25

Wróciłam do domu.
Co ja mam robić?
Pogrążając się w tym wszystkim zasnęłam.

*9:40*

Wzięłam do ręki telefon.
Milion wiadomości od Artura.
Typu;
"Przepraszam", "to nie tak jak myślisz", "daj mi wyjaśnić"

Usłyszałam dźwięk mojego dzwonka z telefonu.

Arturek dzwoni
odbierz/anuluj
👆👆

-Czego chcesz?- powiedziałam oschle.

-Chce Ci to wyjaśnić..- powiedział smutny.

-Co że mnie zdradziłeś?- zapytałam zdziwiona.

-Właśnie nie, ja nic nie zrobiłem..- odpowiedział.

-Był konkurs na spotkanie ze mną i Jeremim, wiesz cały dzień z nami, wygrała jakaś Paulina. Robiliśmy sobie dużo różnych zdjęć i ona je przerobiła. Później wyślę Ci oryginały. Później dałem jej na chwile telefon, bo szedłem do toalety, a on ci to wysłała. Przepraszam ja bym cie nigdy nie zdradził - odpowiedział, zamurowało mnie.

-Wiesz co ja chciałam zrobić? Zabije ją własnymi rękoma.- odpowiedziałam.

-Nie wybaczyłbym sobie gdyby coś ci się stało. Powiedz mi co chciałaś zrobić?- zapytał.

-Nie ważne.- odparłam.

-Ważne powiedz..- czyli jednak mu zależy.

-Podziękuj Filipowi, bo jakby go tam nie było to byłabym po pociągiem- posmutniałam.

-Zuzia przecież nigdy bym cie nie zdradził.- zaczął, a ja to zrobiłam.

-Musze Ci coś powiedzieć- zaczęłam niepewnie.

-Tak?- zapytał.

-Bo byłam bardzo zdenerwowana, w sumie byłam tak załamana i żeby zapomnieć pocałowałam Filipa..- odpowiedziałam.
Przez chwile Artur nic nie mówił. Nie dziwie mu się..

-Przepraszam.-wyszeptałam.

-Rozumiem Zuza, myślałaś, że to prawda, a ja bym sobie nigdy nie wybaczył..- odpowiedział.

-Dobra Arczi kończę, muszę dokończyć niespodziankę dla Ciebie.- uśmiechnęłam się.

-Uuu, papa kochanie.- powiedział.

Dobrze, że nie anulowałam lotu. Jutro lecę do Polski!

Dokończyłam mój seansik Narnii. Wszystko wróciło do normy.

Ten film to wygryw życia, a najlepszy bohater to Edmund, to mój mąż zaraz po Arturze.
Poszłam do sklepu zrobiłam zakupy, żeby Ola miała co jeść z tatą. Pojechali na weekend żeby się rozluźnić po szpitalu.

Po drodze spotkałam Filipa. Opowiedziałam mu wszystko.

-To wspaniale Zuz.- uśmiechnął się.

-Ale chwila, to znaczy, że jedziesz do Polski?-zapytał.

-Tak.-odpowiedziałam- szczęśliwa.

-Czyli zostaje sam.- posmutniał. Zaczęliśmy sie śmiać.

Ogólnie to mam hotel, ale miałam możliwość bycia w nim tylko 3 dni, więc długo nie będę w Polsce..

Chyba, że coś znajdę.

Wróciłam do domu.
Zjadłam kolacje w domu i zaczęłam się pakować.

Po 2 godzinach skończyłam.

Samolot mam o 8 rano.
Ola z tatą wrócili. Gadaliśmy do około 22:30. Po czym wzięłam prysznic i położyłam się spać.

*beep beep*
Godzina 6:40
Wstałam. Wzięłam do ręki telefon.

*od Arturek*
Chory jestem Zuuz..

*do Arturek*
To dobrze, ee szkoda biedakuuu:(

*od Arturek*
Czemu dobrze hm?

*do Arturek*
Bo ja mam wolne i możemy pisać!
Tylko dzisiaj jadę do urzędu, później się odezwę papa skarbie:*

*od Arturek*
papa kochanie<3

Ubrałam się, trochę pomalowałam i wyszłam z domu z walizką. Odprawa minęła całkiem okej.
Jestem już w samolocie.

Niespodzianka się uda!
Po 2h bezpiecznie wylądowaliśmy.

Poszłam po moją walizkę. Na lotnisku kupiłam sobie napój aloesowy. Zamówiłam taxi i podjechałam pod mój hotel.
To ten sam, w którym byłam przed Young Stars Festiwal.

Zameldowałam się w recepcji i wjechałam windą na górę.
Zostawiłam walizkę obok łóżka. Odświeżyłam się trochę i wyszłam z hotelu.

Wiedziałam jak iść do mieszkania Artura,więc fajnie.

*do Arturek*
Jesteś w domuu?

*od Arturek*
Taak, a co?

*do Arturek*
Kontroluję Cię, bo jak się jest chorym to trzeba być w domu!

Po chwili byłam już pod mieszkaniem.
Nie chciałam dzwonić domofonem, a znałam kod, więc jest okej.

Wpisałam kod i weszłam do środka klatki.
Odnalazłam mieszkanie Artura.
Nie pewnie zapukałam do drzwi.
Słyszałam kroki i cichy głosik.

-Już idę- powiedział zachrypnięty Artur. Otworzył drzwi.

Zaszkliły mi się oczy, moje słoneczko przede mną stoi.

Rzuciłam się na niego. Bardzo mocno się wtuliłam.

-Mój skarbek-szepnął.

-Kocham cie tak mocniutko misiek.-odpowiedziałam.

Po chwili złączyliśmy nasze usta w bardzo czułym pocałunku, który był wyjątkowy jak każdy z jego udziałem.

-Będziesz chora skarbie.- zaśmiał się.

-No i co z tego ważne, że obok Ciebie.- znowu go przytuliłam. Weszliśmy do mieszkania.

-Hm no to gdzie będziesz spała?-zapytał.

-W hotelu tym samym co przed ysf, ale miałam możliwość zostania tam tylko przez 3 dni, więc słabo..

-Później możesz spać u mnie.- zaproponował.

-Jeremiego nie ma cały tydzień, bo nagrywa teledysk za granicą, więc łóżko na górze jest wolne.- uśmiechnął się.

-To nie zrobi problemu?-zapytałam.

-Nie no co ty.- zaśmiał się. Dostałam wiadomość.

*remik*
Zuziu mam nadzieję, że zapytałaś rodziców o naszą współpracę, pozdro;)

Ups

Hejka 💙 taki suprise dla tych co shippują Zuze z Arczim🙌 Mam nadzieję, że się podoba😇 Gwiazdkujcie i komentujcie
Dobranoc i powodzenia w szkole💖

Jeżeli zobaczycie jakiś błąd w rozdziale, napiszcie w komentarzu!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top