Rozdział 1
Obudził mnie przerazliwy krzyk dobiegajacy z salonu, nie myśląc długo ubrałam na siebie filoetow-biały szlafrok, zeszłam do owego pomieszczenia, w którym zastałam zapłakaną mame trzymającą fotografię z mojego dzieciństwa, na której znajdowalam się ja, moi bracia i ojciec.
- On nie żyje - powiedziała przejeżdżając palcem po jego sylwetce
Nie mogłam uwierzyć własnym uszą.
Mój tato, którego tak kochałam umarł
Ale jakim cudem ?
Przecież był na delegacji !
Może chciał wcześniej wrócic i miał wypadek ?
Łzy spływały po policzkach,
gdybym tylko mogła cofnąć czas.... może udałoby mi się ostrzec tatę.
- Abi muszę ci coś powiedzieć - zaczęła niepewnie - Marek nie jest twoim prawdziwym ojcem, twoim ojcem jest ktoś kto sni się po nocy.
Co ?
Moim ojcem nie jest mój ojciec ?
Z kąt ona może wiedzieć kto mi się sni ?
W jednym momecie dowieaduje się ze mój ojciec zginął a w drogim ze on nie był on moim ojcem. Może moja mama też nie jest moją mamą ?
- tak więc, ja nigdy nie mogłam mieć dzieci przeczytałam książkę o tym że tylko dzięki jednemu mężczyźnie mogło się to odmienić był nim... Lucyfer.- te imię powiedziałysmy niemalże jednocześnie - więc poprosiłam go o pomoc, ale był jeden minus pierwsze dziecko miało być jego dzieckiem więc jesteś pół dniabłem pół człowiekiem wiem że to jest dziwne ale niestety taka jest prawda...
Niemalże wbieglam do mojego pokoju zamykając dzwi na klucz tak by mama nie mogła wiejsc. Nie wiedząc nawet kiedy oddałam się w blogi sen
Nie mogłam w to uwierzyć ! Jak to jest możliwe ! Takie rzeczy zdarzają sie tylko w filmach.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top