Rozdział 10

Znajdowałam się w lesie. Coś mi tu nie pasowało. Słyszałam groźne, mrożące krew w żyłach ryki. Poczułam nie opanowany strach. Usłyszałam krzyk. Pobiegłam w tym kierunku. Jakby na złość, drzewa ciągle stawiały mi na drodzę. Tym był coraz bliżej, a krzyk coraz głośniejszy i przerażający. Po chwili spadłam do jakiejś dziury. Nic nie widziałam. Było ciemno. Ciągle spadałam. Nagle pojawiłam się na gwieździstej polanie. Nie słyszałam już żadnych krzyków ani ryków. Dopiero teraz zauważyłam, że niedaleko, stoi dwujga kotów.
-Podejdź Nocna Łapo- powiedziała kotka.
Bardzo się zdziwiłam, że zna moje imię i... Gdzie ja w ogóle jestem?! Podeszłam do nich niepewnie.
-Gdzie ja jestem?- zapytałam niepewnie.
-W klanie Gwiazdy- odpowiedział łagodnie kocur.
-Umarłam?!- krzyknęłam przerażona.
Koty spojrzały na mnie rozbawione.
-Nic, spokojnie, żyjesz- odpowiedziała szara kotka na co odetchnęłam z ulgą.
-Wiesz kim jesteśmy?- zapytał kocur.
Spojrzałam na nich uważnie. Nie mogłam sobie ich przypomnieć.
-Nie...- odpowiedziałam niepewnie na co koty spojrzały na mnie zdziwione.
-Ja jestem Błękitna Gwiazda, wcześniej byłam przywódczynią. A to Lwie Serce, dawny zastępca- odpowiedziała szara kotka.
Spojrzałam na nich oniemiała. Dużo o nich słyszałam. Ale dlaczego mi się śnią?
-Mamy dla ciebie ważną informacje- powiedział poważnie Lwie Serce.
-Dobrze lasu zbliża się niebezpieczeństwo- odparła kotka.
Spojrzałam na nich przestraszona.
-Jakie... Jakie niebezpieczeństwo?- zapytałam jąkając się.
-Tego musisz się już dowiedzieć sama- powiedział złoty kocur.- Klan Gwiazdy nie może powiedzieć wszystkiego.
Po chwili obraz zaczął się rozmazywać.
-Ale jak? Co? Nic nie rozumiem!- powiedziałam rozpaczona.
-Wkrótce zrozumiesz- usłyszałam ich głos.
Po chwili była ciemność. Obudziło mnie mocne szturchanie.
-Nocna Łapo! Wiercisz się jak pies dwunożnych biegający za wiewiórką!- warknęła Wiewiórcza Łapa.
-Miałam... Miałam zły sen- powiedziałam tylko. Nie zamierzam mówić o Klanie Gwiazdy.
-Za to ja w ogóle go nie miałam!- warczała nadal.
-Przestać Wiewiórcza Łapo...- jęknęła zaspana Liściasta Łapa.
Wiewiórcza Łapa spojrzała na mnie wściekła. Już się przyzwyczaiłam do jej humorków.
-Podobno Ognista Gwiazda miał ten sam problem- odparł Pajęcza Łapa.
-Ty też nie śpisz?- zapytała zdziwiona Liściasta Łapa.
-Ja też nie śpię- powiedziała Biała Łapa.
-I ja- spojrzałam na Ryjówczą Łapę.
-Przepraszam, że was obudziłam- odparłam.
-Każdy ma czasem zły sen- mruknęła łagodnie Biała Łapa.
-Ale nikt się tak nie wierci- powiedziała nadal zdenerwowana Wiewiórcza Łapa.
-Przestań!- zaczęła się denerwować Liściasta Łapa.
-Przez Nocną Łapą nie mogę zasnąć!- krzyczała jej siostra.
Zaczęły na siebie krzyczeć.
-Co ci się śniło?- zapytał Pajęcza Łapa.
-Jak się komuś opowie o złym śnie, to wtedy jest lżej- dodał Ryjówcza Łapa.
