Obudziłam się w białym pomieszczeniu.Jestem w szpitalu.Koło mnie siedział Artur, który jak zobaczył ze się obudziłam odrazu mnie przytulił.Strasznie bolała mnie głowa.Gdy Arczi się odemnie odkleił zaczęłam rozmowę.
-Arczi co się stało??-zapytałam
-Zemdlałaś na lekcji tańca, strasznie się o ciebie martwiłem-powiedział smutny chłopak
-Czego ja na każdym obozie muszę leżeć w szpitalu ??-zaśmiałam się
-Taki już chyba twój los-zawtórował mi Artur.
-Hehe lepiej nie-zaśmiałam się
-A był jakiś powód ze zemdlałaś???-spytał przejęty chłopak
-Przed lekcją miałam zamiar iść do was.I jak szlam to ta Klaudia jeśli ją pamiętasz postawiła mi noge i zagroziła żebym się z tobą nie spotykała i po tym strasznie boli mnie głowa.
-Ona tu jest!!??!-krzyknął Artur
-Tak i strasznie się zmieniła i dlatego tata ją nie poznał i ją przyjął na campa.
-Japierdole zabije suke-powiedział zdenerwowany Artur.
-Artur nie warto.Trzeba zgłosić tacie ze to znów ona.A tak wogule kiedy mnie wypuszcą??-zapytałam
-Zrobią ci badania i okaże się czy nic ci nie jest.Poczekaj idę po lekarza-Arczi wstał i poszedł po Doktora.
-Po 5 minutach Artur był już z lekarzem.

1 h później
Właśnie wracam z tatą i Arturem na obóz.Opowiedzielismy o Klaudi.Tata już ją wywalił i nigdy już nie będzie miała wstępu na campa.Bardzo się z tego powodu cieszę.A tak wogule nic mi nie jest.Poprostu po tym walnięciu powinnam leżeć i odpocząć, a ja poszłam na tańczyć.Gdy byliśmy już pod ośrodek poszłam do swojego pokoju.Pozegnalam się z Arczim i weszłam do pokoju.Tam czekała na mnie Julka i Sylwia, które jak mnie zobaczyły odrazu się na mnie żuciły.Gdy już skończyliśmy się przytulać podeszłam do szafy po piżamę.Wybralam tą

Wziąłam prysznic i zmyłam makijaż.Wyszlam z łazienki i położyłam się do łóżka.Z szafki wziąlam telefon i zaczęłam sprawdzać social media.Jest godzina 23.Dziewczyny już spały.Gdy miałam odkładać telefon przyszło mi powiadomienie z messengera.
Od Arczi💗😍💖
Dobranoc księżniczko😍😘💗💖💞

Do Arczi💗😍💖
Dobranoc księciu💕💞💖😍😘

Odpisałam i poszłam spać....