Rozdział 17
2 godziny później Layla ogląda bajkę gdy nagle do drzwi puka Alfred.
L. Wejdź Alfredzie.
Alf. Panienko Laylo musimy się zbierać. Panicznie Bruce na panienkę czeka.
L. Już minęły te dwie godziny.
Alf. Naturalnie.
L. Szybko. Alfredzie poczekasz za drzwiami muszę spakować jakieś zabawki.
Alf. Oczywiście Panienko.
L. Dziękuję. Już jestem Alfredzie możemy jechać.
Alf. Oczywiście.
~Chwilę później pod Wayne Enterprises. Przed wejściem do firmy czeka Bruce na swoją najmłodszą pociechę. ~
L. Tatuś!!!!
B. Jest moja księżniczka. Co robiłaś?
L. Trochę rysowałam i oglądałam bajki.
B. To dobrze. Idziemy?
L. Tak.
B. Do później Alfredzie.
L. Pa Alfredzie.
~W biurze Bruce'a~
B. Skarbie mam teraz wolną chwilę co byś chciała porobić?
L. Sama nie wiem.
B. Mów śmiało nie wstydź się.
L. No to może porysujemy.
B. Okej mam tu gdzieś chyba czyste kartki.
L. Okej ja spakowałam kredki z domu do mojego plecaka.
B. Mam kartki.
L. Jej.
B. To co rysuje my?
L. Co chcemy.
B. Okej.
~Godzinę później~
B. Skończyłem.
L. Ładne auto widać, że je lubisz.
B. Tak to prawda. A ty co narysowałaś?
L. Jeszcze nie skończyłam.
B. Dobrze skończysz to pokażesz.
L. Okej.
Rec. Panie Wayne ktoś do Pana, mówi,że chodzi o sprawę Layli.
B. Dobrze niech wejdzie.
Kob. Dzień dobry Panie Wayne.
B. Dzień dobry.
L. Dzień dobry.
Kob. Amanda Craig opieka społeczna.
B. Rozumiem, że Pani w sprawie mojej córki.
AC. Tak dokładnie.
L. Tatusiu mam zostać czy poczekać za drzwiami?
B. Słonko zaczekać za drzwiami. Ta Pani porozmawia najpierw że mną, a potem z tobą.
L. No dobrze i tak miałam iść do toalety.
B. Dobrze skarbie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top