Ważne...

Ohayo drodzy czytelnicy, którzy może jeszcze wyczekują kontynuacji "Córki Lucyfera". Chciałabym tutaj poruszyć pewną kwestię, choć nie chcę zagłębiać się zbytnio w swoje prywatne życie.
Wiem, że przeprosiny niewiele dadzą, ale chciałabym Was kochani przeprosić. 😔😔 Zdaję sobie sprawę z mojej nieobecności, jak i tego, iż rozdziałów jak nie było, jak i nie ma.
Mam tonę wersji roboczych rozdziałów do tejże książki. Dlaczego ich nie opublikowałam? Miałam, jak i mam problemy w życiu, z którymi ciężko sobie radzę, a z którymi w ogóle. Będąc szczera jestem zagubiona i wszelaka wena, jak i chęci do pisania znikły po tym, jaka fala krytyki w świecie realnym spłynęła na moją osobę. Fakt, nikt nie jest idealny, ale nie spodziewałam się takiej nienawiści i mściwości ze strony rówieśników...
Ci, co jeszcze mają nadzieję, że ta książka będzie ukończona... Do wakacji zostanie napisana zapewne cała książka i przed końcem roku opublikowana, a informacje, gdzie ją można znaleźć i na jakim koncie pojawi się tutaj. Wiem, że Was zawiodłam i czekaliście tak długo, wielu już odeszło, ale nie zawsze można pogodzić życie prywatne z obowiązkami. Tak, traktowałam to jako obowiązek, bo nie chciałam nikogo zawieść. 😅

Miałam w planach podzielenie się moją historią do obecnej chwili, gdyż nie było kolorowo od dziecka, a może bym pomogła wielu osobom. Będąc szczera mam mieszane myśli co do tego pomysłu, jak i trochę obawiam się reakcji ze strony innych, bo obecnie coraz więcej osób uważa osoby mające problemy za osoby robiące to pod wyłącznie atencję. Szczerze? Tracę wiarę w ludzi, jak i po prostu szacunek do osób, które niszczą do końca tych, co naprawdę potrzebują pomocy...

Jeśli należysz do takich osób to pomiń ten niezbyt ważny temat i po prostu nie komentuj.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top