||80|| chcę MiRi
Nadszedł piątek. Jedni czekali na niego z niecierpliwością, drudzy natomiast woleliby, aby ten dzień w ogóle nie nadszedł. Jeongguk wydawał się być bardzo zestresowany. Mówił tak, jakby faktycznie się cieszył, że w końcu jego przyjaciele będą mogli poznać HyeRim, ale zupełnie nie było tego po nim widać. Właśnie dlatego Yoongi postanowił z nim porozmawiać. W końcu to on zaproponował wspólną imprezę, mając w tym swój interes.
— Czemu siedzisz tutaj sam? — zapytał blondyn, wchodząc do pokoju, w którym aktualnie przebywał Jeongguk.
— Ostatnio polubiłem być sam — odpowiedział z uśmiechem, ale Yoongi odniósł wrażenie, że był on smutny.
— Dobrze, że dzisiaj będziemy pić, bo aż żal słuchać tych głupot — parsknął, zupełnie nie poznając swojego przyjaciela. Jeongguk zawsze był towarzyski i pewny siebie. Nawet w najgorszych sytuacjach potrafił szybko znaleźć rozwiązanie. Ale po zerwaniu z MiRi zamknął się w sobie. Albo to inni zamknęli się na niego.
— Męczy mnie to wszystko — wyznał młodszy. — Z jednej strony jest mi trochę przykro, że ze mną zerwała, ale z drugiej strony czuję ulgę. HyeRim jest dla mnie bardzo ważna i nie chciałbym jej od siebie odsuwać z powodu MiRi, ale z drugiej strony ona ma rację. Od zawsze była przy mnie i mnie wspierała, a HyeRim znam właściwie od niedawna. Ale wydaje mi się, że chciałbym z nią być jedynie z przyzwyczajenia, bo sam nie wiem, co dokładnie czuję.
— No i co mam ci powiedzieć? — parsknął Yoongi.— Wiem, że siostra jest dla ciebie ważna, ale pierdolisz głupoty. Zbieraj się, bo niedługo wychodzimy — dodał w pełni szczerze. Chciał porozmawiać z nim na spokojnie, ale nie był w stanie. Byli przyjaciółmi, ale zupełnie nie popierał jego postawy. Miał dziwne przeczucia, co do HyeRim. Zresztą nie tylko on...
//
Wczesnym wieczorem w domu rozbrzmiał głośny dzwonek do drzwi. MiRi znajdowała się najbliżej wejścia, ale doskonale wiedziała komu by te drzwi otworzyła, dlatego szybko postanowiła zmienić swoje położenie i udała się do kuchni, udając, że aktualnie jest bardzo zajęta. Po chwili dzwonek ponownie zadzwonił, a do drzwi podszedł Jeongguk, który na chwilę zszedł na dół.
— Już jesteś — dziewczyna usłyszała radość w głosie swojego byłego chłopaka. Prychnęła pod nosem, przechodząc do salonu, gdzie wszyscy już siedzieli. Usiadła na kolanach Jimina, ponieważ nigdzie indziej nie było właśnie miejsca.
— Zaraz wrócę, dobra? — swoje słowa Jeongguk skierował w stronę siostry, na co ta przytaknęła.
— Cześć wszystkim, jestem HyeRim — dziewczyna przedstawiła się nieco zawstydzona, kłaniając się delikatnie.
— W końcu możemy cię poznać — uśmiechnął się Yoongi, starając się wyglądać jak najbardziej szczerze. — Jestem Yoongi — przedstawił się, a w jego ślady podążyła cała reszta. Ostatnia była MiRi.
— Jestem MiRi — powiedziała z nieszczerym uśmiechem, czego tamta prawdopodobnie nie wyczuła.
— Ach, MiRi — uśmiechnęła się starsza. — To ty jesteś tą byłą Jeongguka?
— Słucham? — MiRi parsknęła, odbierając jej pytanie jako atak. Czyżby nie wiedziała, że to właśnie ona była problemem, przez który ich związek się rozpadł?
— Jeongguk wspominał, że z nim zerwałaś — wzruszyła ramionami. — Szkoda, to naprawdę fajny chłopak. Dobrze o tobie mówił.
— Tak? — uśmiechnęła się złośliwie. — Super, że dobrze o mnie mówił. Szkoda tylko, że niedobrze mnie traktował.
— Ma ciężki charakter, zrozum go. Był w domu dziecka, tam życie jest inne — HyeRa próbowała go bronić, co tylko pogarszało sytuację.
— Z całym szacunkiem, ale nie przywołuj tematu domu dziecka. Doskonale wiem, jak tam jest, bo sama tam byłam. I nie próbuj go bronić. Nie wiem, co on ci naopowiadał, ale jestem pewna, że same bzdury, skoro wciąż trzymasz jego stronę — parsknęła zirytowana. Od samego początku nie lubiła siostry Jeongguka, ale starała się ją tolerować. Coś czuła, że będzie ciężko.
