R15


<Megatron>

Od wczorajszego dnia wiele się zmieniło, choćby to że mam ucznia. Od Jednorożca który wczoraj poległ dowiedziałem się że ma trzy moce, kiedy  nauczy się nimi posługiwać zaatakujemy Optimusa a ja przejmę władzę nad światem raz na zawsze!

- Athari - zawołałem do dziewczyny - Czy już wiesz jak posłużyć się mocami?

- Nie mistrzu, jak mówiłeś mam je trzy, moc Jedi, elektryczną i magnetyczną ale nie wiem do czego one służą i jak je używać.  - odpowiedziała

- Rozumiem, spręż się z tym

- Mistrzu mam pytanie - powiedziała

- Tak?

- Kim była ta dziewczyna co wczoraj nazywała mnie Nurą i kim ona jest? - zapytała, obawiałem się że zacznie pytać o wczorajsze wydarzenie więc muszę to sprytnie załatwić

- To Martyna, przywódczyni Koalicji Korony, tych którzy wyrządzili ci krzywdę. Chcą zabić nas bo sądzą że stanowimy zagrożenie dla świata, a tak na prawdę oni chcą go podbić. - odpowiedziałam na co ona zacisnęła pięści i odpowiedziała:

- Zabiję ich.

Wróciłem do swoich poprzednich czynności ale rozległ się alarm dotyczący ataku Autobotów, widać nie odpuszczą puki dziewczyna nie wróci do nich. Rozkazałem jej schować się ta wybiegła z mostku kierując się w przypadkowym kierunku.



<Sunstreaker>

- Pamiętajcie Nura jest do nas wrogo nastawiona nikogo nie pamięta. Rozumiesz Sunstreaker? Nikogo nie pamięta, nie wie że jesteś jej strażnikiem. Kontynuując... Musimy przypuścić atak, jeśli Nura będzie w pobliżu nie wolno wam nikogo atakować na jej oczach. - powiedział do nas Optimus a ja tylko zmierzyłem go wzrokiem, dobrze wie że i tak nie zamierzam go słuchać i odnaleźć moją podopieczną.

Kiedy sygnał do ataku został wydany wkroczyliśmy na statek Megatrona który dokował na ziemi i zabijaliśmy większość conów które napotkaliśmy. Po rozdzieleniu wyczułem coś dziwnego, jakąś energię magnetyczną za którą się udałem, kiedy byłem już u źródła zobaczyłem moją zgubę. Patrzyła na mnie wystraszona.

- Nura to ty, chodź ze mną - powiedziałem na co ona zaczęła uciekać a ja udałem się w pogoń za nią, było nie było ona miała trening i biegała szybciej niż ja ale złapałem ją bo wleciała w ślepy zaułek.

- Zostaw mnie! - ryknęła na mnie

- Athari! - zawołałem na nią - Nie jesteś nią, jesteś Nurą, Nurą Prime moją podopieczną, wiadrogłowy cię wykorzystuje nie widzisz tego?!

-Kim jest ta Nura? - zapytała

- Ty nią jesteś, byłaś naszą przywódczynią, dostałaś zadanie zabicie Jednorożca, niestety podczas tego straciłaś pamięć, Megatron był tam z tobą i to wykorzystał wmówił ci że walczymy po innych stronach a to nie prawda! Nie nazywasz sie Athari! Chodź ze mną. Proszę - powiedziałem po czym oberwałem czymś ciężkim i straciłem przytomność.

<Athari (Nura)>

Żółta postać padła a za nią stał mój mistrz, pociągnął mnie za sobą i kazał mówić co on mi powiedział. Odpowiedziałam na wszystko, wpadł w lekką furię krzycząc że kłamie. Wyszłam z pomieszczenia kierując się sama nie wiem gdzie. Usiadłam w pierwszym lepszym pustym pomieszczeniu i zaczęłam myśleć o tym co się stało. Megatron nazywa mnie Athari, ale już dwie inne osoby nazywają mnie Nurą. Dane o wrogu są zablokowane przez co nie mogę ich przeczytać, mam lekkie podejrzenia że mój mistrz mnie okłamuje.
Po jakimś czasie do miejsca w którym sie znajdowałam wszedł czerwony przystojny robot. Jeśli dobrze pamiętam to był ich medyk. Popatrzył na mnie a potem powiedział:

- Co tu robisz?

