6
Aktualnie siedzę na błoniach i dokańczam pisanie wypracowania na Eliksiry. Ta... Ledwo co zaczęłam naukę w Hogwarcie a Snape już nam zadał jakie wypracowanie. Było ono na dosyć prosty temat więc jakoś sobie poradziłam używając do tego jeszcze podręcznika.
Błonia - szkolne podwórko, które było piękne. Pełno drzew, kwiatów i woda. Idealne miejsce na spacery z przyjaciółmi i nie tylko. Uwielbiałam tu przychodzić sama albo z kimś. Najczęściej przychodziłam tu gdy miałam ochotę po prostu odpocząć od wszystkich zajęć.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Gdy skończyłam pisać wypracowanie, schowałam wszystkie rzeczy do torby i oparłam się o drzewo. Jakiś czas później zza drzewa przy którym siedziałam wyskoczyli bliźniacy. Uwielbiali mnie straszyć więc przyzwyczaiłam się do tego.
- Hej Frankie! - krzyknęli równocześnie i usiedli obok mnie. - Co tu robisz sama? - dokończył George rozglądając się dookoła.
- Siedzę nie widać? - mruknęłam poprawiając włosy - A tak na serio to po prostu przyszłam tu aby trochę odpocząć. - dokończyłam kładąc torbę na kolana.
- Ale tak bez twojego Ronusia tu siedzisz? - Powiedział Fred puszczając oczko do bliźniaka. Fred i George dobrze wiedzieli, że ja i Ron jesteśmy najlepszymi przyjaciółmi i nic więcej ale bardzo często uwielbiali żartować sobie, że jesteśmy parą lub coś w tym stylu.
- Już wam mówiłam, że mnie Rona poza przyjaźnią nic nie łączy. - mruknęłam przewracając oczami.
- No dobra, ale jak już jesteśmy przy tym temacie to macie kogoś na oku? - powiedział George poprawiając krawat.
- Jak na razie nie. - powiedziałam z Fredem w tym samym czasie i zaczęliśmy się wszyscy śmiać.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Rozmawialiśmy dosyć długo do momentu, w którym przyszedł Harry i powiedział, że musimy porozmawiać. Wstałam, pożegnałam się z bliźniakami i poszłam za Harrym.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przepraszam że nie było rozdziałów przez kilka dni ale wena mi gdzieś odeszła i nie miałam po prostu pomysłów. Dzisiaj mam tej weny więcej więc wstawię wam może jeszcze jakiś rozdział. (W ogóle ogarniacie że ten rozdział bez tej dopiski ma jakieś 280słów lol)
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top