— To mój brat — zmarszczyła delikatnie brwi. — Logiczne, że będę go bronić. Mówił mi, że zależy mu na tobie i nie rozumie powodu zerwania.
— A wiesz chociaż co jest tym powodem? — zapytała MiRi, próbując zapanować nad swoimi nerwami. Cieszyła się, że Jeongguk chwilowo był w ich sypialni, bo nie miała ochoty teraz na niego patrzeć.
— Nie... — przyznała tamta, a MiRi miała ochota wykrzyczeć jej prosto w twarz, że to ona jest tym powodem.
— Więc nie próbuj go przede mną bronić, bo swojej decyzji nie zamierzam zmieniać — powiedziała jasno, a HyeRim niemrawo przytaknęła.
Jeszcze przez chwilę panowała niezręczna atmosfera, ale szybko się to zmieniło. Seokjin rozpoczął temat, a wszyscy zaczęli się udzielać. Po chwili zjawił się również Jeongguk, a MiRi puściła mu nieprzyjemne spojrzenie.
— Idziemy? — zapytał z uśmiechem, który zszedł z jego twarzy, gdy zauważył minę byłej dziewczyny.
— Dzięki Bogu, że ten klub jest blisko, bo nie chciałoby mi się iść kawał drogi z buta — wyznał Yoongi.
— No to chodźmy — uśmiechnęła się HyeRim, podchodząc do Jeongguka, a MiRi spojrzała na nich zniesmaczona.
//
Po około dwudziestu minutach byli już na miejscu. Bez problemu dostali się do klubu, w którym oczywiście było mnóstwo ludzi. Wystrój z nóg nie zwalał, ale było klimatycznie. Wspólnie zdecydowali, że najpierw pójdą się napić.
— Jak się czujesz? — zapytał Jimin, podchodząc do MiRi, która nie wyglądała na szcześliwą.
— Chujowo — burknęła pod nosem. — Wkurwiła mnie tymi pytaniami, rozumiesz?
— Domyślam się — westchnął chłopak. — Trochę słabo z jej strony, że chwilę po tym jak się poznałyście, od razu wypytuje cię o były związek.
— Trochę słabo? — parsknęła. — Jak już chciała zacząć ten temat, to mogła być mniej bezpośrednia i zrobić to później. Od samego początku wiedziałam, że się nie polubimy.
— Masz rację — przytaknął. — Chodź, postawię ci drinka — uśmiechnął się, łapiąc ją za rękę i podchodząc do paru, w którym wybrali trunki, na które mieli ochotę.
— On też mnie wkurwił — wyznała zdenerwowana. — Dobrze o mnie mówił... — parsknęła, upijając łyk drinka. — Musiał się pokazać z jak najlepszej strony. Kutas. Ale oczywiście to ja stanowię problem, bo byłam niepotrzebnie zazdrosna i powinnam zrozumieć, że dopiero poznana siostra jest ważniejsza.
— Nie nakręcaj się już, MiRi — uspokajał ją. — Jesteś tutaj, żeby dobrze się bawić, a nie rozmyślać o tym, co było i minęło. Pij i nie pierdol.
//
Po półtorej godzinie MiRi była już trochę pijana. Nie wypiła bardzo dużo, ale wystarczająco, aby zachowywać się nieco inaczej. Była właśnie na parkiecie z przystojnym, wysokim Amerykaninem. Nawet nie wiedziała, jak się nazywał, ale był atrakcyjny i to jej wystarczyło. Dużo się uśmiechał, nie był nachalny i dobrze tańczył, co było dla niej miłym zaskoczeniem. Jimin, HyeRa oraz Yoongi obserwowali ich dwójkę, stojąc przy barze i delektując się alkoholem.
Ale nie tylko oni ich obserwowali. Jeongguk również zawiesił na nich swój wzrok. Patrzył z niemałą zazdrością oraz złością.
— Niezła jest — prychnęła HyeRim, która również była nieco wstawiona. — Dopiero z tobą zerwała, a już z jakimś fagasem flirtuje.
— Przestań — powiedział Jeongguk z zaciśniętą szczęką, czując, że za chwilę straci nad sobą panowanie.
— Widzisz, jak ona się zachowuje? Brakuje tylko, żeby nogi przed nim rozłożyła — kontynuowała, wydając się niewzruszona reakcją Jeongguka.
— Powiedziałem ci, żebyś kurwa przestała — warknął, odchodząc od niej. Czuł, że zaraz zareaguje bardziej nieodpowiednio, dlatego wolał uniknąć jakiejkolwiek kłótni.
— A tobie co? Co taki zły? — zapytał Yoongi, gdy Jeongguk do nich podszedł.
