||75|| to koniec
Gdy Jeongguk wyszedł z domu, MiRi poczuła się nieco inaczej. Ponownie pogrążyła się w swoich refleksjach. Przez chwilę miała wrażenie, że dla ich związku jest jeszcze jakaś nadzieja, ale szybko uświadomiła sobie, że jest ona jedynie złudna. Zawsze bowiem jest tak, że gdy ma się podjąć jakiś wielki krok w stronę drugiej osoby, to coś nas przed tym powstrzymuje i ostatecznie stoimy w miejscu. Ale MiRi nie zamierzała ponownie popełniać tego błędu.
Obiecała sobie, że zakończy ten związek, choćby nie wiadomo co.
Wielokrotnie podejmowała się rozmów na ten temat ze swoimi przyjaciółmi, którzy również uważali, że zerwanie jest jedyną opcją w tym wypadku. Nie po to obarczała ich swoimi problemami, huśtawkami humoru i płaczem, żeby teraz postąpić tak, jak zawsze, czyli po prostu odpuścić.
Musiała wreszcie zrobić to, co powinna była zrobić już dawno.
//
Niezbyt późnym wieczorem, gdy MiRi leżała już umyta w sypialni, Jeongguk wrócił do domu. Usłyszała jego powolne kroki na schodach, dlatego szybko poprawiła swoje wciąż mokre włosy, aby wyglądać nieco lepiej, po czym ponownie złapała za swój telefon, udając, że właśnie przegląda na nim coś ważnego.
— Wróciłem wcześniej — oznajmił chłopak z uśmiechem, gdy wszedł do ich sypialni. Zlustrował MiRi od czubka głowy aż do samego dekoltu, który był dobrze wyeksponowany przez duże wycięcie w koszulce. Oblizał dyskretnie swoje usta, wracając wzrokiem do oczu dziewczyny.
— Cieszę się — uśmiechnęła się, unosząc wzrok znad telefonu.
— Um... pójdę się umyć — oznajmił.
— A ja pójdę za chwilę spać — wzruszyła ramionami, a czarne oczy Jeongguka natychmiast stały się większe.
— Nie! — krzyknął niekontrolowanie, przez co spotkał się z pytającym wzrokiem swojej dziewczyny. — To znaczy... — zaśmiał się nerwowo. — Poczekaj na mnie, dobrze? — zapytał dziwnym tonem głosu, a MiRi jedynie przytaknęła, uważając całą tę sytuację za dziwną.
//
Po upływie niecałych trzydziestu minut Jeongguk był w sypialni z powrotem. Kamień spadł mu z serca, gdy zobaczył, że ciemnowłosa jeszcze nie śpi. W samych bokserkach skierował się do łóżka. Gdy już się w nim położył, to nie odezwał się ani słowem, co sprawiło, że atmosfera była naprawdę niezręczna.
— Dlaczego miałam czekać na ciebie? — zapytała nagle MiRi, przerywając nieprzyjemną ciszę. Jeongguk nie wiedział, co ma odpowiedzieć, dlatego postanowił działać.
Położył swoją dłoń na ciepłym policzku dziewczyny. Patrzyli sobie przez chwilę głęboko w oczy, kiedy to nagle Jeongguk przerwał ich kontakt wzrokowy. Przybliżył swoją twarz do tej jej, łącząc ich usta w subtelnym pocałunku. Próbował pogłębić pieszczotę, jednak początkowo nie przyniosło to oczekiwanego skutku. MiRi bowiem toczyła w swojej głowie walkę. Doskonale wiedziała do czego to wszystko zmierza. Miała zamiar z nim zerwać, a nie uprawiać seks. Ale z drugiej strony seks na pożegnanie wydawał się jej całkiem dobrą opcją. Już dawno nie byli ze sobą tak blisko, więc czuła w sobie potrzebę bliskości oraz niedosyt, gdy tamtego wieczoru przerwała im jego siostra.
Ostatecznie zdecydowała się oddać chwili. Zerwie z nim jutro, gdy prawdopodobnie oboje będą w dobrych humorach. W końcu wyładują, przynajmniej częściowo, wszystkie swoje negatywne emocje, zmartwienia i żal, które kumulowały się w nich już od dawna.
— Coś nie tak? Nie chcesz tego? — zapytał Jeongguk, gdy dziewczyna wciąż nie pozwoliła mu na głębszy pocałunek. Wyrwał ją wtedy z przemyśleń, co ta uznała za znak, że skoro decyzja została podjęta, to uda jej się w końcu zrelaksować chociaż na chwilę.
