||67|| zaraz się zrzygam
Yoongi zaparkował wyjątkowo swój samochód przed bramą, ponieważ na ogrodzie stało już inne auto. I należało ono do Jeongguka.
— No to po nas — oznajmił pod nosem Namjoon,
— Przestań — prychnął Jimin. — Może nas co najwyżej w dupę pocałować.
— Poniekąd racja — wzruszył ramionami Seokjin. — Ale ona się tak schlała, że zapewne się wkurwi. I to tak naprawdę fest.
— Mogłeś więcej jej tego świństwa nawciskać — Jimin powiedział z wyrzutami, delikatnie marszcząc brwi.
— Przecież taki był plan, tak? Miała i chciała się schlać — przypomniał. — Przynajmniej teraz nie pamięta o Jeongguku.
— Teraz to ona pewnie nawet nie pamięta jak się nazywa — odezwał się Yoongi, śmiejąc się po cichu pod nosem.
— Czemu my w ogóle stoimy na dworze?! — wtrąciła się HyeRa. — Chodźcie już do tego domu — rozkazała, podtrzymując swoją ledwo żywą przyjaciółkę, która mruczała coś pod nosem.
— Czekaj — powiedział Jimin. — Nie będziemy się z nią tak wlec — oznajmił, po czym podszedł do HyeRy, przejmując od niej MiRi. Wziął ją na swoje ręce jak pannę młodą i w taki sposób weszli do domu.
W środku postawił ją na podłodze, mimo wszystko asekurując. Nie dość, że była pijana, to jeszcze prawie zasypiała na stojąco.
— Dasz radę wejść po schodach? — zapytał Taehyung, na którego wszyscy dziwnie się spojrzeli. — A, um... no tak, głupie pytanie.
— Ona pewnie nawet go nie słyszała — zaśmiał się Seokjin, nie mogąc powstrzymać się od śmiechu, gdy widział MiRi w takim stanie.
— Jesteś okropny — powiedziała HyeRa, również nie mogąc powstrzymać swojego śmiechu.
— A kto mnie wniesie na górę? — odezwał się w końcu Hoseok, który również wyglądał na bardzo zmęczonego.
— A schlałeś się? — Yoongi odpowiedział pytaniem na pytanie, unosząc jedną brew w górę.
— Nie.
— W takim razie sam wtoczysz tam swoją dupę.
— On się wkurwi, prawda? — Jimin wydusił z siebie cokolwiek. Od paru minut tylko stał i oceniał w jak bardzo złym stanie jest MiRi.
— Oczywiście, że tak — odpowiedział Yoongi zgodnie ze swoimi przekonaniami, za co oberwał delikatnie od HyeRy.
— Będziemy od razu za tobą, stary — powiedział Taehyung, klepiąc przyjaciela po ramieniu. Ten pokręcił delikatnie głową, ponownie biorąc MiRi na ręce.
Wolnym krokiem zaczęli wchodzić po schodach, starając się być jak najciszej. Nie wiedzieli tak właściwie po co, skoro i tak będą musieli wejść do pokoju, w którym znajduje się Jeongguk, ale woleli po prostu być cicho.
— Na raz, dwa, trzy? — zapytał Jimin nieco spanikowany.
— Raz — Namjoon zaczął odliczać.
— Dwa — dołączył się również Hoseok.
— Zaraz się zrzygam — odezwała się nagle MiRi, a Jimin bez zastanowienia z impetem otworzył drzwi, wręcz biegnąc do łazienki.
— Rzygaj! — krzyknął, przytrzymując jej włosy.
— To już jest przyjaźń na zawsze — odezwał się Yoongi, stojąc oparty o framugę drzwi od łazienki. Wszyscy jakby przestali przejmować się Jeonggukiem. Byli zbyt zajęci MiRi.
— Chyba jednak nie będę — zaśmiała się uroczo, a Jimin puścił jej włosy i cicho odetchnął.
— Co tu się, kurwa, dzieje? — zapytał Jeongguk, który wszedł do łazienki, przeciskając się przez Yoongiego i Hoseoka.
— Chyba jednak będę — oznajmiła, nachylając się nad muszlą klozetową, a Jimin ponownie zaczął trzymać jej włosy. Tym razem faktycznie zwymiotowała. Jej stan sprawił, że wszyscy stali przejęci. No może z wyjątkiem dwóch osób - Jeongguka, którego twarz wyrażała ogromną złość oraz Yoongiego, który śmiał się pod nosem.
— Po tej akcji będzie miała dość alkoholu na co najmniej rok — powiedział Yoongi, ponownie nie mogąc powstrzymać śmiechu.
— Nigdy już nigdzie z wami nie pójdzie — oznajmił Jeongguk stanowczo. — Jak mogliście doprowadzić ją do takiego stanu?!
— Chciała się schlać, to się schlała — Yoongi wzruszył ramionami.
— Co ty pierdolisz? — parsknął. — Gdybyście ją pilnowali, to do takiej sytuacji by nie doszło.
— Gdybyś zachował się jak facet, a nie pizda, to byśmy w ogóle na żadną imprezę nie poszli — odpowiedział tamten stanowczo, co spowodowało, że Jeongguk zareagował dość agresywnie. Jego ręka znajdowała się właśnie na szyi Yoongiego, dociskając go do drzwi.