— Nie mogę na nich patrzeć — wyznał, wyrywając Jiminowi szklankę z alkoholem. — Jeszcze HyeRim mnie wkurwia. Po co ona mi o nich mówi? Doskonale widzę, że moja MiRi tańczy z jakimś gościem, który pewnie tylko chce ją wyruchać.
— Twoja MiRi? — zaśmiała się HyeRa. — Nie jesteście już razem, więc lepiej tak o niej nie mów.
— Ale ja nie chciałem końca!
— I właśnie dlatego do niego doprowadziłeś? — parsknęła. — Musisz wreszcie zdecydować, co tak naprawdę się dla ciebie liczy. Nie można mieć wszystkiego, Jeongguk. Naucz się, że nie zawsze wszystko będzie szło po twojej myśli.
— Chcę MiRi — odpowiedział od razu.
— Naprawdę? Czy może tylko teraz tak mówisz, bo zdałeś sobie sprawę, że ona nie będzie dłużej na ciebie czekać? — zapytała, przyglądając mu się z dużym skupieniem.
— Naprawdę ją chcę — wyznał. — Nie mogę patrzeć na nią z innym facetem.
— A co z HyeRim? Dasz radę ograniczyć swoje wizyty u niej? Przestaniesz ją idealizować? — wtrącił się Jimin.
— Jeśli to jedyna szansa na to, żeby ją odzyskać, to tak — powiedział stanowczo, odwracając się przodem do parkietu, aby skontrolować sytuację.
— W takim razie idź teraz do niej i pokaż jej, że ci zależy — zachęcił Yoongi, a Jeongguk kiwnął głową.
Z początku jego krok był niepewny, ale gdy zdał sobie sprawę, że za chwilę może dojść między nimi do pocałunku, to przyspieszył. Wepchnął się pomiędzy tamtą dwójkę, a MiRi spojrzała na niego zdezorientowana.
— Co ty robisz?! — krzyknęła, marszcząc swoje brwi. Jeongguk położył swoją dłoń na jej policzku i miał zamiar pokazać jej, że wciąż mu na niej zależy. Ale przystojny Amerykanin mu przerwał. Mocno ścisnął ramię Jeongguka, patrząc wściekłym wzrokiem. Chłopak zignorował jego uścisk i spróbował zbliżyć się do MiRi, ale poczuł mocne szarpnięcie.
— Kim ty jesteś?! — zapytał tamten, łapiąc za koszulkę Jeongguka.
— Jej chłopakiem — uśmiechnął się złośliwie, a Amerykanin puścił MiRi nieprzyjemne spojrzenie, odchodząc z parsknięciem.
— Zacz- — MiRi chciała go zatrzymać, ale wiedziała, że to bez sensu. Spojrzała na Jeongguka, a jej twarz wyrażała ogromną złość. — Jakim chłopakiem?! Zerwałam z tobą! — krzyknęła i chciała odejść, ale Jeongguk natychmiast złapał jej nadgarstek.
— To ty zerwałaś — odpowiedział krótko, przyciągając ją do siebie. Wykorzystał chwilę jej dezorientacji i złączył ich usta w pocałunku.
A MiRi nie potrafiła go przerwać.
//
W końcu znalazłam w sobie chęć i wenę na napisanie rozdziału. Minęło trochę czasu, odkąd szkoły zostały zamknięte. Myślałam, że podczas wolnego będę częściej dodawać rozdziały, ale naprawdę nie potrafiłam się za to zabrać. Było kilka podejść, ale każde kończyło się brakiem satysfakcji z mojej pracy. Teraz również niestety nie wyszło tak, jak chciałam. Dzisiaj dodałam rozdział, ale nie wiem kiedy dodam kolejny. Podczas całej tej kwarantanny w końcu mam możliwość robienia rzeczy, na które podczas normalnych lekcji nie miałam czasu. Wciąż mam oczywiście dużo lekcji, beznadziejny plan i mnóstwo sprawdzianów oraz zadań, ale mimo wszystko mam chwilę na odpoczynek. Przepraszam Was bardzo za tak długą nieobecność. Widzę, jak wielu z Was czeka na next i czuję się naprawdę źle z faktem, że nic nie dodaję. Niestety nie wiem, kiedy pojawi się następny rozdział. Dzisiaj miałam chęci i wenę, ale wciąż pisanie było dla mnie niemałym problemem. Myślę, że po tym rozdziale wybije 15k gwiazdek pod tą książką, za co chciałabym Wam już teraz podziękować, bo nie wiem, kiedy znowu pojawi się next. Dziękuję, że wciąż czytacie moje książki, to wiele dla mnie znaczy. W razie jakichkolwiek pytań możecie napisać do mnie w wiadomości prywatnej. Jeszcze raz bardzo chciałabym Was przeprosić :c
//dodaję ten rozdział już chyba dziesiąty raz i dalej nie ma żadnego powiadomienia jakby co jest
jeśli później przyjdzie Wam 721983 powiadomień, to przepraszam hahah
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top