Rzesza x reader

Zamówienie dla Monster-kill  i Luksi_kominiarz

//////

Pov T.i

Chodziłam ulicami Berlina ciesząc się świeżym powietrzem i piękną pogodą ludzie chodzili, jeździli do pracy, z pracy, słychać było dziecięce śmiechy po prostu cudownie. Weszłam do mojej ulubionej kawiarni usiadłam na moim ulubionym miejscu i czekałam aż ktoś podejdzie. Nie trwało to długo po po paru chwilach podeszła do mnie Anna kobieta która zawsze mnie obsługiwała zawsze miała promienny uśmiech na twarzy ale dzisiaj była zestresowana i zdenerwowana co mnie zaniepokoiło

T.i: Anna wszystko w porządku ?
A: Tak dlaczego pytasz ?
T.i: Bo widzę to po tobie, mów co się dzieje może będę mogła ci pomóc
A: To nic takiego T.i tylko jest tu załoga SS - teraz rozumiem jej zestresowanie i zdenerwowanie -
T.i: No dobrze nie będę cię już stresować rozmową na ten temat, mogę poprosić to co zawsze ?
A: Jasne że tak - na jej twarzy pojawił się mały uśmiech z czego byłam zadowolona. Po 5 minutach dostałam swoje zamówienie podziękowałam jej i chciałam zacząć jeść ciasto ale jeden z załogi SS do mnie podszedł -
1SS: Czy bym mógł się dosiąść ?
T.i: Oczywiście, proszę

Odsunął krzesło i usiadł na nim. Rozmawialiśmy na różne tematy oraz lepiej się poznaliśmy chłopak miał 22 lata, nazywał się Andreas i od 5 lat jest w załodze SS. Opowiedziałam mu też trochę o sobie czyli że mam 19 lat, moje imię oraz że mieszkam z rodzicami ojciec nazywał się Hans i był czyimś doradcą a matka Bella była typową matką wychowująca dzieci, powiedziałam mu również że mam młodszego brata Wilhelma. Gdy zbliżała się godzina 13 Andreas mnie przeprosił mówiąc że musi iść bo praca wzywa. Pożegnaliśmy się Andreas przed wyjściem pocałował wierzch mojej dłoni przez co się zarumieniłam i wyszedł. Wróciłam na miejsce Anna podeszła do stolika i usiadła na krześle

A: Farciara z ciebie wiesz ?
T.i: Dlaczego ?
A: Rozmawiałaś z jednym z najważniejszych dowódców SS oraz z osobistym doradcą III Rzeszy
T.i: To była tylko rozmowa Anna nic więcej
A: Żebyś się nie myliła T.i - zaśmiała się i odeszła -

Tydzień później

Pomagałam matce posprzątać po obiedzie  kiedy ktoś zapukał do drzwi matka zdezorientowana poszła otworzyć ale po chwili wróciła mówiąc

M: T.i ktoś do ciebie
T.i: Do mnie ?
M: Tak idź zobacz - wyszłam z kuchni i poszłam otworzyć drzwi. Kiedy je otworzyłam zobaczyłam -
T.i: Andreas ? Co ty tu robisz ?
A: Byłem w okolicy i postanowiłem zajrzeć do ciebie
T.i: Miło z twojej strony Andreas
A: Może pójdziemy do parku bo muszę z tobą o czymś porozmawiać
T.i: No dobrze tylko powiem mamie
A: W porządku - poszłam szybko do mamy powiedzieć że wychodzę,wróciłam do chłopaka ubrałam buty i poszliśmy do parku -

W parku

Będąc w parku siedliśmy na ławce i zaczęliśmy rozmowę

T.i: Więc o czym chciałeś porozmawiać Andreas ?
A: Jesteś świetnym malarzem, prawda ?
T.i: No tak a dla czego pytasz ?
A: Chciał bym cię poprosić po znajomości żebyś namalowała przywódcę
T.i: Masz na myśli III Rzeszę ?
A: Dokładnie tak
T.i: No dobrze a na kiedy ?
A: Führer powiedział że masz dwa tygodnie wyrobisz się czy mam powiadomić że potrzebujesz więcej czasu
T.i: Nie, nie trzeba dam radę ile portretów Führer chce ?
A: Jeden jak na razie
T.i: Jak zrobię więcej Führer się nie obrazi prawda ?
A: Nie raczej nie
T.i: To wszystko ?
A: Tak - skinęłam głowa i chciałam iść ale Andreas mnie zatrzymał - T.i
T.i: Tak Andreas ? - odwróciłam się do niego -
A: Dziękuję że przyjęłaś moja prośbę
T.i: Nie ma za co Andreas do zobaczenia za dwa tygodnie
A: Do zobaczenia T.i

