sto osiemdziesiąt

Sam: Steve, co Ci się stało w szyję? Czy to malinka?

Steve: Nie, ja... uh, ja upadłem...

Sam:

Sam: Na czyjeś usta?

Bucky: *uśmiecha się idiotycznie pod nosem z drugiego końca pomieszczenia*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top