R13

Kiedy zbliżałam się do tajemniczej sylwetki okazało się że była ona hologramem. A ja poczułam silne kłucie w głowie - mój tata.


- Nura, córeczko przepraszam.

- Ale za co? - zapytałam zdziwiona

- Byłaś taką maleńką istotką że wysłałem cię na ziemie, myślałem że to będzie dobre rozwiązanie jednak się myliłem, Megatron twój brat działa po stronie mojego brata Jednorożca, on potrzebuje cię do zniszczenia mnie, po urodzeniu dostałaś ode mnie trzy moce, jedną już odkryłaś, to moc Jedi, pozwala ci przenosić przedmioty za pomocą umysłu, jak i spowalniać różne inne wypadki, posiadasz również siłę magnetyczną - jesteś w stanie przyciągać różne elementy i siłę elektryczną - z twoich rąk lecą potężne wiązki światła które potrafią zabić transformera. Nikt poza mną i moim bratem o tym nie wiedział. Dlatego wojna jest toczona o ciebie, ale nie ty jesteś jej powodem, powodem tej wojny jest arogancja mojego brata. W każdym razie nie możesz się im poddać, nie możecie przegrać, kiedy się wybudzisz twój śmigłowiec będzie naprawiony i otrzyma funkcję przezroczystości będziesz w nim nie widoczna i nie wykrywalna dla wroga. Jednakże twoim zadaniem będzie zniszczyć Jednorożca, za pomocą swoich sił uda ci się to i wiem o tym, będziesz musieć dostać się do zasypanego krateru pod bunkrem, wiem że wiesz pod którym łączą cię z nim wspomnienia. A teraz muszę skupić się nad dalszymi waszymi losami. Zwyciężaj Nura! - po tym zaczęłam się budzić ciągle przyswajając do siebie nowe wiadomości. Faktycznie mój MIL stoi naprawiony. Wskoczyłam na miejsce pilota i faktycznie doszedł nowy przycisk do włączania niewidzialności to dobrze ale wpierw muszę znaleźć Optimusa i mu to na spokojnie przekazać. Z tego co wiem raczej nocnej wojny nie będziemy póki co prowadzić więc powiem mu to w nocy. Na zegarkach zauważyłam że jest po 24 więc już chyba nie walczą dla pewności sprawdziłam moje nowe maskowanie. Faktycznie teren pusty, jedynie moi zwiadowcy tam są. A saperzy rozstawiają miny. Rano zapowiada się widowisko. W bazie szybko wpadłam do pokoju Optimusa ten z przerażeniem popatrzył na mnie.

- Matko! Nura co się stało?! - powiedział przerażony i wstał podchodząc do mnie

- Nic, miałam lekkie poturbowanie ale to nie o to teraz chodzi. Nasz ojciec przekazał mi informacje że mam trzy moce, Jedi, magnetyczną i elektryczną, nie wiem jak z nich korzystać ale spróbuję to szybko ogarnąć, ale do rzeczy muszę zniszczyć Jednorożca, on mówił coś o bunkrach że tam jest wejście że mam z nimi wspomnienie, jest taki jeden, przecięłam sobie tam nogę, jest oddalony od nas o prawie czterysta kilometrów, ale muszę się tam dostać. Primus wyposażył mi śmigłowiec w nowe pole maskujące - jestem niewidzialna dla wrogów i was chyba też.

- Czyli chcesz mi powiedzieć że wiesz jak zakończyć wojnę? - zapytał z nadzieją na co ja pokiwałam tylko głową z lekkim uśmiechem na co on się uradował podniósł mnie i zaczął się kręcić wokół. - Jaki masz plan siostro?

- Ehh i tu pojawia się problem, jak spadłam śmigłowcem to zobaczyłam hologram który mówił mi żebym się poddała i ja mam co do tego plan. Tylko że obaj dobrze wiemy że teraz już to nie przejdzie tak jak wcześniej. Musimy zacząć przegrywać oczywiście bez ucierpienia naszych wojsk i bez ofiar. W odpowiednim momencie poddam im się, pewnie zabiorą mnie do Jednorożca, wtedy użyję moich mocy by go zniszczyć. A wy będziecie odpowiedzialni za moją ewakuację. Ale potrzebuję czasu na naukę korzystania z mocy, a to jest bardzo ciężkie, przynajmniej tak mi się wydaje.

