Rozdział 7


Cały dzień prześladował mnie ten cholerny facet. Gdzie się nie obejrzałam on tam był i spoglądał na mnie. Czułam się osaczona. A na dodatek nigdzie nie mogłam odnaleźć mojego przyjaciela. Zapewne zalicza jakąś blond barbie w kiblu. Wolałam go nie szukać. W poprzedniej szkole popełniłam ten błąd. Znalazłam go ruchającego jakąś dziwkę w kabinie prysznicowej. Nie powiem, ciekawie było. Przyglądałam się temu przez dobre dziesięć minut, zanim postanowiłam przerwać im tą bajkę. Oczywiście jako dobra przyjaciółka poczekałam, aż dojdzie, ale, że nie lubiłam tej dziwki, z którą był, więc nie pozwoliłam jej dojść i po prostu wparowałam tam i pociągnęłam go za rękę. Takich przekleństw jakie ona wyrzucała z siebie w tamtym momencie nie słyszałam od pory śniadania.

Można powiedzieć, że nie byłam zbyt lubiana w kręgach dziewczyn. Były o mnie cholernie zazdrosne. Oczywiście miały o co, bo spójrzcie tylko na mnie. Jestem idealna. W tej jednej chwili wolałabym się nie wyróżniać. Czuję jakby nad moją głową znajdowała się wielka czerwona strzała, dzięki której James wszędzie mnie znajduje.

Było już dziesięć minut po dzwonku, a ja dalej błądziłam. Za cholerę nie wiedziałam, gdzie jest klasa od historii. Zapewne lepiej by było, gdybym nie poszła, ale uwielbiałam ten przedmiot. Wiem, to dziwne, lecz taka jestem. Dziwna, niebezpieczna, seksowna, inteligenta. Oj dużo trzeba by było wymieniać. Zdenerwowana już na maksa weszłam do pierwszej klasy jaką mijałam, aby zapytać o drogę. Raz gnozie śmierć.

Bez pukania nacisnęłam klamkę i weszłam. Wszystkie głowy obróciły się w moją stronę, a młody mężczyzna stojący na środku pomieszczenia obczaił mnie wzrokiem i się uśmiechnął.

- Młoda damo, o co chodzi? - zapytał z seksowną chrypką.

- Dzień dobry. Jestem nowa w tej szkole i nie mogę znaleźć swojej sali. - powiedziałam niewinnie i przygryzłam dolną wargę.

- A jaka to lekcja?

- Historia rozszerzona. - odparłam zalotnie.

- To trafiłaś idealnie. To tutaj. A ja jestem profesor Gabriel Tackers. Przedstawisz się nam?

Gdybym nie kochała już historii, to w tym momencie stałaby się moim ulubionym przedmiotem.

- Oczywiście. - powiedziałam i podeszłam do nauczyciela. - Nazywam się Ava River. - przedstawiłam się.

- Avo chciałabyś coś nam o sobie więcej opowiedzieć? - zapytał patrząc mi w oczy.

- Nie lubię o sobie mówić. - odpowiedziałam skromnie i spuściłam wzrok.

- Dobrze. - chrząknął. - Usiądź w pierwszej ławce, koło mojego biurka. Po lekcji zostań, będę musiał sprawdzić czy nadajesz się do klasy rozszerzonej.

- Zrozumiałam proszę pana. - powiedziałam i podążyłam do swojego miejsca nie szczędząc kręcenia tyłkiem.

Coś czuję, że ten dzień nie będzie taki zły, pomyślałam.


***********************************************************************

Hej hej hej ludzie :D

Jak widzicie jest rozdział :D

I możliwe, że jeszcze dziś pojawi się drugi, ale uprzedzam bardzo późno :D

Około 00:00 :******

Jeśli pod tym rozdziałem do godziny 23 pojawi się co najmniej 5 komentarzy i 5 gwiazdek dodam go :D

PAMIĘTAJCIE :

KOMENTARZ=POWIADOMIENIE

Pozdrawiam,

Klaudia :*

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top