2 tygodnie później

Jak Andreas prosił namalowałam portret a raczej portrety dziś ma je odebrać z innymi SS Manami o 10 a jest 9:57 za nie długo powinni być. Po czterech minutach do mojej pracowni wszedł Andreas z innymi

A: Widzę że w dwa tygodnie namalowałaś trzy  portrety
T.i: Owszem mam nadzieję że Führer nie będzie zły
A: Możesz ściągnąć prześcieradła musimy zobaczyć czy nie obraziłaś III Rzeszy
T.i: Oczywiście - z trzech portretów zdjęłam prześcieradła a Andreasa i jego ludzi zatkało - coś nie tak ?
A: Nie nie, jest ok tylko nie wiedziałem że masz taki talent
T.i: No to już wiesz - przykryłam obrazy prześcieradłem a Andreas rozkazał swoim ludziom je wziąć -
A: Dzięki T.i jeszcze raz
T.i: Nie ma za co ale już jedź bo Führer będzie czekać - ten się zaśmiał i poszedł do swoich mam nadzieję że Führer nie będzie zły -

Portrety o których mowa ( nie moje zajebane z neta XD )

2 godziny później

Siedziałam w mojej pracowni gdy do pomieszczenia wbiegł Wilhelm

T.i: Wilhelm ile mam ci mówić że masz nie wchodzić kiedy maluję !
W: Przepraszam ale ktoś do ciebie
T.i: Kto znowu - nie chętnie odłożyłam paletę i wyszłam z pokoju. Schodząc po schodach szybko podeszłam do drzwi i je gwałtownie otworzyłam - czego - kiedy spojrzałam na osobę zamarłam - przepraszam Andreas nie wiedziałam że to ty
A: W porządku przebierz się i jedziesz ze mną
T.i: Coś się stało ? Coś z obrazami ?
A: Wyjaśnię ci po drodze
T.i: W porządku, wejdź bo trochę mi to zajmie jak będę się przebierać - Andreas wszedł do środka a ja pobiegłam do mojego pokoju się przebrać. Z szafy wyjęłam to co pierwsze złapałam

Poczesałam włosy i wyszłam z pokoju do salonu gdzie był Andreas - Jestem możemy jechać
A: No to choć

Andreas wyjaśnił mi o co chodzi podczas drogi. Powiedział mi że Führer chce rozmawiać z malarzem bo jest pod wrażeniem dzieł ale nie wie że to kobieta malowała więc boję się jego reakcji.

3 godziny później

Po trzech godzinach dojechaliśmy na miejsce przed wyjściem z auta Andreas powiedział mi żebym się nie stresowała. Wyszliśmy z auta i skierowaliśmy się do budynku. Idąc przez korytarz czułam jak zaczynam się coraz bardziej bać ale kiedy byliśmy przy czarnych drzwiach strach dał bardziej o sobie znak. Andreas zapukał otrzymał pozwolenie weszliśmy do środka. W środku widziałam III Rzeszę patrzącą na moje dzieła i mówiącą że to ogromy talent Andreas kaszlnął zwracając uwagę wodza.

A: Mein Führer o to malarz który zrobił pańskie zamówienie
Rz: Chcesz mi powiedzieć że te portrety namalowała dziewczyna ?
A: Ja Mein Führer
Rz: To niech udowodni - wskazał na sztalugę mój strach osiągnął maksimum nie  żebym nie umiała malować ale będę malować w obecności III Rzeszy -
A: Ale Mein Führer
Rz: Nie ma żadnego ale Andreas
T.i: Spokojnie Andreas to dla mnie nie jest problem
Rz: Więc udowodnij że te dzieła należą do ciebie
T.i: Oczywiście Mein Führer - podeszłam do sztalugi i zaczęłam malować wzorując się na trzech poprzednich. Malowanie zakończyłam nie wiem po ilu ale efekt był wart tego

