Prolog
Jeżynowy Pazur, Piaskowa Burza i Wiewióreczka szli właśnie na patrol. Idąc przez las, Jeżynowy Pazur słyszy popiskiwania kociaka.
-Słyszycie to?- stanął przysłuchując się piskom.
Kotki podążyły jego śladem. Po chwili przytaknęły twierdząco. Kocur ruszył w stronę źródła dźwięku. Niepewnie przeszedł przez krzak z jagodami. Leżał tam szary kociak. Jeżynowy Pazur złapał go delikatnie za skórę karku i pobiegł w stronę kotek.
-Jak słodka- powiedziała zauroczona Piaskowa Burza.
-Eghem- zwróciła na siebie uwagę ruda kotka, spoglądając na mamę.
-Daj spokój- odpowiedziała kotka.
-Musimy iść do obozu. Nie może tu zostać- odparł kocur.
Ruszyli w kierunku obozu. Kociak coraz głośniej.
-Spokojnie, spokojnie- próbowała uspokoić kociaka.
Po chwili doszli do obozu, a kociak przestał piszczeć. Ciekawskie koty powychodziły z legowiska i przyglądały się kociakowi. Nie musieli długo czekać na przywódcę.
-Co to za kociak?- zapytał podchodząc i przyglądając mu się.
-Znaleźliśmy go niedaleko wężowych skał- odpowiedział Jeżynowy Pazur odkładając kociaka na ziemię.
-Nie pachnie żadnym klanem?
-Nie- odpowiedział kocur.
-Mógłby zostać w naszym klanie- odparła Piaskowa Burza czyszcząc kociaka.
-Mogę się nim zająć- powiedziała Złoty Kwiat.
-A więc może zostać- odpowiedział przywódca.
Kotka podeszła do kociaka.
-Będziesz nazywała się Noc, ponieważ znalazłaś się tu nocą- odparła Złoty Kwiat, na co niektóre koty mruknęła z aprobatą.
Wzięła Noc i ruszyła w kierunku żłobka.
-Mamo!- zawołałam
-Co się stało Noco?- zapytała kotka siadając przede mną
-Kiedy zostanę wojownikiem?- zapytałam.
-Cierpliwości- odpowiedziała.
-Złoty Kwiecie, możemy porozmawiać?- zapytał Ognista Gwiazda wchodząc do żłobka.
-Jasne- odpowiedziała kotka i wyszli na zewnątrz.
Chciałam pójść za nimi lecz usłyszałam wołania:
-Noc, noc! Gdzie jesteś?!
Przewróciłam oczami i ruszyłam w kierunku Wiewióreczki.
-Tu jestem.
-Idziesz ze mną i Listkiem do starszych?
-Jasne!- odpowiedziałam z entuzjazmem.
Ruszyłyśmy w tym kierunku. Miałam wrażenie, że przywódca z mamą mi się przyglądają. Postanowiłam nie zwracać na to uwagi.
-Opowiecie nam jakąś historię?- zapytała Wiewióreczka wbiegając do legowiska starszych.
-A o czym wam opowiedzieć?- zapytała Jedno Oko.
-O tym, jak Ognista Gwiazda pokonał Klan Krwi!- krzyknęłyśmy w tym samym czasie.
-Okej, więc to było tak...
Miał być tylko prolog, a napisałam już część pierwszego rozdziału. Mam nadzieję, że wam się spodobało. Dziękuję JaKociara za okładkę. Jest piękna 😘
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top