001 | rozdział pierwszy
COLD WATER
jeden. ona jest szczęśliwa
—CIĘŻKIE SŁOWA OPUŚCIŁY JEJ UST.
Jej niebieskie oczy przelatywały po pokoju. Podskoczyła, gdy dźwięk rozległ się po jej lewej stronie i odwróciła się, a jej włosy przesunęły się na ramię wraz z ruchem. Jej policzki były mokre od łez, a to, że stała w niczym więcej niż cienkim podkoszulku i krótkich spodenkach, nie pomagało.
" Cori ” Jego głos odbił się echem, a ona podskoczyła, jęk opuścił jej usta, ale nawet gdy się odwróciła, nie mogła go znaleźć w ciemności. Wiedziała, że tam był, czuła na sobie jego wzrok, jak drapieżnik obserwujący swoją ofiarę.
" Dlaczego? " zawołała drżącym głosem, pocierając ramiona, próbując pozbyć się gęsiej skórki, która pojawiła się na jej skórze, ale to nic nie dało.
Odwróciła się ponownie, stając twarzą w twarz z blond wampirem. " Buuu " Wymamrotał, a ona odskoczyła z jękiem, opuszczając usta, gdy jego czerwone oczy uderzyły w jej duszę. " Cori " Jego głos nagle złagodniał, jego ręka przesunęła się, by spocząć na jej ramieniu, a ona odsunęła się od niego. " Cori, chodź. Obudź się. To tylko sen "
Dziewczyna usiadła, jej załzawione oczy rozglądały się dookoła, gdy koc spadł z jej tułowia na kolana. Odskoczyła lekko, gdy zobaczyła Paula siedzącego na skraju łóżka, ale rozluźniła się i pochyliła do przodu, opierając czoło na jego ramieniu.
" Zły sen? ” zapytał cichym głosem, masując jej plecy, a ona objęła go ramionami.
" Tak " Wyszeptała, z bolącym
gardłem. " Ciągle go widzę, tego wampira. Za każdym razem, gdy zamykam oczy " W jej oczach pojawiło się więcej łez, ale ani razu nie odsunęła się od chłopaka, który tam siedział.
" On nie może cię skrzywdzić " powiedział jej, głaszcząc ją po włosach. " I jeśli mogę zaradzić, żaden wampir już nigdy cię nie skrzywdzi " Skinęła głową w jego stronę, biorąc oddech i siadając. " Munchkin " Westchnął, przesuwając dłoń po jej policzku, by otrzeć łzy.
" Dziękuję " mruknęła, przesuwając dłonie wzdłuż jego ramienia, aż znalazła wolną dłoń. " za to, że zostałeś. Wiem, że podłoga nie jest wygodna, ale ja — "
" Nie chciałbym być nigdzie indziej " Pochylił się do przodu i pocałował ją w czoło. " Połóż się i trochę pośpij " Uśmiechnął się do niej delikatnie, a ona skinęła głową, przesuwając się w łóżku przed położeniem się, wciąż trzymając jego dłoń. Potem odwróciła się i spojrzała na Rachel, która jakimś sposobem przespała wszystkie te ruchy i płacz.
" Ona naprawdę potrafi przespać
wszystko ” Mruknęła, spoglądając z powrotem na chłopaka, a on parsknął śmiechem, kiwając głową.
" Śpi jak zabita " powiedział jej, naciągając na nią kołdrę. " Teraz idź się przespać. Będę tuż obok, gdybyś mnie potrzebowała "
" Paul " Ścisnęła jego dłoń nieco mocniej, gdy próbował się ruszyć, a on odwrócił się, by na nią spojrzeć. W jej oczach był strach, strach, który był tam od tamtej nocy sprzed kilku miesięcy. I absolutnie tego nienawidził. " Czy możesz po prostu... przytrzymać moją dłoń jeszcze trochę? "
" Tak ” Skinął głową, obdarzając ją delikatnym uśmiechem, gdy ponownie opadł na materac. Dziewczyna przewróciła się na bok, podciągając nogi do klatki piersiowej, gdy
uścisnęła jego dłoń. Siedział tam przez chwilę, przesuwając kciuk po jej kostkach, by ją jeszcze bardziej uspokoić, aż w końcu zasnęła, a nawet wtedy nie ruszył się, dopóki nie upewnił się, że śpi
głęboko. " Dobranoc, Munchkin " Pochylił się i pocałował ją w czoło.