- Jasne rozumiem, rano mają dołączyć do nas jednostki specjalne jedna z nich również lata na śmigłowcu MIL MI17. Mam nadzieję że załapiesz z nimi kontakt i  będziesz mieć pełną załogę. Są przystosowani do lotów nocnych na niskim pułapie, pomogą ci jak zaczniemy robić natarcia nocne. - powiedział po czym uśmiechnęłam się do niego diabelsko ta wojna mimo że jest bezsensowna zapowiada się bardzo ciekawe, założę się że deceptikony padną a wojna szybko się skończy jeżeli to pójdzie po mojej myśli.

Wyszłam od Optimusa coś po drugiej w nocy, udałam sie szybko do pokoju gdzie siedział Sunny.

- Nurka żyjesz - powiedział uradowany

- Tak Sunny żyję bo muszę - odpowiedziałam i wtuliłam się w chłopaka - Jest szansa że ta wojna zakończy się bardzo szybko. - W tym momencie on przytulił mnie jeszcze bardziej szczęśliwy chwilę tak jeszcze spędziliśmy i zasnęliśmy przytuleni do siebie. Spaliśmy równą godzinę. Zabił alarm wzywający nas do przygotowań, a przed naszą kwaterą stało 8 mi17 wraz z pełnymi załogami i dwoma wolnymi ludźmi to pewnie ci którzy mieli do mnie dołączyć, obaj byli umięśnieni i uśmiechnięci co lekko mnie uspokoiło.

- Witam, przybyliśmy zgodnie z obietnicą, wraz z ośmioma załogami śmigłowca MI17 oraz pilotem i technikiem. - powiedział w naszą stronę ich generał, pewnie myślał że to Optimus jest tym pilotem ale się zdziwi.

- Witajcie, przedstawiam wam Nurę Prime, moja siostra, dowódca sił powietrznych i pilot swojego śmigłowca MI17. - tak jak myślałam generał popatrzył na mnie dziwnie tak jak reszta załóg, no w sumie.. piętnastolatka za się na mechanice i lataniu śmigłowcem, do tego jest dowódcą, ale co najlepsze w tej wojnie biorą udział głównie nastolatkowie...

Po krótkiej rozmowie odpaliłam wraz z resztą załóg nasze śmigłowce, pierwszy raz polecę z załogą.

- Jak ty tym sama latałaś? - zapytał mnie pilot

- Normalnie, wprowadziłam w nim tyle ulepszeń że nawet Apache się z nim nie równa, do tego od północy jest wyposażony w pole maskujące które czyni go niewidzialnym. - odpowiedziałam przełączając wirniki na siłę nośną.

- A jak wprowadziłaś mu tyle licznych ulepszeń? - tym razem dostałam pytanie od technika

- Też normalnie znam na pamięć każdy milimetr i każdy przewód tej maszyny. - jeszcze raz popatrzyłam na nowy przycisk i powoli podnosiłam śmigłowiec do startu, razem z pozostałymi polecieliśmy w górę. Zapomniałam że pozostali nie wiedzą o moim pulu i zraz odbyły się połączenia z nami na co odpowiedziałam co się stało. Obawiam się że teraz chyba każdy będzie chciał należeć pod 9016.

Dolecieliśmy na miejsce jako pierwsi, rozkazałam by wszystkie śmigłowce zrobiły zawis na najwyższym możliwym pułapie byśmy nie byli szybcy do wykrycia. Niedługo od naszego zawisu znów rozpoczęła się wojna, nie działo się nic strasznego więc wycofałam swój śmigłowiec i zostałam w bazie by ćwiczyć władanie moimi mocami. Na początku zabrałam się za moc Jedi, ustawiłam przed sobą przedmioty i tak jak to w tym filmie próbowałam podnieść je siłą umysłu, ale coś mi nie wychodziło. Całym moim poczynaniom przyglądała się moja 'załoga'..
- Nie chciałbym przerywać ale wydaje mi się że powinnaś się skupić na danym przedmiocie wyobrazić sobie jak on porusza się w powietrzu i może się uda - pouczył mnie któryś z mężczyzn

- A może - odpowiedziałam i zastosowałam się do uwagi i faktycznie za chyba piętnastą próbą udało mi się poderwać wszystkie przedmioty z podłoża, otworzyłam oczy które miałam zamknięte i spokojnie zaczęłam przemieszczać przedmioty. Z tyłu rozległy się brawa a ja uśmiechnęłam się szeroko i opuściłam poruszające się obiekty. - Skąd pan wiedział że to zadziała? - zapytałam

- Nie wiem, tak mi się wydawało - odpowiedział wzruszając ramionami, spróbowałam jeszcze na większych przedmiotach a w końcu na moim śmigłowcu, można powiedzieć że pierwszą moc prawie ogarnęłam, podczas jednego z przenoszenia usłyszałam głoś z komunikatora na ręce i odebrałam połączenie:

- Nura tu Annika, oddział zwiadowców i grupa uderzeniowa dostali się do niewoli, Megatron żąda poddania twojego, nie mamy jak ich uratować, zbieraj tyłek i przylatuj tutaj z dobrą strategią. - jej głos był strasznie załamany.