Odwróciłam się do dwójki mężczyzn po minie Führera wnioskowałam że był zdziwiony

T.i: Jeszcze coś Mein Führer ?
Rz: Nein ale zostań jeszcze Andreas możesz wyjść
A: Tak Mein Führer - Andreas wyszedł z pomieszczenia a ja trochę przestraszona spojrzałam na Führera który stał naprzeciw mnie -
Rz: Jakie jest twoje imię, ile masz lat ?
T.i: Nazywam się T.i i mam 19 lat Mein Führer
Rz: T.i ? Czy twoim ojcem jest Hans a matka Bella ?
T.i: Tak Mein Führer
Rz: Wystarczy Rzesza nie musisz oficjalnie jak nikogo tu nie ma
T.i: Dobrze Rzesza
Rz: Ile jestem ci winny za te dzieła ?
T.i: Nic - Führer był trochę zdziwiony moją odpowiedzią -
Rz: Nic ? - skinęłam głową na "tak" -  na pewno ?
T.i: Tak na pewno

Za drzwiami usłyszałam jakiś stukot więc spojrzałam tam co było moim błędem bo Führer bez ostrzeżenia wbił się agresywnie ale namiętne w moje usta całując z pasją. Byłam zaskoczona tym, bałam się cokolwiek zrobić co chyba się nie spodobało Rzeszy bo przycisnął usta bardziej do moich jakby błagał żebym oddała pieszczotę. Z wahaniem oddałam pocałunek przez co Rzesza nie przyciskał już swoich ust do moich ale zamiast tego przyciągnął mnie bliżej do siebie owijając swoimi ramionami, moje dłonie delikatnie i ostrożnie położyłam na jego klatce piersiowej. Rzesza poprosił mnie o dostęp który mu dałam nie warto było walczyć o dominację bo i tak to wygrał. Kiedy zabrakło nam powietrza przerwaliśmy pocałunek dla powietrza. Jak zdałam sobie sprawę co się stało to odsunęłam się od Rzeszy cała czerwona co zauważył zaśmiał się znowu obejmując i przyciągając mnie do jego ciała

Rz: Czego się wstydzisz Liebe ? ~
T.i: Tego co się przed chwilą stało
Rz: Nie jedna by chciała być na twoim miejscu ~
T.i: Czemu ja a nie inna przecież jest wiele innych kobiet które są piękne
Rz: Nie dla mnie Liebe ~ - nie spodziewanie odpiął mi guzik od koszuli żeby odsłonić moje ramię które lekko ugryzł i polizał przez co przeszedł mnie dreszcz oraz jęknełam -
T.i: Rzesza muszę już wracać
Rz: Tak szybko ? ~ Może jeszcze zostaniesz ze mną Liebe ~
T.i: Niestety nie mogę rodzice będą się martwić
Rz: O to się nie martw Andreas już ich poinformował gdzie i z kim jesteś ~ - zarumieniłam się jeszcze bardziej kiedy to powiedział nie zostało mi nic innego żeby tu zostać nie żeby miała coś przeciwko -
T.i: Skoro już wiedzą to mogę jeszcze zostać na chwilę

Rzesza był zadowolony wieścią że zostaję. Ta chwila przerodziła się w sześć godzin przez co byłam zmęczona co nie umknęło uwadze Rzeszy. Chciałam mu powiedzieć że wracam do siebie ale podniósł mnie w stylu ślubnym i zaczął gdzieś iść. Podszedł do jakiś czarnych drzwi i je otworzył była to jego sypialnia on chce żebym tu została na noc nie ma mowy zaczęłam mu mówić że wrócę do siebie a ten powiedział że już jest za późno i może mi się coś stać. Już nie miałam siły na protesty więc pozwoliłam mu na ułożenie mnie w jego łóżku i przykrycie kołdrą myślałam że będę sama spać ale nie Rzesza położył się obok mnie przyciągnął do siebie całując w czoło.

Rz: Gute Nacht Mein Lieber.
T.i: Gute Nacht Liebe - nie świadoma tego co powiedziałam zasnęłam w ramionach samej III Rzeszy.

////////
Mam nadzieję że rozdział się spodoba

Monster-kill i Luksi_kominiarz dziękuję jeszcze raz za zrozumienie ❤.

~Sydney

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top