-To prawda- zgodziła się Biała Łapa.
Nie chciałam im mówić. Nie chciałam nikomu o tym mówić. Może to z przejedzenia? Przecież Klan Gwiazdy by mnie w śnie nie odwiedził! Od tego jest przywódca i medyk. Ale przecież Ognista Gwiazda jak był uczniem też miał takie sny. Jednak nie chcę nikomu o tym mówić.
-Halo. Słuchasz nas?- zapytała po chwili Biała Łapa.
-Przepraszam, zamyśliłam się- odpowiedziałam.
-Mam ciebie serdecznie dosyć!- krzyczała Wiewiórcza Łapa.
-A ja tych twoich wybuchów złości!!!- wrzeszczała Liściasta Łapa.
-Uspokujcie się!- nie wytrzymał Pajęcza Łapa.
-Co się z wami dzieje?!- wkurzyła się również Biała Łapa.
-Wiewiórczej Łapie chyba się coś nie podoba- powiedziała Liściasta Łapa patrząc na siostrę zdenerwowana.
-Przestańcie w końcu!- nie wytrzymał również Ryjówcza Łapa.
Patrzałam na to w ciszy. Nie chciałam się wtrącać z obawy, że również na mnie będą wrzeszczeć.
-Nie będziesz mi rozkazywać!- wrzeszczała Wiewiórcza Łapa
-A owszem będę!
-Nie masz prawa!- krzyknął na Ryjówczą Łapę Pajęcza Łapa.
-Nie kłóćcie się!- próbowała ich uspokoić Biała Łapa.
-Tylko pokarszasz całą sytuację!- krzyknął na białą kotkę Ryjówcza Łapa.
-Przynajmniej nie wrzeszczę na wszystkich!-krzyknęła Biała Łapa wytrącona z równowagi.
-A teraz co robisz?- wrzasnęła na nią Wieiórcza Łapa.
-Próbuje cię uspokoić!- wtrąciła się Liściasta Łapa.
-To coś jej nie wychodzi! 
-Bo jej nie pozwalasz lisie łajno!!!- wrzasnęła Liściasta Łapa.
-A od kiedy ty taka odważna?!
-Odkąd ty taka pyskata i wkurzająca!?
Przy wejściu stanął Szara Pręga i Rozżarzona Skóra.
-Spokój!!!- wszyscy się uspokoili.
-O co poszło?- zapytała łagodnie kotka.
-Nocna Łapa wierciła się i nie dawała nikomu spać!- tłumaczyła wkurzona Wiewiórcza Łapa.
-Każdy ma czasem zły sen- podsumowała medyczka.
-Próbowałam ich uspokoić- tłumaczyła się Biała Łapa.
-Tylko nas jeszcze bardziej wkurzałaś!- krzyknął Pajęcza Łapa.
-Spokój!- powiedział ostro kocur.- Tak wrzeszczycie, że cały klan nie śpi! Ma być tu spokój, albo będzie źle.
-Przepraszamy- powiedzieliśmy wszyscy w tym samym czasie.
-Nocna Łapo, chcesz powiedzieć co ci się śniło?- zapytała Rozżarzona Skóra z uśmiechem.
-Wolę nie.
-Jakbyś zmieniła zdanie, to wiesz gdzie mnie znaleźć- powiedziała kotka i ruszyła do swojego legowiska.
-A teraz ma tu być spokój- powiedział już spokojniej Szara Pręga.
Ułożyliśmy się do spania.
-Mysi móżdżek- powiedziała Wiewiórcza Łapa do siostry.
-Lisie Łajno- odparła Ryjówcza Łapa do rudej kotki.
-Kupa futra- Biała Łapa zwróciła się do Pajęczej Łapy.
-Mysi bobe...- zaczął Ryjówcza Łapa, lecz spotkawszy ostry wzrok zastępcy uciszył się.

Taka mini kłótnia uczniów. Co o tym myślicie?

Dopiero teraz zauważyłam, że mam to w projektach xd. Nie wiem co to jest, bo od razu opublikowuje xd.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top