| 9 | Mecz z Irlandią Północną i miła niespodzianka

Obudziłam się bardzo wyspana i w dobrym humorze, chodziaż była ósma rano. Podniosłam się z łóżka, a z szafy wygrzebałam zwykłą białą bluzkę oraz czarne szorty. W łazience jak zwykle wykonałam poranną rutynę i nałożyłam trochę pudru. Włosy spięłam w luźny kucyk. Gdy wyszłam z niej, na łóżku czekała na mnie, siedząca Wiktoria.

- Hej. - uśmiechnęłam się do blondynki.

- Cześć. - mówiła, wygrzebując ciuchy z szafy. - Idziemy na zakupy dziś? 

- Jasne i tak nie mam się w co ubrać na mecz. - zaśmiałam się. - Dobra idź szybko się ubierz i idziemy na śniadanie.

Gdy blondynka weszła do środka łazienki, ja dostałam SMS'a. A od kogo? Od Bartka.

Od: Bartek

Śpisz? Chciałbym ci dziś coś dać przed meczem :)

Do: Bartek

Hm, niech zgadnę koszulkę z twoim numerem? A Klaudia chyba nie będzie zadowolona z tego :/

Od: Bartek

Nie przejmuj się nią. Już z nią nie jestem od jakiegoś miesiąca :)

Do: Bartek 

O jejku nie wiedziałam :o A teraz przepraszam Cię, ale muszę iść już na śniadanie XD

Wzięłam jeszcze tylko swoje czarne, wysokie Converse i wyszliśmy z pokoju. W jadalni, już każdy był. Jak to zwykle usiadłyśmy z moim tatą, Grześkiem, Bartkiem i Lewym. Dziś dość długo nie musieliśmy, czekać na śniadanie. Po zjedzonym posiłku, wzięłyśmy jeszcze tylko z Wiką torebki z pokoju i poszłyśmy w stronę Centrum Handlowego.

(...)

Po dwugodzinnym łażeniu jesteśmy już w hotelu. Za cztery godziny mamy zbiórkę, więc postanowiłam przejść się do mojego taty, gdzie zapewne jest Bartek, Lewy i Krycha. Gdy weszłam do pokoju ujrzałam chłopaków bez koszulek.

- To ja może wyjdę. - zamknęłam oczy i chciałam już wychodzić.

- Odwróć się już. - powiedział Grzesiek i tak zrobiłam.

- Widzę, że humor wam dopisuje. - usiadłam na jednym z łóżek.

- No tak trochę, bo czym bliżej meczu, każdy się stresuje. - powiedział Lewy.

W czasie rozmowy, jak to zwykle ktoś musiał nam przeszkodzić. Tym razem odezwał się mój telefon.

- Czyżby chłopak napisał? - zaśmiał się Grzesiek.

- Głupi jesteś. - przewróciłam oczami.

Tak jak myślałam był to Artur.

Od: Artur

Nie mogę się doczekać :*

Do: Artur 

Ja też :)

(...)

Za dwie godziny mamy już zbiórkę, więc my z Wiką postanowiłyśmy, że zaczniemy się przygotowywać, gdy nagle do pokoju wparował Bartek.

- Lena, to dla ciebie. - podał torebkę.

- Dziękuje bardzo. - cmoknęłam go w policzek, a on wyszedł.

Wyjęłam z torebki bluzkę, którą dostałam od Bartka i położyłam ją na krześle. Z szafy wyjęłam tylko białe spodenki z wysokim stanem. W łazience zrobiłam sobie trochę mocniejszy makijaż, który składał się z: pudru, tuszu do rzęs, kresek i różowej szminki. Włosy zostawiłam naturalnie proste. Wiktoria z kolei ubrała się w czarne spodenki z wysokim stanem i miętowy cropp top z falbanką, a na stopy założyła białe converse, ja z kolei wybrałam białe air force. Wzięłam jeszcze tylko telefon i wyszłyśmy z pokoju. W recepcji, gromadzili już się powoli chłopaki. Po dwudziestu minutach wszyscy byli już w autokarze na stadion. 

Godzina minęła, a my już jesteśmy na stadionie. Za zaledwie dwadzieścia minut odbędzie się początek meczu. W końcu drużyny wychodzą na murawę. Na początek Irlandia odśpiewuje swój hymn, a teraz czas na nas. Wszyscy Polacy podnieśli do góry szaliki, flagi albo czapki. No i teraz czas na początek MECZU! Przez pierwszą połowę było dużo akcji, ale żadna z drużyn nie trafiła. Wszyscy zawodnicy podeszli do swoich trenerów, ponieważ czas na dziesięciominutową przerwę. Przerwa dobiegła końca i rozpoczęła się druga połowa. W pięćdziesiątej pierwszej minucie gola strzela Arkadiusz Milik! Na trybunach słychać wrzaski cieszących się kibiców Polski! Irlandia próbowała strzelić nam gola, ale się nie udało tak, więc mecz skończył się z wynikiem 1:0 DLA NAS!! Wszyscy wbiegają na murawę wraz trenerem oraz mną i Wiką, ponieważ siedziałyśmy tam gdzie cała kadra. Podbiegłam do taty, a on mnie mocno przytulił, tak jak ja jego. Po dziesięciu minutach impreza z murawy przeniosła się do szatni, gdzie każdy śpiewał DISCO POLO. W końcu do szatni wszedł trener z wiadomością do mnie. 

- Lenka masz gościa. - otworzył drzwi, a zza nich wyłonił się brunet.

Podbiegłam do bruneta i mocno go przytuliłam, bo nie widziałam się z nim, aż siedem lat!

&&&&&&&&&&&&&&

NOWY ROZDZIAŁ HEHEHE B) Miłego czytania!!

Gwiazdka + Komentarz = Motywacja :*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top