- Rozmyślam - odpowiedziałam

- A o czym?

- O tym co się stało, Megatron mówi na mnie Athari a pozostali nazywają mnie Nurą, nic nie rozumiem - wyjaśniłam

- Mam już dość tego - powiedział wkurzony a ja popatrzyłam na niego pytająco - Mam dość tego jak Megatron wszystkich wykorzystuje. Powiem ci prawdę. Tak, nazywasz się Nura, tak jak powiedział ci żółty bot imieniem Sunstreaker, Megatron wykorzystał twoją utratę pamięci. Możesz mi wierzyć lub nie, ale jeśli mi nie wierzysz to powiedz, ucieknę już teraz, jeśli mi wierzysz pomogę ci się stąd wydostać. - powoli przyswajałam sobie wiadomości do głowy, jeśli tak jest to muszę uciec, ale chce jeszcze zabrać ze sobą tego żółtego bota.

- Wchodzę w to - powiedziałam do niego i obaj uśmiechnęliśmy się - Ale pomóż mi odnaleźć tego Sunstreakera.

- Jest w bloku więziennym, chwila moment i tam będziemy, a teraz chodź - polecił i wyszliśmy kierując się w nieznanym mi kierunku

***

- Czego chcesz Knockout - powiedział złowrogo żółty bot

- Wylaksuj, powiedziałem Prime co się stało i jaka jest prawda, przyszliśmy po ciebie żeby zwiać okej? - odpowiedział czerwony medyk , a Sunstreaker mnie przytulił, momentalnie poczułam coś dziwnego jakbym budziła się z transu i zaczęłam wszystko sobie przypominać, chciałam rzucić się na Knockouta ale w porę się zorientowałam.

- Wspomnienia wróciły wiejemy - powiedziałam i chwila moment zaczęliśmy biec, po drodze odsłuchując wyjący alarm, zabiliśmy kilku strażników i w ostatnim momencie przed naszym schwytaniem wyskoczyliśmy ze statku. Wsiadłam do Sunnego i odjechaliśmy.

- Dużo nawywijałam? - zapytałam

- Nie chyba nie, lekko zraniłaś Martynę w przedramię. - odpowiedział a ja tylko popatrzyłam na niego i zamknęłam oczy - zasnęłam.

Obudziłam się kiedy ktoś krzyknął, okazało się że to Hide na widok Knockouta zaczął do niego celować, kiedy ogarnęłam o co chodzi wystrzeliłam z Alt Mode Sunnego i stanęłam broniąc naszego nowego kumpla.

- Hide wylaksuj, pomógł mi odzyskać pamięć i tu wrócić, jeszcze sobie postrzelasz - powiedziałam po czym usłyszałam jego krzyk nawołujący Optimusa. Ten gdy mnie zobaczył chwycił i zaczął przytulać, podobnie później znalazła się reszta Clasherów w tym i moje przyjaciółki, wybiegłam do nich  w tym samym czasie co one do mnie i zderzając się uderzyłyśmy leżąc na sobie. Nie obyło się bez pytań czy poradziłam sobie. Na wszystko odpowiedziałam ale został jeden problem... mianowicie Knockout i to co z nim zrobić.

***

- Pomógł mi i Sunstreakerowi - odpowiedziałam na zarzuty kierowane w jego stronę - Nie pozwolę abyście go zabili. Sami mówiliście że każdy zasługuje na drugą szansę więc on również. Optimusie? - popatrzyłam na niego a ten tylko westchnął

- Ma rację, Knockout jeżeli wywiniesz jakikolwiek numer - popatrzył na niego - Będzie z tobą źle.

- Jasne, rozumiem, i tak wolę was niż Megatrona. - odpowiedział.

Byłam pewna że zrobiłam już wszystko, ale zapomniałam o moim śmigłowcu, udałam się do niego, stojąc przed nim po prostu go przytuliłam. Noc zamierzałam spędzić sobie na moim miejscu.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top