||24|| gra w kąpieli
Brunet zmniejszył odległość między sobą a nią, która i tak była już bardzo mała, i delikatnie się pochylił nad jej uchem.
— Tak swoją drogą, to spać chcę tylko z tobą — wyszeptał, przyjemnie drażniąc jej ucho swoim ciepłym oddechem.
— Co ty znowu gadasz? — zapytała zdezorientowana, ponieważ odebrała jego słowa nieco inaczej niż powinna.
— Chodziło mi o to, że chcę po prostu spać tylko z tobą, przy twoim boku, rozumiesz już mnie? Nie chcę się z tobą przespać, tylko chcę z tobą spać — wytłumaczył na chłopski rozum, wywracając oczami. — Widzisz, to ty myślisz tylko o jednym — powiedział dumnie, gdy MiRi stała w miejscu zawstydzona.
— Po prostu ty już przyzwyczaiłeś mnie do tego, że wszystko, co mówisz, kryje za sobą coś więcej, ma jakiś głębszy sens — wybroniła się szybko. To wszystko było tylko i wyłącznie jego winą.
— Już nie zwalaj winy na mnie — pokręcił głową z delikatnym uśmiechem. — Jednak nie jesteś taka grzeczna, za jaką wszyscy cię mają — uniósł brew w górę, mierząc ją z góry do dołu.
— Jeszcze nie raz się przekonasz — spojrzała na niego tajemniczo, wchodząc po schodach na górę. Jeongguk nie odezwał się już ani słowem, co wcale ją nie zdziwiło.
Po krótkiej chwili usłyszała, jak chłopak również wchodzi na górę. Dziwna myśl przeszła jej przez głowę, że chłopak może chcieć nieświadomie wepchnąć się do łazienki, do której ona chciała właśnie wejść się umyć. Przyspieszyła więc odrobinę.
— Co ty robisz? — zapytał zdezorientowany, a ona niepewnie się odwróciła.
— Ale o co ci chodzi?
— Idziesz tak szybko, że aż się potknęłaś na tych schodach — zaśmiał się, a ona poczuła, jakie zażenowanie ją ogarnia. Miała nadzieję, że tego nie widział, ale jak to mówią - nadzieja matką głupich.
— Zdaje ci się — machnęła ręką, łapiąc za klamkę od łazienki.
— Ja chcę teraz wejść — położył rękę na tej jej. MiRi cicho westchnęła.
— Ale ja byłam pierwsza — powiedziała złośliwie.
— To chodźmy razem — zaproponował żartobliwie, dlatego dziewczyna postanowiła odpowiedzieć również w taki sposób.
— No to chodźmy — szybko odwróciła się do niego przodem, chcąc zobaczyć jego reakcję. Był bardzo zaskoczony, dlatego ona była usatysfakcjonowana.
— Pani przodem — powiedział niskim głosem, a ona prawie dostała gęsiej skórki. To było coś, na czego punkcie ona miała dosłownie obsesję.
Pociągnęła za klamkę i pchnęła do przodu drzwi, które otworzyły się szeroko. Oparła się o brzeg wanny i patrzyła na poczynania Jeongguka, który bardzo zdziwiony był jej pewnością siebie. Ale to jedynie dobre aktorstwo z jej strony. Po prostu postanowiła się z nim trochę „pobawić". Lubiła patrzeć na to, gdy robiła coś innego niż zwykle, a on zdawał się być wtedy pozytywnie zaskoczony. Korzystała z tego, że nie są pokłóceni i, mimo że w sumie to mu nie wierzyła, to po prostu wybaczyła. Ich przyjaźń była ogólnie bardzo dziwna w oczach innych ludzi, ale im zdawała się ona podobać i była dla nich jak najbardziej normalna. I to było najważniejsze. MiRi naprawdę nie przeszkadzały żarty z seksualnym podtekstem, pod warunkiem, że Jeongguk nimi nie rzucał, gdy byli pokłóceni lub odbywali bardzo ważną rozmowę. Wtedy to było po prostu ohydne i nie miała ochoty go słuchać. Teraz natomiast można powiedzieć, że jej się to podobało. Taka luźna odskocznia od tego, co ostatnio się między nimi działo. Chciała wreszcie przestać się z nim kłócić i spierać o najmniejsze głupoty. Chciała normalnie żartować, spędzać czas i rozmawiać. Najbardziej nie lubiła kłótni, a niestety najczęściej one w ich przyjaźni miały miejsce. Było jej przykro z tego powodu, dlatego korzystała z chwili.