- Powiedz wszystkim by zażądali odwrót, mają cofnąć się za pole z minami, nie odpalajcie ich. Mogą używać naszych jako żywej tarczy, ja już rozgrzewam silniki zaraz tam będę. Bez odbioru.

Szybko wskoczyłam do śmigłowca i odleciałam z bazy, włączyłam maskowanie, znajdując się nad celem poprosiłam aby drugi pilot przejął sterowanie a ja udałam się by wyskoczyć z maszyny i wyjść im na przeciw. Wyskoczyłam z niego robiąc potrójne salto zeskoczyłam na trawę. Moje czarne proste włosy opadły mi na twarz i ramiona, wyprostowałam się i pewnym krokiem zaczęłam podchodzić do Megatrona który stał na czele. Przystanęłam i wtedy powiał na mnie zimny wiatr otulający moje odkryte do łokci ręce, odetchnęłam i popatrzyłam na przeciwnika.

- Mamy twoich żołnierzy Prime, poddaj się - rozkazał

- Nigdy tego nie zrobię. Każdy z nas dobrze wiedział za jaką cenę walczymy i że możemy nie wrócić.  - odpowiedziałam po czym zastałam zdziwione twarze moich sojuszników

- Nura, przecież sama mówiłaś że to nasza zasada że każdy po każdego wraca... - zza pleców Megatrona wyrwał się załamy głos Martyny.

- Wojna zmienia ludzi - odpowiedziałam patrząc na nią zimno a później skierowałam swój wzrok na dowódcę wroga - A ty czego chcesz?

- Powiem wprost oni za ciebie, przychodzisz dzisiaj w 23:00 sama w to miejsce, ja wraz z więźniami i wymiana. Jeden warunek masz być tutaj sama i nieuzbrojona. Teraz oficjalnie przerywam wojnę masz czas dziesięć godzin aby to przemyśleć.

- Pożyjemy zobaczymy - odpowiedziałam na odchodnym i weszłam do mojej MI17.

<Megatron >

- Megatronie i co z Nurą?

- Masz się do mnie zwracać Lordzie Weroniko, nie uczyłem cię jak masz sie do mnie zwracać? - zapytałem groźnie, powinna mieć szacunek do swego pana

- Wybacz, więc jak? - zapytała ponownie

- Nijak, stwierdziła że się nie podda i leje na swoich podwładnych.

- To nie w jej stylu, wierz mi Panie, ona nie zostawia swoich, działa na podstawie jednej zasady, którą ciągle stosuje. Wróci po nich. - już rozumiem dlaczego Prime z nią nie wytrzymywała, dawała żałosne porady

- Wiem o tym, idź przygotować więźniów do wymiany - poleciłem a ona zasalutowała i odeszła.

<Weronika>

Megatron kazał przygotować mi więźniów na wymianę, jest pewny że Nura się pojawi, sama tak myślę, nie pozostawiłaby swoich przyjaciół, kto jak kto ale nie ona. Zaczynam powoli żałować że wpakowałam się w tą wojnę i stoję po stronie Megatrona a nie właśnie jej, za każdym razem kiedy widzę jak on mnie traktuje czuję się jak śmieć. A Prime? Ona tak nie robi, z każdym problemem można się do niej zgłosić, kiedyś wkurzało mnie jej zachowanie jak jeszcze należałyśmy do jednej drużyny, nigdy nie byłyśmy jakimiś wielkimi przyjaciółkami ale zawsze w razie potrzeby pomagała mi, myślę że mam szansę jej się teraz odwdzięczyć. Pomogę im uciec.
Zbliżając się do nich podeszłam do Martyny ona jest główną przyjaciółką Nury, można jej ufać więc powiem jej jaki mam plan.

<Martyna>

Słowa Nury bardzo nas zabolały zawsze byłyśmy zespołem i przyjaciółkami i chociaż nie jestem z krwi i kości jak ona, uczucia przepełniają mnie od stup do głowy. Mam też opcję że zrobiła to bo ma plan i w to też wierzę. Kiedy tak myślałam nadeszła Weroniczka.

- Martyna chodź tu - rozkazała, chciałam dowiedzieć się czego chce więc to zrobiłam

- Czego?

