Rozdział 36
Siedzę w tej łazience już od dwóch godzin i nie śpieszy mi się, aby wyjść. Chłopaki najwidoczniej nawet nie zauważyli, że wbiłam im się do sypialni. Odkąd zamknęłam się w tym pomieszczeniu, nikt mnie nie szukał. Albo chociaż ja mam takie wrażenie. Słyszałam stękania i stukania. Można się domyślić, co się tam dzieje. Tylko dlaczego ja muszę z nimi mieszkać ? Co ja takiego zrobiłam ? Gdyby dołożyć tu jakieś łóżko i lodówkę, to miejsce byłoby moim rajem i nie musiałabym nigdy spojrzeć w twarz Caluma i Daniela. W takich właśnie momentach chciałabym być mężczyzną. Zmiana płci może pozwoliłaby mi unormować hormony.
- Jutro znowu będzie pomidorowa. Zrobiona z rosołu z wczoraj. Wielki gar stoi w kuchni no zobacz,
trzeba zjeść, co się będzie marnować. - zaczęłam sobie nucić.
Gdy już skończyły mi się pomysły, postanowiłam wyjść. Zresztą zimno mi się zrobiło, nie ma tam ogrzewania. Na paluszkach spróbowałam przejść przez korytarz, ale najwidoczniej Bóg mnie nienawidzi. Drzwi od sypialni chłopaków, nagle się otworzyły. Ukazał się w nich Danny z tajemniczym uśmieszkiem na ustach.
- Ooo... Cześć Ava. Co u ciebie ? - zapytał.
No i moje myśli się potwierdziły. Nawet nie zauważyli, że tam byłam.
- A nic. Szłam właśnie... eee... zrobić kawę ? - zabrzmiało to bardziej, jak pytanie niż odpowiedź .
- A co robiłaś wcześniej ?
- Yyy... robiłam... robiłam... NA DRUTACH ! - wykrzyknęłam pierwszą rzecz, jaka przyszła mi do głowy.
Przybiłam sobie mentalną piątkę. Idiotka.
- Drutach ? - pojawił się nagle Calum i wykrztusił tłumiąc śmiech.
- Tak. Uczę się. - powiedziałam poważnie.
- To super. Chcę sweter. - odparł Danny.
- Jasne.
Wychodzi na to, że będę musiała kupić w sklepie jakiś obciachowy sweter. Najlepiej świecący się. Na moich ustach zaczął pojawiać się uśmiech. Chłopakom momentalnie zrzedła mina.
- Masz jakiś plan ? Co do James'a. - zapytał Daniel.
Ten to wiedział, jak zepsuć mi nastrój. Nie dosyć, że jestem nimi trochę zakłopotana, to jeszcze zrzuca taką bombę.
- Nie mam... Chociaż... MAM. - doznałam nagłego olśnienia. Teraz miałam prawdziwy powód do radości. Wymyśliłam, jak zdobyć informacje, nie krzywdząc przy tym chłopaka.
****************************
Przepraszam, że taki krótki, ale właśnie dowiedziałam się, że zostałam wybrana do reprezentowania swojej szkoły !
Muszę szybko zakuć materiał z dwóch lat w ciągu jednego dnia ! ( tak to jest, gdy jest się chorym i dowiadujesz się w ostatniej chwili, a już zostałaś zgłoszona )
Nie wiem jeszcze, jak to zrobię, ale trzymajcie za mnie w kciuki :>
KOMENTUJCIE !
GWIAZDKUJCIE !
Pozdrawiam,
Klaudia :***
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top