Jeongguk zamknął drzwi i podszedł bliżej osiemnastolatki, stając na wprost niej i opierając się o blat z umywalką.
— To co? Prysznic czy wanna? — zapytał po chwili, stojąc w bardzo aroganckiej pozycji. MiRi uśmiechnęła się półgębkiem, patrząc na niego spod rzęs. Wewnętrznie czuła się bardzo niepewnie, ale na zewnątrz w ogóle nie dało się tego po niej poznać.
— Myślę, że wanna — powiedziała po krótkim namyśleniu się, po czym puściła gorącą wodę, zamykając otwór od wanny, aby ciecz nie spływała.
— Dobry wybór — stwierdził z przyjemną chrypką w głosie.
— Rozbieraj się — rzuciła odważnie, nie wierząc w to, co właśnie robi. Wiadomo, że cała sytuacja była po prostu żartem i w końcu któreś z nich wyjdzie lub wybuchnie śmiechem, ale mimo wszystko czuła się bardzo dziwnie. Ostatni raz jej pierwsze, i jak na razie jedyne, zbliżenie seksualne miało miejsce, gdy była w klasie maturalnej. Wydarzyło się to na jednej z domówek u koleżanki z klasy. Cudem opiekunka z domu dziecka ją tam puściła, a ta zdążyła nieźle narozrabiać, ale nikt o niczym się oczywiście nie dowiedział. Upiła się wtedy, ale nie do nieprzytomności. W zasadzie to kontaktowała, ale mówiła od rzeczy i zachowywała się bardzo odważnie, co do niej kompletnie nie pasowało. Uprawiała wtedy seks z jakimś kompletnie jej obcym, ale przystojnym, obcokrajowcem. Kojarzyła go ze szkoły i na pewno był od niej o rok młodszy, ale za wiele z tego zdarzenia nie pamięta i w ogóle tego akurat nie żałuje. Gdy o tym czasami myśli, to łapie ją ogromne zażenowanie, że się na to zgodziła i od tamtego momentu stara się nie przesadzać z alkoholem, mimo że czasami ma ogromną ochotę. Może to i dobrze, że Jeongguk przeszkodził jej wtedy z Hyunjinem? Może później również by tego żałowała i czułaby straszny wstyd i zażenowanie? W końcu miała trochę w czubie, także nigdy nic nie wiadomo. Jeżeli do czegokolwiek takiego ma jeszcze dojść między nią a nowo poznanym kolegą, to na pewno się to wydarzy, ale na wszystko przyjdzie czas. W sumie to miała dziwne przeczucie, że z tej znajomości może wyniknąć coś więcej, dlatego może i dobrze, że nie zaczęła się ona seksem?
— Kobiety mają pierwszeństwo, skarbie — uśmiechnął się zalotnie.
— Ale wolę, żebyś ty jako pierwszy pozbył się ubrań — zaczęła czuć się trochę pewniej siebie.
— W takim razie ty mnie rozbierz — poruszył brwiami, na co dziewczyna posłała mu jednoznaczne spojrzenie. Powoli wstała i podeszła bliżej niego. Stali teraz na wprost siebie, patrząc sobie w ciemne oczy. MiRi wsadziła dłonie dłonie pod jego koszulkę, aby złapać za pasek, który był nią zakryty. Powoli zaczęła go odpinać, nie przerywając intensywnego kontaktu wzrokowego. Gdy skórzany dodatek został już odpięty, brunetka zrobiła krok w tył, po czym usiadła na brzegu wanny.