— Przestań! — uniosła się przerażona HyeRa. Wiedziała, że Jeongguk ma naprawdę dużo siły, a twarz Yoongiego zaczęła przybierać czerwone barwy. — Kurwa, Jeongguk! — krzyknęła głośniej, a Jiminowi udało się go odciągnąć.
— Popierdoliło cię? — parsknął czarnowłosy. — Naucz się panować nad agresją, bo ostatnio ci ostro odpierdala.
— Przepraszam — swoje słowa Jeongguk skierował w stronę Yoongiego, który właśnie przestał kaszleć.
— Spierdalaj — odpowiedział tamten z pogardą. — Wszystkich dookoła krzywdzisz, nie widzisz tego? Co jest ostatnio z tobą, kurwa, nie tak? — parsknął, po czym wyszedł z łazienki oraz ich pokoju. HyeRa od razu za nim poszła, puszczając Jeonggukowi nieprzyjemne spojrzenie.
— Daj rękę — powiedział Hoseok, swoje słowa kierując do MiRi, która cały czas siedziała na podłodze. — Umyj sobie buzię — rozkazał z troską w głosie, przytrzymując jej włosy, aby ich sobie nie pomoczyła. Jeongguk patrzył na nich wciąż złym, ale teraz i smutnym wzrokiem.
— Zastanów się nad sobą — Namjoon swoją radę skierował w stronę Jeongguka, klepiąc go po ramieniu, po czym wyszedł razem z resztą. Jedynie Hoseok został, pomagając MiRi.
— Dziękuję — uśmiechnęła się słabo, patrząc na przyjaciela z wdzięcznością. — Chcę się położyć.
— To chodź, pomogę ci — oznajmił Hoseok.
— Możesz już iść, ja jej pomogę — wtrącił się Jeongguk, a starszy najpierw spojrzał się na niego, a później na MiRi. Dziewczyna kiwnęła delikatnie głową, co było jednoznaczne z tym, że zgadza się na pomoc swojego... no właśnie, kogo? Chłopaka? Byłego chłopaka?
— Nie zrób niczego głupiego — zagroził cicho Hoseok, po chwili znikając za drzwiami.
— MiRi... — zaczął.
— Boże, zawsze zaczynasz tak samo — wymamrotała, patrząc na niego zaspanymi oczami. Język trochę jej się plątał, ale w jej głowie zaczęły pojawiać się przebłyski świadomości i ostatnich wydarzeń.
— Jak się czujesz? — zapytał niepewnie, karcąc się w myślach za tak bezsensowne w tej chwili pytanie.
— Srak — warknęła.
— Pomóc ci się przebrać...? — zaproponował, nie chcąc w żaden sposób wykorzystywać jej braku świadomości. Ale ona odebrała to inaczej.
— Weź spierdalaj. Jak zwykle chodzi ci tylko o jedno! — krzyknęła, próbując związać swoje włosy, ale ręce za bardzo jej się trzęsły.
— Daj — rozkazał, wskazując na gumkę, którą mocno zaciskała w swojej drobnej dłoni. MiRi spojrzała na niego spod byka, po chwili ustępując. Podała mu gumkę, a on zebrał wszystkie jej włosy do tylu, czesząc je delikatnie.
— Umiesz zrobić kucyka? — zdziwiła się, obserwując jego poczynania w odbiciu lustra.
— Tak — przytaknął, delikatnie przeplatając jej włosy przez gumkę. — Gotowe — oznajmił, a na jego twarz wkradł się ledwo zauważalny uśmiech.
— Dzięki — powiedziała od niechcenia, łapiąc z nim kontakt wzrokowy, gdy również spojrzał się w lustro.
— Przemyślałem wszystko, wiesz? — zaczął, podchodząc do niej nieco bliżej.
— Ta? To super — odparła zdawkowo.
— Jeździłem i myślałem... — wyszeptał, odwracając ją przodem do siebie.
— I do jakich refleksji doszedłeś? — uniosła jedną brew w górę.
— Że nie zostawiłbym cię — spojrzał prosto w jej oczy. Sytuacja wymagała powagi, ale ona była pijana, a w dodatku miała tendencję do śmiania się wtedy, gdy nie wypada lub gdy się stresowała, dlatego wyszło jak wyszło, a Jeongguk nieco się speszył.
— Słodki jesteś, gdy się tak zawstydzasz — zaśmiała się, uderzając jego ramię.
— Co? — zmarszczył brwi.
— Pogadamy jutro, bo teraz pęka mi łeb — oznajmiła. — Zanieś mnie do tego łóżka i przydaj się do czegoś, cepie — powiedziała pieszczotliwie, co on zrozumiał. Pokręcił delikatnie głową, po czym położył swoje dłonie na jej pośladkach i dźwignął ją tak, że oplotła swoimi rękoma jego kark, a nogami - jego biodra. Przeszli do sypialni, gdzie delikatnie położył ją na łóżku.
— Mam iść spać na kanapę czy...?
— Ogarnij się. Połóż się tutaj — rozkazała, kręcąc głową, a na twarz Jeongguka wkradł się szczery uśmiech.
//
dziękuję Wam bardzo za ponad 11K gwiazdek! Jest to dla mnie naprawdę PRZEogromne osiągnięcie. Dzięki Waszemu wsparciu i motywacji poprzez aktywność pod rozdziałami, mogę się tutaj rozwijać i umilać Wam czas. Dziękuję! 💜
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top