||20|| wytłumaczenie
MiRi całą noc męczyła się z płaczem oraz setkami myśli. Nie przymknęła oka nawet na krótką chwilę. Za bardzo uderzyły w nią słowa przyjaciela, żeby miała tak po prostu zasnąć, jakby nigdy nic. Zawsze za bardzo się przejmowała dosłownie wszystkim i teraz było widać tego skutki, mimo że miała dopiero niecałe dziewiętnaście lat. Silne bóle głowy czy jej zawroty były na porządku dziennym. Teraz dodatkowo nasilał to nieszczególnie mocny kac oraz zmęczenie po tylu godzinach bez snu.
Dziewczyna cały czas leżała i myślała. Myślała o tym wszystkim, co minionego wieczoru wyszło z ust jej przyjaciela. Czy ona mogła go w ogóle jeszcze nazwać swoim przyjacielem? Powiedział tyle przykrych, lecz niestety niektórych prawdziwych, słów, że tak naprawdę, to zaczęła się teraz czuć tak, jakby była dla niego jedynie ciężarem, a nie oparciem. Myślała również nad tym, co mogło spowodować, że aż tak daleko się posunął. Na pewno nie była to zazdrość. Jeongguk nie znał tego negatywnego uczucia. Nigdy nie był o nikogo zazdrosny, ponieważ to zawsze o niego dziewczyny się kłóciły i nagadywały mu wzajemnie na siebie. Był już przyzwyczajony, że zawsze uchodzi za tego najlepszego i cieszącego się największym zainteresowaniem. Był przystojny i mógł mieć każdą, więc dlaczego nie pozwolił MiRi być samodzielnej? Dlaczego ona również nie mogła się poczuć choć raz tak, jak on czuł się na co dzień? To było bardzo niesprawiedliwe. A ten tekst, że ją również mógłby zaliczyć, gdyby chciał? Co to w ogóle miało znaczyć i jak on mógł coś takiego powiedzieć o swojej przyjaciółce? Dlaczego nazwał ją głupią szmatą? Przecież doskonale wiedział, że zaboli ją to dużo bardziej ze względu na to, że usłyszała wcześniej takie określenie siebie od MiKi. Myślała o tym wszystkim w kółko przez całą noc. I na żadne z pytań nie znalazła dobrej odpowiedzi.
Gdy spojrzała na swój telefon w celu sprawdzenia godziny, który swoją drogą wskazywał prawie dwunastą, zauważyła wiadomość na panelu powiadomień.
Od: Niezapisany
Możemy się dzisiaj spotkać?
Zapisz sobie mój numer ~ Hyunjin
Do: Hyunjin
Nie mam dzisiaj humoru przez wczorajszą akcję... przepraszam
Od: Hyunjin
W takim razie Ci go poprawię. Bądź gotowa na szesnastą. Jest taka fajna kawiarnia w centrum, o której mogę Ci naprawdę dużo opowiedzieć
Do: Hyunjin
Naprawdę dziękuję. Będę gotowa!
Była bardzo zdziwiona propozycją nowo poznanego chłopaka, ale zrobiło jej się naprawdę miło, ponieważ kompletnie nieznajomy chłopak, stara się, aby jej dzień był jak najlepszy. Uważała, że było to całkiem urocze. Bała się jednak trochę, ponieważ tak naprawdę nie wiedziała o nim nic i nie wiedziała, czy jego zamiary są w pełni czyste i bezinteresowne. Ale musiała zaryzykować, aby się o tym przekonać. Hyunjin wydawał jej się być naprawdę odpowiedzialnym i miłym mężczyzną i gdzieś wewnętrznie po prostu czuła, że jej nie skrzywdzi. Nie wiedziała na jakiej podstawie tak uważała, ale po prostu czuła to wewnętrznie.
Z racji tego, że była już godzina dwunasta, a ona miała być gotowa na szesnastą, to postanowiła zacząć powoli coś ze sobą robić, ponieważ wyglądała po prostu okropnie. Podeszła do białej toaletki i zaczęła się przeglądać w lustrze. Oczy były całe przekrwione, a fioletowawe cienie pod nimi bardzo widoczne. Postanowiła więc wykonać porządną pielęgnację twarzy, co zabrało jej dobre pół godziny.
I po tym czasie musiała iść do ich wspólnej sypialni, by móc wybrać jakieś ciuchy. Była przerażona, ponieważ nie wiedziała gdzie przebywal aktualnie jej przyjaciel, a miała przeczucie, że jest to właśnie sypialnia.
Zawahała się, zanim weszła do środka, ale na całe szczęście jej przeczucie okazało się być błędne, ponieważ Jeongguka w środku nie było. Wyjęła więc szybko ubrania i odwróciła się na pięcie, ale zauważyła właśnie bruneta, który stał oparty o framugę drzwi. Wzięła głęboki wdech i ruszyła przed siebie, ale on ją niestety zatrzymał. Chciała się schylić i przejść pod jego ręką, ale to przewidział i zjechał ręką niżej, przyciągając ją do siebie za talię, a następnie zamknął drzwi na klucz.
— Chcę iść się ubrać — powiedziała w końcu, patrząc się w podłogę.
— Jakieś plany masz czy co? — zapytał raczej sarkastycznie, ponieważ zapewne nie spodziewał się takiej odpowiedzi, jaką po chwili uzyskał.
— Tak — odpowiedziała krótko.
— Dlaczego nic mi o tym nie powiedziałaś? — zapytał delikatnie poddenerwowany, podchodząc nieco bliżej.