— Dobra, stop, bo się podniecisz — na jej twarz wkradł się nieśmiały uśmiech.
— Nie widzę problemu — wzruszył ramionami, a ona już nie wiedziała czy on wciąż gra, czy teraz mówi już całkowicie serio.
— Bo przerwałam.
— Nie, po prostu nie widzę w tym nic złego. Przecież już ci coś dzisiaj mówiłem na temat korzyści w naszej przyjaźni — przekręcił głowę delikatnie w bok.
— Ale ty tak serio? — zapytała niepewnie, analizując jego wypowiedź. Jeongguk zaczął powoli iść w jej stronę. Gdy był już na tyle blisko, że jego klatka piersiowa prawie stykała się z twarzą dziewczyny, zatrzymał się i delikatnie nad nią nachylił, uprzednio zmieniając wodę na zimną.
— A jak myślisz? — spojrzał prosto w jej oczy. Ich twarzy były teraz bardzo blisko siebie.
— Nie wiem, dlatego pytam — odpowiedziała po chwili, nie przerywając kontaktu wzrokowego, który zaczął powoli ją stresować. Trwał trochę za długo jak dla osoby, która zawsze czuje się wtedy skrępowana.
— Nie, nie mówiłem na serio — przekręcił głowę delikatnie w bok, uśmiechając się do dziewczyny, która głośno wypuściła powietrze w geście ulgi. — Pogięło cię? Mówiłem, że nic bez twojej zgody — delikatnie klepnął ją z pięści w ramię, a ona straciła równowagę i wpadła do wanny.
— Jeongguk! — krzyknęła wkurzona, śmiejąc się mimo wszystko.
— O kurwa — chłopak wybuchnął głośnym śmiechem, siadając na podłodze. MiRi wyłączyła lejącą się wodę i oparła się o jej brzeg, śmiejąc się z zaistniałej sytuacji.
— Chodź tu — rozkazała, nie brzmiąc przy tym ani trochę poważnie.
— Nie ma mowy — brunet zaczął wycierać łzy, które spływały po jego policzkach ze śmiechu. Dlatego MiRi wzięła jakąś pustą butelkę po alkoholu, która tam leżała i napuściła do niej wody, którą po chwili wylała na przyjaciela. Nie obchodziło ją to, że będzie mokro w łazience. Wtedy liczyła się tylko zemsta i dobra zabawa w jednym.
— Ty nie przyszedłeś do wody, to woda przyszła do ciebie. To za to jezioro, frajerze, i za to uderzenie mnie w ramię — zaśmiała się, widząc jak jej przyjacielowi nie było do śmiechu. Zawsze tak było, że gdy komuś coś się przytrafiło, to śmiał się jako pierwszy, ale gdy taka lub podobna sytuacja spotykała go, to zły jak osa. Powoli wstał i podszedł do wanny, opierając się o jej brzegi. Ponownie złapali ze sobą kontakt wzrokowy.
— Ty to będziesz ścierać — oznajmił.
— Nie martw się. Zawsze ja sprzątam, więc żadna różnica — wzruszyła ramionami, będąc w pełni opanowaną.
— Dobra myj się, co ja też pójdę i pójdziemy spać — oznajmił z ciepłym, delikatnym uśmiechem. Nie gniewał się za to oblanie wodą, co za nowość.
— Ale zdejmij tę bluzkę, bo cała mokra i będziesz po całym domu tym kapał — rozkazała, zanim wyszedł. Chłopak zdjął z siebie biały t-shirt, uśmiechając się pod nosem, po czym wyszedł z łazienki, a MiRi aż się gorąco zrobiło, gdy zobaczyła jego wytrenowaną klatkę piersiową.
//
Po około godzinie oboje byli już umyci i gotowi do spania. Leżeli właśnie w jednym łóżku, znowu razem. Te noce MiRi lubiła najbardziej. Wtedy czuła, że naprawdę ma przyjaciela i, że zawsze może liczyć na jego wsparcie. Czuła się wtedy tak bezpiecznie.
