26
Dzwonie do Taty.
Kompletnie o tym zapomniałam.
-Haloo?- powiedziałam do słuchawki.
-No cześć, cześć.- odpowiedział.
-Dobra słuchaj, Remo z mymusic po usłyszeniu mojego głosu, chciał żebym dołączyła do ich ekipy. Tylko czy zgadzasz się na to?- zapytałam obojętnie.
-Nie będę załatwiał takich spraw przez telefon, Zuz.- odpowiedział.
-Ale tato, musisz mi teraz odpowiedzieć.- poprosiłam.
-Nie, nie zgadzam się Zuza, wiesz że masz za dużo na głowie.- przyznał zgodnie z prawdą.
-No okej, kocham was.- odłożyłam słuchawkę.
-I co? Nie możesz?- uznał Artur po mojej minie.
-Nie mogę, tata uznał, że mam za dużo na głowie.- odpowiedziałam.
-Chodź do mnie.- wskazał na miejsce obok niego. Usiadłam obok chłopaka i się w niego wtuliłam.
-Nie martw się, napewno później się uda! Chyba, że nie chcesz..- zaczął.
-Wiesz, niby marzeniem każdej fanki jest właśnie bycie z wami w ekipie young stars, ale ja wolę być po drugiej stronie, tej która was słucha i docenia to co robicie i chyba przy tym zostanę.- odpowiedziałam bardzo szybko, tylko czy zgodnie z prawdą? Szczerze, byłabym najszczęśliwsza będąc z Arturem w ekipie.
Nic nie odpowiadał przez dłuższą chwile, więc postanowiłam wstać po telefon, ale nie udało mi się.
Artur pociągnął mnie za biodra i znowu siedzieliśmy tak jak wcześniej.
Tyle, że teraz się całowaliśmy, ale to przecież szczegół.
Po 'jakimś' czasie się od siebie oderwaliśmy.
Powiem tylko, że utonęłam w wielkim oceanie błękitnych oczu Artura, są takie śliczne.
-Dobra to ja może napiszę do Remika.- rzuciłam wstając z łóżka.
-Okii.-położył się Artur.
*remik*
Niestety, ale moi rodzicie się nie zgodzili uznali, że mam za dużo na głowie.. przepraszam.
Po chwili dostałam odpowiedź.
*remik*
Nie przepraszaj, nie masz za co. Pozdro!
Odłożyłam telefon i wróciłam do pokoju, gdzie siedziałam przedtem z Arturem.
Tyle, że teraz Arczi zasnął. Bez zastanowienia położyłam się obok Artura.
Po chwili ten odwrócił się w moją stronę, złapał mnie za biodra i delikatnie do siebie przyciągnął. Wtuliłam się do niego i nawet nie wiem kiedy, ale zasnęłam..
15;13
Obudziłam się. Artura nie było. Szybko zerwałam się z łóżka, poszłam w stronę kuchni, bo stamtąd dochodziły jakieś szelesty.
Arczi robił tortillę.
-O, widzę, że ktoś ma powołanie kulinarne!- uśmiechnęłam się i zatrzymałam przy tak zwanej 'wyspie'.
-Od dziecka!- odkrzyknął pokazując mi zdjęcie na lodówce.
-Ooo! Jaki słodziak!- uśmiechnęłam się do chłopaka. Na zdjęciu był Artur, miał pewnie ok. 4-5 lat na głowie miał przeogromny placek od pizzy.
-Taak, ale ciekawe czy to co zrobiłem będzie dobre.- odpowiedział zmagając się ze składaniem wrapa.
-Poczekaj!- podeszłam do bruneta pokazując mu jak to dobrze złożyć.
-Masz wprawę.- przyznał mi Artur, gdy podałam mu talerzyk z przekąską.
-Smacznego!- uśmiechnęłam się szczerze.
-Wzajemnie kochanie!- wziął do ręki wrapa.
-Mmm.. Pysznee !- odparł po posiłku.
-Możesz się żenić!- odpowiedziałam śmiejąc się.
-Z tobą? Jak najbardziej.-odpowiedział gładząc mnie po dłoni.
-Dobra Artur jest już późno, idę do hotelu..- zaczęłam.
-Przyjdziesz jutro?- zapytał.
-Oczywiście!!- przytuliłam go i wyszłam z mieszkania.
Po upływie ok. 20 minut dotarłam do mojego aktualnego miejsca zamieszkania.
Rzuciłam się na wielkie 2- osobowe łóżko i tak zasnęłam.
2:18
Obudziłam się. Postanowiłam przebrać się w pidżame. Umyłam zęby, związałam włosy w luźnego warkocza i znowu wróciłam do mojego hobby.
Taaak, poszłam spać.
Siemanko! Krótki rozdział, ale chciałam wam coś wstawić i podziękować za wszystko💖
Gwiazdkujcie, komentujcie iii no dobranooc❤️ Btw skończę to opowiadanie na 30 rozdziale i bardziej zaangażuję się w ''Same Stars''😍
Jeżeli zobaczycie jakiś błąd w rozdziale, napiszcie w komentarzu!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top