— Z tego też muszę ci się spowiadać? — odpowiedziała zirytowana pytaniem na pytanie. — Spotkanie nie odbędzie się w twoim domu, więc nie widzę potrzeby mówienia ci o nim.
— Co? — jego głos brzmiał na bardzo niepewny. — Dom jest przecież nasz, a poza tym jestem twoim przyjacielem, więc po prostu chciałbym wiedzieć.
— Słucham? — odważyła się wreszcie spojrzeć na jego twarz, która wyrażała ogromne niezrozumienie. — Co ty pieprzysz, Guk? Jeszcze wczoraj, do cholery, mówiłeś zupełnie co innego.
— J-ja nie pamiętam co się wczoraj działo. Wypiłem sobie trochę, gdy byłem z MiKi i resztą, później dałem sobie w żyłę, gdy zobaczyłem cię z tym frajerem, a później wiem, że się pokłóciliśmy, ale nie pamiętam o co ani co wtedy nawzajem sobie powiedzieliśmy — usiadł obok niej, a ona natychmiast wstała i skierowała się szybko do drzwi.
— No to będzie miał czas, żeby to sobie, kurwa, przypomnieć, bo pewnie wrócę późnym wieczorem — powiedziała oschle, po czym trzasnęła drzwiami i zamknęła się w łazience, w której zaczęła powoli przygotowywać się do wyjścia.
Zaczęła od porannego prysznica. Dokładnie wyszorowała swoje ciało, uważając na związane włosy. Gdy już chwilę tak postała, spłukała z siebie wodę, po czym stanęła na małym, miękkim dywaniku i wytarła swoje ciało.
Normalnie poszłaby teraz do swojego pokoju, aby pomalować się przed toaletką, ale nie wiedziała, czy Jeongguk przypadkiem by tego nie przewidział i tam na nią czekał, a jeśli nie, to czy zaraz by nie przyszedł.
Była zdziwiona, że dzień wcześniej nie wyczuła od niego alkoholu, ale przeoczenie tego faktu było bardzo prawdopodobne, zważając na to, że ona sama miała już trochę w czubie i była w stanie silnego wzburzenia emocjonalnego.
Nie myśląc dłużej o tym, postanowiła, że się od razu ubierze. Na koniec rozczesała swoje włosy i usiadła na muszli klozetowej.
Bała się wyjść.
Co prawda nie mogła spędzić tutaj wieczności, ale chciała przedłużać tę chwilę tak bardzo, jak tylko to było możliwe.
Zegarek w jej telefonie wskazywał godzinę trzynastą trzydzieści, a ona dopiero wtedy zdała sobie sprawę, że nie ustaliła z Hyunjinem miejsca spotkania.
Do: Hyunjin
Gdzie się spotykamy?
Od: Hyunjin
Przyjadę po Ciebie:)
Do: Hyunjin
Wow, pamiętasz gdzie mieszkam?
Od: Hyunjin
Mam dobrą pamięć do takich rzeczy, skarbie
Dziewczyna zarumieniła się, przygryzając wargę. Wzięła głęboki wdech i zbierając się na odwagę, wyszła z zaparowanej łazienki.
Bardzo szybko, po cichu, poszła do swojego pokoju, który okazał się być pusty. Zamknęła więc drzwi na klucz i przystąpiła do zwykłego, codziennego makijażu, który sprawiał wrażenie bardzo uroczej i grzecznej dziewczyny.
Ale nikt tak naprawdę nie wiedział, o czym tak naprawdę myślała ani co lubiła. Nikt nie wiedział o niej wszystkiego. Każdy znał jedynie jakąś część jej osoby. Można by rzecz, że prawie w pełni znał ją jedynie Jeongguk.
Położyła się jeszcze na chwilę na dużym łóżku, po czym przypomniała sobie o perfumie. Szybko więc wstała i wybrała jakiś delikatny, przyjemny zapach, który był bardzo subtelny i zmysłowy.
Przejrzała się dokładnie w lustrze i uznała, że tak może iść na spotkanie z nowo poznanym kolegą.
Nie miała zamiaru teraz przebywać w towarzystwie swojego przyjaciela, dlatego nałożyła na uszy słuchawki i zaczęła przeglądać różne rzeczy w telefonie.
I właśnie wtedy zdała sobie sprawę, że ona i Jeongguk nie mają nawet wspólnego zdjęcia. Może to i dobrze? Teraz zapewne zrobiłoby się jej przykro, gdyby na nie spojrzała.
//
Leżała tak bezczynnie przez dobrą godzinę. Przed szesnastą niepewnie zeszła na dół, starając się być jak najciszej. Widziała, że brunet siedzi w salonie, dlatego ona poszła do kuchni, która znajdowała się naprzeciwko. Stanęła przy oknie i zaczęła wyczekiwać przyjazdu Hyunjina.
Znudziło jej się to po chwili, dlatego podeszła do lodówki i wyjęła z niej butelkę jakiegoś napoju i upiła z niej kilka łyków.
— Co robi ten frajer pod naszą bramą? — zapytał Jeongguk, a MiRi omal się nie opluła. Skąd on się tak nagle tutaj wziął?!
— Przyjechał po mnie — parsknęła po chwili i złapała za swoją torebkę, po czym skierowała się na korytarz, gdzie ubrała buty.
— O której będziesz? — zapytał jej przyjaciel, stercząc nad nią. Dziewczyna puściła mu jedynie chłodne spojrzenie i wyszła z domu, trzaskając za sobą drzwiami.
//
dziękuję za ponad 5K wyświetleń pod tą książką! <3
Wasza aktywność pod poprzednim rozdziałem jest naprawdę zadziwiająca i niezwykle cieszy oko hahah
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top