wręcz ciekła krew. Teraz strach w powietrzu był jeszcze bardziej wyczuwalny niż wcześniej

Rz: Nawet się nie waż dotykać mojej żony Komunisto

WB: Oślepiłeś go na jedno oko ! - dali mu jakiś materiał który szybko przyłożył do oka życząc z bólu -

Rz: Nie mój problem ma nauczkę na przyszłość żeby jej nie dotykać - ci pomogli mu wstać i odeszli Reich spojrzał na ludzi wokół którzy szybko się rozbiegli do swych domów - chodź Deutschland będzie czekać

T/i: A co z twoim ojcem który dalej sobie leży w najlepsze ? 

Rz: Nic mu nie będzie jak w stanie to po prostu wróci do siebie albo coś go przejedzie

T/i: Rzesza to twój ojciec !

Rz: A twój teść 

T/i: A weź spierdalaj taki teść jaki z ciebie mąż ablo raczej były mąż - odsunełam się od niego idąc do mieszkania syna a on za mną -

Rz: T/i

T/i: Was

Rz: Ich liebe dich immer noch, weißt du ?
( Nadal cię kocham, wiesz ?)

T/i: Ja, ich weiß, unser Sohn hat es mir gesagt
(Tak, wiem, nasz syn mi powiedział)

Rz: Unser ? - zapytał z śmiechem w głosie -
(Nasz ?)

T/i: Den Mund halten
( Zamknij się)

__________
2342

Szczerze nwm jak mam się zmotywować żeby po nadrabiać zaległości w zamówieniach ale może jakoś mi się uda bo mi głupi że niektórzy pisali zamówienie DWA LATA TEMU a ono dalej się nie pojawiło. Z góry przepraszam wszystkich którzy dalej czekają na zamówienie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top