.
.
.
.
.
.
.
— CORI ZSZEDŁA PO SCHODACH, jej włosy opadały na ramiona w warkoczach. Bluza z kapturem, którą miała na sobie, była o kilka rozmiarów za duża - należała do Paula, a jej dżinsy miały rozdarcie na prawym kolanie od upadku, którego doznała, próbując surfować w tłumie na przyjęciu urodzinowym.
" Dzień dobry, tato " Przywitała się, mijając Charliego, który popijał kawę z kubka.
" Dzień dobry " Skinął głową, a uśmiech rozciągnął mu usta. " Jesteś w dobrym humorze " Z każdym dniem wracała do siebie coraz bardziej i był przeszczęśliwy, widząc ten uśmiech na jej twarzy. " Więc Rachel i Paul będą nocować u nas każdej nocy? " Uniósł grubą brew, zatrzymując dziewczynę, gdy szła w stronę drzwi.
Wypuściła oddech, odwracając się do niego, jej nos lekko się zmarszczył. " Wiesz o tym? "
" Tak ” Podniósł kubek do ust i wziął łyk.
" Tato, ja- "
Pokręcił głową. " Koszmary " Oparł się o ścianę. " To, że tu są, pomaga, prawda? "
" Tak " Skinęła głową, przestępując z nogi na nogę. " A-a Paul śpi na podłodze "
" Wiem " Skinął głową. " Poszedłem sprawdzić, co u was, a wy wszyscy troje chrapaliście jak piły łańcuchowe "
Roześmiała się, patrząc na niego, a uśmiech zagościł na jego ustach. " Jestem pewna, że to był po prostu Paul "
" Mogło być " Wymamrotał, po czym z zewnątrz rozległ się dźwięk klaksonu i oboje odwrócili się, by spojrzeć na
drzwi. " Ten Carter? ” Skinął głową w stronę czerwonego camaro przez okno.
" Tak. Do zobaczenia później ” Przytuliła go szybko, zanim wyszła za drzwi. Zbiegła po schodach i ruszyła w stronę samochodu, który stał przy krawężniku.
" Jedziemy, Peanut! " krzyknął chłopak z samochodu, pochylając się w stronę otwartego okna pasażera. " Mamy jakieś piętnaście minut "
" Jeden razem się spóźniłam " Prychnęła, otwierając drzwi, zanim opadła na siedzenie, upuszczając torbę u stóp.
" Jeden raz? ” Uniósł brew, patrząc na
nią. " Spóźniamy się prawie każdego dnia odkąd zaczęła się szkoła "
" Cokolwiek " Przewróciła oczami, zamykając drzwi i zapinając pas. " No to jedziemy. Carter, Carter " Lekko pomachała rękami, a chłopak zaśmiał się, potrząsając głową. " Ruszaj się, panie " Stuknęła się w nadgarstek.
" Jesteś irytującym małym gówniarzem, wiesz o tym? "
" Tak " Nuciła, gdy chłopak wrzucił bieg i ruszył drogą, jadąc odrobinę za szybko, ale Cori to nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, całkiem jej się to
podobało. " Ale ty mnie kochasz "
" Tak, tak, cokolwiek ” Wyciągnął rękę, kładąc dłoń na jej głowie, a ona jęknęła lekko, gdy go odtrąciła. Złapała go za nadgarstek i położyła jego rękę na konsoli środkowej, po czym wcisnęła swoje palce między jego. " Dlatego ludzie myślą, że jesteśmy czymś " Powiedział jej, nie odrywając wzroku od drogi, gdy pokonywali dość duży zakręt, w jego głosie słychać było tylko rozbawienie.
" Ludzie to idioci " Wzruszyła ramionami, patrząc przez okno na drzewa, które były jedynie rozmazanymi plamami
zieleni. " Trzymam też Noaha za rękę "
" Tak, krąży plotka, że mnie z nim zdradzasz " Zachichotał, po prostu rozbawiony całą sytuacją. Dziewczyna trochę zapadła się w siedzenie, odsuwając dłoń od jego, ale on chwycił jej palce, trzymając jej dłoń w swojej. " To wszystko, co to jest. Plotki. Kogo obchodzi, co myślą ludzie? Lubisz trzymać się za ręce ze swoimi przyjaciółmi, i co z tego? "
" Ja po prostu... Naprawdę myślałam, że ludzie przestaną już o mnie mówić "
" Och, kochanie, jesteś wielką gwiazdą w Forks " Przesunął kciukiem po jej knykciach, zanim podniósł jej dłoń do swoich ust. Lekko pocałował grzbiet jej dłoni, a ona uśmiechnęła się do niego lekko.