— Chcę — odpowiedziała stanowczo, przejmując inicjatywę. Tym razem to ona złączyła ich gorące usta w namiętnym pocałunku, który stawał się coraz bardziej przepełniony pożądaniem, jakie rosło w nich z każdą chwilą.
MiRi nieostrożnie odłożyła swój telefon na stoliku nocnym, siadając na twardniejącym kroczu Jeongguka. Złączyła ich dłonie ze sobą, trzymając je po bokach głowy chłopaka i powoli nachylając się nad jego twarzą. Krótko patrzyli sobie w oczy, po czym ona ponownie złączyła ich usta w długim, zachłannym pocałunku. Co pewien czas przygryzali swoje wargi z podniecenia. Dziewczyna postanowiła na chwilę przerwać pieszczotę tylko po to, aby móc przenieść ją na linię jego szczęki, którą obdarowała delikatnymi muśnięciami. Następnie swoimi wargami zaczęła pieścić jego obojczyki, pozostawiając po sobie w niektórych miejscach krwiste ślady. Utworzyła ścieżkę pocałunków od jego mostka aż po dolne partie brzucha. Gdy poczuła przy swoich ustach gumkę od bokserek, jeden z kącików jej ust uniósł się w górę. Wyprostowała się i spojrzała w oczy Jeongguka, które wręcz płonęły z pożądania. Oblizała swoje wargi, jednocześnie pieszcząc penisa chłopaka przez zbędny w tej chwili materiał bielizny. Właśnie z tego powodu po chwili się jej pozbyła. Złapała w swoją drobną dłoń jego członka, który wydawał jej się być idealnych rozmiarów. Niezbyt delikatnie poruszała swoją dłonią w górę i w dół, jednocześnie uważając, aby w żaden sposób nie zranić Jeongguka swoimi długimi paznokciami.
— Och, tak — wystękał, w pełni ciesząc się tą pieszczotą.
MiRi była jedynie w połowie usatysfakcjonowana efektem, jaki do tej pory wywołała na swoim chłopaku. Chciała usłyszeć jak jęczy. Właśnie dlatego zbliżyła swoje gorące, poprzegryzane usta do jego penisa, którego główka była już prawie cała czerwona. Delikatnie polizała go językiem, natychmiast otrzymując w odpowiedzi ciche jękniecie. Widok Jeongguka w takim stanie sprawiał, że była cała mokra, mimo że chłopak nawet jej nie dotknął. Postanowiła kontynuować swoje działania, jeszcze bardziej je pogłębiając. Teraz wzięła całą główkę do buzi, jedną ze swoich dłoni poruszając w górę i w dół, a drugą masując jego udo. Po kilkunastu sekundach wzięła go jeszcze głębiej do buzi, delikatnie masując jądra chłopaka, co sprawiało, że jego jęki były coraz głośniejsze. Była w szoku, że jeszcze żaden z ich przyjaciół nie zjawił się w sypialni z pretensjami o zakłócanie spokojnej nocy. Nagle poczuła jak jego członek zaczyna pulsować coraz bardziej. Wzięła go więc całego, ze wszystkic sił próbując się nie zakrztusić, co skutecznie jej się udało, ponieważ Jeongguk dał jej chwilę na przyzwyczajenie się. Swoim językiem wykonywała okrężne ruchy wokół całej długości jego męskości. Jęki chłopaka były jeszcze głośniejsze i wręcz bezustanne. Gwałtownie złapał za jej włosy, poruszając swoimi biodrami nieco w górę, pragnąc poczuć spełnienie jak najszybciej. MiRi starała się, aby czuł się jak najlepiej, co zdawało się, że jej wyszło, ponieważ dosłownie po chwili chłopak doszedł w jej ustach. Poczuła jak ciepła ciecz spływa właśnie w dół jej gardła. Wszystko połknęła, co podnieciło Jeongguka jeszcze bardziej.
— Zrelaksuj się teraz — uśmiechnął się półgębkiem, zmieniając ich pozycję. Sprawnym ruchem rozszerzył jej nogi, znajdując się teraz między nimi. MiRi poczuła się bardzo skrępowana. Nie miała ochoty na to, aby pieścił ją ustami. Czuła, że jej nieśmiałość i wstyd przejmują nad nią kontrolę. I tak była już wystarczająco mokra. Niczego w tej chwili tak bardzo nie pragnęła, jak tylko poczuć go już w sobie.
— M-możemy to pominąć? — zapytała niepewnie.
— Dlaczego? — zdziwił się.
— Po prostu nie czuję się z tym komfortowo — wyznała zgodnie z prawdą.
— Nie masz czego się wstydzić. Jesteś przepiękna — skomplementował, masując wewnętrzną stronę jej ud.