— Nie kłóćmy się tak często, proszę — powiedziała ściszonym głosem, wpatrując się w zaspanego chłopaka.
— Dobrze — kiwnął głową. — Musimy nad tym pracować, bo te dni, w których się na siebie gniewamy i się do siebie nie odzywamy, są najgorsze — powiedział niskim, zachrypniętym głosem, a na ciele dziewczyny pojawiła się gęsia skórka, co nie umknęło uwadze chłopaka. MiRi leżała tak, że światło z ulicznych latarnii delikatnie ją oświetlało, dlatego to zauważył.
— Nie patrz się tak — zaśmiała się skrępowana.
— Czemu masz gęsią skórkę? — ponownie jego głos brzmiał tak cholernie dobrze, a Jeongguk zauważył jej dziwne zachowanie.
— Zimno mi — powiedziała na szybko, co brzmiało bardzo wiarygodnie.
— To chodź do mnie bliżej, ogrzeję cię — wyszeptał, a MiRi z małym uśmieszkiem przysunęła się bliżej chłopaka i wtuliła się w jego umięśniony tors.
— Dobranoc — wyszeptała, zamykając oczy.
— Dobranoc, aniołku — pocałował ją w czubek głowy, po czym również zamknął oczy, będąc zmęczonym dzisiejszym dniem.
//
ponowie zostałam nominowana, także lecimy
1. tak
2. tak, Julia
3. nie
4. nie
5. nie
6. fajnie, fajnie
7. no w sumie to podobają mi się, lubię na nie odpowiadać
8. omg nie mam pojęcia co mogłabym tutaj napisać :o nic nie przychodzi mi tak na szybko do głowy
9. ulubionej nie, ale lubię kilka
10. praktycznie wszystko, co z makaronem, no i ogólnie to to, co mięsa nie zawiera, bo za nim nie przepadam
11. tak
12. nie mam pojęcia kogo mogłabym nominować, dlatego nie nominuję nikogoXD
13. miałam, w moim odczuciu całkiem dobrze
14. aaa jest kilka, ale wolałabym się tym raczej nie dzielić
15. pracować jako makijażystka, jeżeli chodzi o życie zawodowe
16. Pop
17. nie słucham ani Shawna, ani Billie, dlatego nie jestem w stanie wybrać
18. tak samo, jak w punkcie 12.
19. jest kilka i nie mogę się zdecydować na jeden, dlatego wymienię te kilka, które mi przyjdą na chwilę obecną do głowy, bo na pewno jakieś pominę, tak więc:
a) Piraci z Karaibów
b) Szybcy i wściekli
c) After
d) Titanic
e) The Basketball Diaries
20. nie mam
21. w sumie to nie wiem
22. zależy od osoby, ale technikum wydaje mi się bardziej praktyczne idk
23. nie mam
24. nie mam
25. tak samo, jak w punkcie 12. i 18.
26. ojjj dużo
27. jeżeli chodzi o konkretne godziny, to nie, bo nie mam na to czasu
28. tak
29. budyń
30. trudne pytanie, ale chyba truskawki
31. lato i późna wiosna
32. aaa na razie nie powiem
33. obojętnie w sumie
34. o co choXD
35. Bts
36. ojojoj musiałabym przeszukać galerię, a to by mi trochę zajęło
37. Kara Sevda
38. hetero
39. aktualnie na niczyj
40. Army i to nie tak, że ograniczam się tylko do BtsXD ja po prostu nie zagłębiam się w życie innych zespołów aż tak, jak w przypadku Bts i po prostu uważam, że nie mogę nazwać się fanką zespołów, których lubię jedynie pojedyncze piosenki
41. dam dwóch, bo reszty znaleźć nie mogęXD bałagan mam, poza tym jestem dość specyficzną osobą jeśli chodzi o ubadny, ultów, biasów i w ogóle
42. tak samo jak w przypadku nie pamiętam już których punktówXD
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top