Rozdział 9
Regina
Zabiję sukinsyna! Jeśli tknie jeszcze raz moje dziecko choćby palcem! Rozerwę go na strzępy!
- Wiedziałaś o tym?- pyta mnie Emma.- że twoja córka jest z nim w romantycznym związku? Może jest zła tak samo jak on?
- Moja córka nie jest zła!- ryknęłam na nią nie mogąc się powstrzymać.- powiedz jeszcze jedno złe słowo na jej temat a urwę ci głowę!- zagroziłam nie panując nad sobą.- skąd niby miałabym wiedzieć że moja córka miała związek z tym demonem!? - ryknęłam na nią rozjuszona. Rozpętała się burza.
Luna
Pojawiliśmy się na skraju dżungli. Znajoma zieleń przywowała ciepło w moim sercu. Przypomniałam sobie jak kiedyś jako mała dziewczynka uciekałam tu przed nim bawiąc się w berka.
- Nadal jestem na ciebie zła że zabiłeś tego chłopca.- warknęłam na niego. Zrobił skruszoną minę.
- To było z troski o ciebie. Nie panuję nad tym.- wyznał przepraszając mnie.
- Wiem i właśnie to mnie martwi.- westchnęłam.- nie musiałeś być taki uszczypliwy. Dlaczego byłeś taki wredny dla mojej mamy?- spytałam z wyrzutem. Westchnął jakby miał już tego wszystkiego dość.
- Bo to ona cię miała. Ona się tobą opiekowała przytulała pocieszała cię. Podczas gdy ja cierpiałem w samotności z dala od ciebie.
- Wiem ale nie musisz być z tego powodu taki okrutny.- warknęłam na niego zła.
- Dobrze wiesz że jeśli chodzi o ciebie to nie panuję nad swoją zazdrością. To silniejsze ode mnie. Odeszłam od niego kilka kroków podziwiając piękno dżungli. Uśmiecha się do mnie.
- Pamiętasz?- pyta.- pamiętasz jak nam było ze sobą dobrze? - robi krok w moją stronę a ja się uśmiecham.
- Tak pamiętam.- odpowiadam patrząc na niego. Zatracamy się nawzajem w swoich oczach.
- Chcia£nym.żeby to wróciło.- powiedział ze smutkiem a ja miałam ochotę go znowu przytulić.
- Ja również.- rozpromienił się na moje słowa i razem uśmiechając się do siebie wróciliśmy do obozu trzymając się za ręce.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top