" Ale ja nie chcę być " mruknęła, gdy wjechał na parking szkolny.
" Mogę pobić ludzi " zasugerował, wjeżdżając na puste miejsce obok czarnego pickupa Dodge.
" Zrobiłbyś to? To by mnie o wiele lepiej uszczęśliwiło ” Mruknęła sarkastycznie, a on się roześmiał, gdy wyciągnęła rękę z jego dłoni i otworzyła drzwi.
" Dotarłeś na czas " zastanawiał się Noah, opierając się o ciężarówkę, z rękami skrzyżowanymi na piersi, z szalikiem zwisającym z ramion. " Dostaniesz złotą gwiazdkę "
" Naprawdę? ” zapytała dziewczyna, uśmiechając się szeroko, gdy spojrzała na niego, a on parsknął śmiechem, lekko potrząsając głową.
" Nie możesz ciągle obiecywać jej złotych gwiazdek i nie dawać jej ich " powiedział
chłopak, obejmując ramieniem, ramiona Cori, gdy dziewczyna lekko się skrzywiła.
" Ona zamierza się zemścić "
" Tak " Cori skinęła głową, mrużąc
oczy. " To jest podłe "
" Co zamierzasz zrobić, Pipsqueak? " wyzwał, odpychając się od ciężarówki, lekko zmrużył oczy, ale na jego ustach pojawił się uśmiech.
Uniosła brwi, przechyliła głowę na bok, zanim spojrzała na Cartera. " Och, to niesprawiedliwe " Noah prychnął, rozśmieszając dziewczynę. Noah był większy, muskularny, ale wszyscy wiedzieli, że Carter poradzi sobie w walce.
Po balu maturalnym w zeszłym roku, zmierzył się z dwoma pijanymi idiotami, którzy nabijali się z jego randki.
Oboje byli w drużynie futbolowej i żaden nie podniósł ręki na chudego chłopaka, podczas gdy oni skończyli w szpitalu.
Cori po prostu o tym słyszała, ponieważ nie była na balu maturalnym i nawet nie wiedziała, kim był ten chłopak.
Ale mimo to była pod wrażeniem. Tym bardziej, gdy faktycznie poznała chłopaka.
" Powinniśmy iść na zajęcia " Cori nuciła, odsuwając się od Cartera, jego ramię opadło z jej ramion, a ona chwyciła go za rękę, gdy ruszyli w stronę szkoły.
Noah podążył za nimi, z rękami w kieszeniach swojego swetra.
Naprawdę wyglądali dziwnie. Noah był gwiazdą rozgrywającego, Carter był tajemniczym złym chłopcem szkoły, a Cori była maleńką kulką, niemal spazmatycznej energii. Dziwne trio, na pewno.
Gdy trójka przeszła obok Alice i Jaspera, Cori zauważyła, że patrzy w ich kierunku. Alice uśmiechnęła się i pomachała, tak jak robiła to każdego dnia od początku szkoły, ale tym razem Cori uśmiechnęła się do
nich, lekko kiwając głową. Uśmiech Alice poszerzył się, gdy się ożywiła, odchylając głowę do tyłu, by spojrzeć na męża. Wszystko, co Jasper mógł zrobić, to uśmiechnąć się do żony, gdy pocierał jej plecy.
" Czy ona jest szczęśliwa? " zapytała z nadzieją.
" Tak, jest szczęśliwa "
" Dobrze " Mruknęła, jej wzrok ponownie spoczął na Cori. Młoda Swan poślizgnęła się na schodach i obaj chłopcy skoczyli, żeby ją złapać, zanim uderzy o ziemię.
A gdy już była wyprostowana, wszyscy się zaśmiali i poszli dalej po schodach. " To dobrze " Rozmyślała, a jej usta rozciągnęły się w uśmiechu. I nawet jeśli była niezmiernie szczęśliwa, że Cori czuje się lepiej, współczuła Emmettowi, który wcale nie czuł się lepiej.
🌱 oto pierwszy rozdział niezwykłej
przygody z cori swan — w głównej obsadzie
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top