3.

pochylone Taehyung

pogrubione Jeongguk

21 lipca 20xx rok, Seul, godzina 15.00

przesłuchanie: Kim Taehyung, Jeon Jeongguk

— Kim Taehyung, Jeon Jeongguk?

Owszem.

— Wiecie z jakiego powodu tutaj jesteście?

Prawdopodobnie dlatego, że nas wzięliście, ale może hm? Chcecie nas zaprosić na herbatkę? — Jeongguk zaśmiał się na słowa ukochanego i spojrzał na niego porozumiewawczo.

Głupcy czego oni od nich niby chcą? Skruchy?

— Wiek, zajęcia, miejsce zamieszkania?

Chcecie pisać o nas książkę? — Taehyung oblizał usta i pochylił się się lekko do przodu. — Jako o dwóch, najprzystojnieszych łobuzach?

— Jeongguk? — Policjant spojrzał na chłopaka, ale od razu przeniósł wzrok na Taehyunga, który gwałtownie poruszył się na krześle.

Nie odzywaj się do niego. Nie wypowiadaj tego imienia, nie kalaj go swoimi plugawymi ustami.

Spokojnie. — Jeongguk pochylił się w stronę bruneta i pocałował go w policzek, praktycznie od razu zjeżdżając na usta.

Co z tego, że najchętniej rozerwałby te kajdanki i gdyby mógł to prosiłby swojego chłopaka o wypieprzenie na tym biurku. Nawet wtedy ten durny policjancik nie kiwnąłby palcem, żeby cokolwiek zrobić i gapiłby się na nich tak jak teraz. Mimo, że byli zakuci, nadal mieli ogromną przewagę nad sytuacją.

Jeongguk oderwał się z cichym mlaśnięciem od ust Kima i odwrócił głowę w stronę policjanta prowokacyjnie oblizując usta.

Tak, zdecydowanie to oni mieli przewagę.

mój kink to chłopcy w tatuażach

jeden z kinków (:

i nie wiem jaram sie

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top