- Pomogę się wam wydostać stąd, przekaż Nurze potem te kartki, nie otwieraj ich, a ona ma je ze sobą zabrać na wymianę i schować je gdzieś aby Megatron nie zobaczył. Odkryłam że niedaleko nas jest wąwóz z wodą - uciekniecie nim. Mnie skrępujecie bym miała wymówkę i ogłuszycie. Zrozumiałam że to co zrobiłam było złe teraz chcę to naprawić.

- Czekaj czekaj - powiedziałam z kpiną - I ja mam ci uwierzyć?! Po tym jak wykopałaś Nu od was? I po tym jak uprzykrzałaś jej życie na każdym kroku!

- Proszę Martyna, zmieniła mnie ta sytuacja, daj mi szansę, tu masz papierki dla niej - mówiąc to dała mi kopertę z papierkami, postanowiłam że jednak co nieco jej uwierzę.

<Nura>

- Chyba kurna nie myślisz że ich tam zostawię! - wykrzyczałam wściekła na Optimusa - Mówiłam tak żeby MARTYNA pokapowała się o co chodzi, że mają coś wykombinować, nie wiem czy się pokapowała ale mam taką nadzieję.

- Dobra okej, nie krzycz już - odpowiedział - Jaki masz plan?

- Normalny, udam się tam i zabiorą mnie do Jednorożca potem go zniszczę i po sprawie, wy wymyślcie jak mnie uratować, jak przejmiecie Martynę ona będzie wiedzieć o który bunkier mi chodzi powiedz jej o bunkrze zagłady ona będzie wiedzieć o co chodzi.

- A siły?

- Nauczyłam się tylko Jedi, resztę wykombinuję po drodze - mówiąc to poczułam że mam jakieś mrowienie w ręce wyprostowałam ją przed siebie a z niej poleciały pioruny, uspokoiły się a ja podałam do mózgu 'polecenie' by moje ręce wydały błyskawice i tak się stało. Teraz już wiem jak to jest z tą drugą mocą.

- Okej, nie mam pytań. - Optimus powiedział to i wyszedł, zostało mi dziewięć godzin, postanowiłam że spędzę je na trenowaniu moich sił.

<Martyna>

Weronika przyszła do nas podając mi sznur i pistolet z nabojami ogłuszającymi - chyba nie żartowała.

- Dobra mam wszystko teraz tylko mnie skrępuj i strzel mi tym w łeb a wy zwiewajcie okej? - zapytała

- Jasne, skoro prosisz.

Szybko zrobiłam to co chciała i uciekłam wraz z resztą. Na bezpiecznej odległości poprosiłam o most i przedostaliśmy się przed bramę do placówki.

<Nura>

Kończyłam ćwiczyć wiedziałam już jak posłużyć się każdą mocą kiedy odezwał się nasz spiker:

- Martyna Prime wraz z zwiadowcami i grupą uderzeniową znajdują się przed główną bramą. - momentalnie pobiegłam w ich stronę, byli już na terenie bazy podbiegłam do Martyny wypytując ją o wszystko.

- Lajt Nu, Weronika nam pomogła, upozorowała że ja skrępujemy a my uciekliśmy, powiedziała że przeprasza i rozumie już że źle się zachowywała i kazała ci to przekazać. Powiedziała że jak się poddasz i zabiorą cię do Jednorożca będziesz wiedzieć co z tym zrobić, ale nie możesz wcześniej tego otworzyć. 

- Wyczuwam w tym podstęp ale i tak muszę się tam stawić. - odpowiedziałam pewna siebie, zostały mi tylko trzy godziny. Stwierdziłam że położę się do łóżka na dwie godziny i tak też zrobiłam, zasnęłam w chwili. Po obudzeniu czułam się bosko, jakbym całą noc spała, ale to dobrze. Ubrałam na siebie strój wojenny schowałam kopertę pod niego i wyszłam pod bramę mostu. Teleportowałam się na miejsce wymiany, stała tam już Weronika z Megatronem.

- Twoi kumple uciekli, ale widzę że się poddajesz prawda? - zapytał chytrze

- Wiem że zwiali, żadna nowość, masz tak słabą ochronę że ślepy by uciekł. Tak poddaje się, mam już dość tej wojny.

- Więc możemy zabrać już nasze miecze? - zapytał

- Nie, nikt nie powiedział że nie wywinę wam żadnego kawału. - odpowiedziałam z moim chytrym uśmieszkiem, odpięłam broń od pasa, dałam ręce za głowę i pozwoliłam się skuć.




Padło na opcję c czyli Nura się podda ale będzie plan jej odbicia

Mam nadzieję że się wam spodoba, to mój pierwszy w historii taki sługi rozdział.

Pozdrawiam kochani ♥


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top