— Być może, ale ja... ja po prostu tego nie chcę — powiedziała stanowczo. — Chcę poczuć już ciebie w sobie, rozumiesz? — zapytała bardziej retorycznie, na co chłopak przytaknął z małym uśmieszkiem. Lubił, gdy ta wiedziała, czego chce.
Natychmiast przystąpił do spełnienia jej prośby. Pozbył się jej bluzki w okamgnieniu, dziwiąc się samemu sobie, że wcześniej tego nie zrobił. Westchnął cicho na widok jej piersi, które były idealnych proporcji w jego mniemaniu. Pozbył się również jej spodenek. Zlustrował całe jej ciało dokładnie, kręcąc delikatnie głową. MiRi poczuła się bardzo skrępowana, choć usilnie próbowała to uczucie powstrzymać. Automatycznie podjęła próbę złączenia swoich nóg, co Jeongguk natychmiast zauważył.
— Nie rób tak — rozkazał, czując się bardzo władczo. Podobało mu się to, że teraz to on miał nad nią kontrolę, a nie na odwrót.
Delikatnie zaczął ssać jej sutki, które już od dłuższej chwili były twarde. Również chciał pozostawić na jej skórze kilka krwistoczerwonych śladów, dlatego zassał się na jej obojczykach, piersiach oraz udach. Otworzył szybko szufladę od stolika nocnego, wyjmując z niej prezerwatywę, którą sprawnie nałożył, mając już w tym niezłą wprawę. Nakierował swojego penisa na kobiecość MiRi. Złączył ich dłonie ze sobą, krzyżując je nad jej głową.
— Mam od razu w ciebie wejść czy dać ci czas na przyzwyczajenie się? — zapytał, łapiąc z nią kontakt wzrokowy. MiRi przez chwilę się zawahała, ale stwierdziła, że skoro idą na całość, to czemu tutaj mieliby się ograniczać.
— Od razu — odpowiedziała nieco niepewnie, dlatego Jeongguk uznał, że na początek wejdzie w nią jedynie w połowie.
I tak też zrobił. Jej głośny jęk bólu stłumił w delikatnym pocałunku, po czym scałował każdą z łez, które spływały teraz po jej policzkach. Po chwili zaczął się w niej stopniowo poruszać, zaczynając odczuwać z tego stosunku przyjemność.
— Kurwa — stęknął, gdy MiRi zacisnęła się na jego członku.
Z czasem oboje zaczęli odczuwać z tego przyjemność. Ich jęki były prawdopodobnie teraz słyszalne w całym domu. Ich ciała przeszywały przyjemne dreszcze. MiRi nie wiedziała, czy dojdzie zaraz dlatego, że Jeongguk potrafi ją doprowadzić do takiego stanu tak szybko, czy dlatego, że uprawiała seks w swoim życiu dosłownie kilka razy, ale było to niebywale najlepsze uczucie, jakie kiedykolwiek miała możliwość poczuć.
Wystarczyło dosłownie kilka głębszych, mocniejszych pchnięć i... doszli. Nie w tym samym czasie, ale prawie.
Po dłuższej chwili, gdy emocje nieco opadły, ich jęki zostały zastąpione odgłosem ciężkich oddechów. Leżeli teraz koło siebie całkowicie zmęczeni, ale i spełnieni. Ten seks był im zdecydowanie potrzebny.
— To był najlepszy seks w moim życiu — przyznał Jeongguk.
— Innym też tak mówiłeś, co? — zaśmiała się MiRi.
— Nie, bo innych nie kochałem — odpowiedział szczerze, odwracając swoją głowę w stronę dziewczyny, która również teraz na niego patrzyła i dziękowała, że było ciemno. W przeciwnym wypadku Jeongguk zobaczyłby ogromne rumieńce na jej twarzy, a nie chciała dać mu tej satysfakcji.
Myślała, że gdy aż tak się do siebie zbliżą, to ponownie nie będzie się zastanawiać nad ich zerwaniem. Ale była w błędzie. Ten seks był naprawdę świetny i pozwolił jej na chwilowe oderwanie się od przykrej rzeczywistości, ale nic poza tym nie zmienił. W dalszym ciągu uważała, że muszą zerwać i, jakkolwiek to zabrzmi, cieszyła się, że tak było. Po prostu bała się, że gdy będą uprawiać seks, to nagle jej uczucia staną się jeszcze silniejsze, a myśli odnośnie zakończenia związku niestabilne. Ale na szczęście tak nie było, ponieważ w dalszym ciągu zdawała sobie sprawę, że Jeongguk się nie zmieni. Nigdy.
— Idź pierwsza się umyć, co? — zaproponował, a dziewczyna uznała, że to dobry pomysł, dlatego nieco chwiejnym krokiem skierowała się do łazienki.
//
Następnego dnia MiRi obudziła się w świetnym humorze, mimo że wiedziała, co ma później nastąpić. Miała pójść z Jeonggukiem na miasto i tam ostatecznie miała zamiar zakończyć ich związek. Postanowiła, że nie będzie dawać mu żadnych znaków, tylko gdy nadejdzie odpowiednia chwila, to powie mu to wprost.
Usłyszała dźwięk przychodzącej wiadomości na jej telefon, dlatego od razu to sprawdziła.
Od: Jeongguk
Chodź na dół. Śniadanie zrobiłem.
MiRi uśmiechnęła się na te słowa, natychmiast wstając z łóżka. Od razu pożałowała tak gwałtownego ruchu. Dolne partie jej ciała odmawiały posłuszeństwa po przygodach z minionej nocy. Była cała obolała. Ale nawet to ją nie powstrzymało przed szybkim zejściem na dół. Była strasznie głodna.
Gdy weszła do salonu, zadziwiła wszystkich swoich uśmiechem. W końcu nie zdarzało się to często, żeby zaczynała dzień w dobrym humorze.
— Ruchali się i patrzcie jaka nagle szczęśliwa — powiedział Yoongi, a Jimin prawie opluł się ze śmiechu wodą.
— Yoongi — upomniała go HyeRa, sama próbując powstrzymać śmiech.
— Spać nam wszystkim nie daliście — Namjoon krzyknął pretensjonalnie, ale wciąż z żartem.
— Trudno — odkrzyknął Jeongguk, podając MiRi talerz z jedzeniem, które przygotował.
— O której dzisiaj idziemy na to miasto? — zapytała z uśmiechem, nabierając do buzi dużą ilość makaronu.
— Ach, kurwa, miasto... — Jeongguk powiedział pod nosem. — HyeRim do mnie zadzwoniła i poprosiła, żebym przyjechał, bo nie chce siedzieć sama i no... wiesz, siostrze się nie odmawia. Przepraszam — wyjaśnił, a MiRi prawie się udławiła.
— Co kurwa?! — krzyknęła zdenerwowana, wstając od stołu. — Żartujesz sobie ze mnie? Sprawdzasz jak zareaguję?
— Nie, MiRi. Ja mówię serio — odpowiedział nieco zmieszany. MiRi zacisnęła swoje zęby, próbując powstrzymać napływające do jej oczu łzy.
— Jak ja cię, kurwa, nienawidzę — powiedziała po cichu, ale na tyle głośno, że mimo wszystko cała reszta siedząca w salonie była w stanie to usłyszeć. — Rzygam już tą twoją HyeRim. To nie ona była przy tobie, gdy tego potrzebowałeś. Nie ona cię pocieszała i wspierała. Nie ona próbowała cię pocieszyć, gdy twoja pierwsza miłość cię odrzuciła tylko dlatego, że byłeś z domu dziecka. Nie ona przytulała i uspokajała, gdy miałeś sny o wypadku rodziców. Nie ona rozśmieszała i poprawiała humor. Nie ona pomagała ci w rozwiązywaniu najprostszych zadań, z którymi ty miałeś problem. Nie ona cieszyła się twoimi sukcesami. Nie ona spędzała z tobą urodziny. Nie ona interesowała się twoim samopoczuciem. Nie ona próbowała wyciągnąć cię z największego gówna. Jej nigdy kurwa przy tobie nie było. Nigdy się nie pofatygowała, żeby cię kurwa odnaleźć, a ty odtrącasz od siebie wszystkich, bo z dupy pojawiła się w twoim życiu. To jest, kurwa, niesprawiedliwe! — gdy wykrzyczała ostatnie zdanie, słone łzy opuściły jej smutne oczy. Nie miała siły udawać nieprzejętej i silnej. Cała ta sytuacja za długo ją męczyła. Musiała mu teraz wszystko wykrzyczeć, korzystając z okazji, że zebrała w sobie tyle siły. — To koniec, rozumiesz? To koniec.
//
mam nadzieję, że nie przeoczyłam żadnego błędu, a jeśli tak to przepraszam, ale rozdział jest trochę dłuższy niż zawsze i ciężko się go sprawdzało, bo jest już późno, a ja jestem padnięta: (
baaaaaardzo dziękuję Wam za ponad 9K gwiazdek pod „Fvck Off" i ponad 13K gwiazdek pod tą książką!! jesteście niesamowici 💜
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top