21
Tak, jak Taehyung napisał na kartce, tak też pojawił się, pod koniec zmiany, w pracy Jungkooka. Młodszy z szerokim uśmiechem przywitał się ze swoim przyjacielem, jednocześnie przyciągając go do krótkiego uścisku, a miał taką możliwość, ponieważ nie było już gości i mógł się zachowywać całkiem swobodnie. Nie zauważył, że całą sytuację obserwowała Sunmi, która po chwili pojawiła się obok niech.
-Hej, jestem Sunmi, a ty pewnie jesteś chłopakiem Jungkooka. Co prawda obiecał mi, że mnie z tobą zapozna, jak się umówimy na jakieś wspólne wyjście, ale jak widać spotkaliśmy się wcześniej - mówiła jak natchniona, a Kim był zdezorientowany całą sytuacją. Dopiero, kiedy zobaczył niemalże błagalne spojrzenie czerwonowłosego, wolał nie wyprowadzać nowo poznanej dziewczyny z błędu.
-Taehyung - odpowiedział krótko.
-Wiesz co, zgadamy się jeszcze i na pewno jakoś spotkamy po pracy, a teraz musimy już iść, na razie - powiedział szybko Jeon, który sam nie wiedział co ma zrobić w zaistniałej sytuacji, więc pociągnął swojego przyjaciela za nadgarstek i wyszli z lokalu.
-Co się właśnie stało? - zapytał zaskoczony Taehyung, próbując zrozumieć zachowanie Sunmi.
-Przepraszam cię za to, wiem, że strasznie głupio wyszło, ale kiedyś była taka sytuacja, że Sunmi myślała, że coś między mną, a nią może być, więc, żeby nie robiła sobie żadnej nadziei powiedziałem, całkiem bez namysłu, że mam chłopaka - wyjaśnił trochę zażenowany tym wszystkim.
-Oj Kookie, ty to jednak masz pomysły - pokręcił głową z rozbawieniem. -Ale muszę przyznać, że całkiem w porządku czułem się jako twój chłopak, chociaż było to tylko przez chwilę - dodał uśmiechając się delikatnie.
Jungkook nic na to nie odpowiedział, tylko na zmianę tematu zaproponował pójście do niego, na co Kim zgodził się bez większego zastanowienia.
Szli w ciszy, dzięki czemu Jeon miał chwilę, by przeanalizować słowa swojego przyjaciela. Jeśli mówił poważnie, to mogło oznaczać, że może jednak jego uczucie do Taehyunga nie jest jednostronne. Coraz bardziej upewniał się w tym, że musi wyjaśnić wszystko, co się między nimi dzieje, bo pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi, a zawsze wolał wiedzieć na czym stoi.
~•~
Zamówili sobie pizzę i zajadając się fast-foodem, oglądali film, który włączył młodszy chłopak. Bardziej niż na filmie skupił się na obserwowaniu blondyna. Lubił na niego patrzeć i podziwiać jego urodę. To było niesamowite, że jego zauroczenie starszym nie minęło, a wręcz odwrotnie. Stało się na tyle silne, że przemieniło się w przyjemne uczucie zakochania.
-Kookie, chyba miałeś oglądać film, a nie mnie, hmm? - powiedział Taehyung, odwracając swoją zarumienioną twarz w stronę czerwonowłosego.
-Wiesz, że uroczo się rumienisz? - zapytał retorycznie, bo dla niego odpowiedź była jasna, po czym dotknął delikatnie, zaróżowiony policzek Kima.
-Przestań - zakrył swoją twarz dłońmi, bo zdecydowanie słowa Jeona działały na niego zbyt zawstydzająco.
-Nie zamierzam, a wręcz odwrotnie. Mógłbym cię komplementować cały czas - przyznał szczerze, a Tae, odsunął swoje dłonie i spojrzał na niego, jednak zaraz pokręcił głową na boki i wstał z kanapy, podchodząc do otwartego okna w salonie. Kook wstał zaraz po nim. Podszedł i położył dłoń na jego ramieniu.
-Co się stało? - spytał zaniepokojony reakcją swojego przyjaciela.
-Nie mów tak do mnie, proszę - rzekł cicho.
-Dlaczego mam tak nie mówić? - zadał kolejne pytanie, na które nie otrzymał odpowiedzi przez dłuższy czas. -Przeszkadza ci to? - miał coraz więcej obaw i w tym momencie czuł się, jakby nagle Kim dał mu całkiem sprzeczny sygnał od tych, które dawał dotychczas.
-Nie przeszkadza, tylko robi nadzieję - powiedział, odwracając się do młodszego i patrząc na niego poważnie, zaszklonymi oczami.
-Tae...wyjaśnijmy sobie wszystko, dobrze? Chcę wiedzieć co do mnie czujesz - wypowiedział te słowa, ponieważ wcześniejsze zdanie blondyna sprawiło, że nieco się pogubił.
-Co mam ci powiedzieć? To, że każdego dnia stajesz się dla mnie bliższy? To, że przy tobie czuje się bezpiecznie i dobrze? A może to, że cię kocham? Mogę powiedzieć wszystko na raz, bo to wszystko, to prawda - wyjaśnił, a łzy płynęły po jego policzkach. Jeon nie wyobrażał sobie, kiedykolwiek usłyszeć coś podobnego od chłopaka, w którym się zakochał.
-Proszę, nie płacz, słyszysz? - powiedział i przytulił go mocno do siebie, mając nadzieję, że szybko się uspokoi, bo w tym momencie on chciał mu wyznać całą prawdę. -Spokojnie, jestem tutaj i będę - mówił cicho i szczerze. Poczuł, że blondyn odsuwa się nieco od niego.
-Będziesz? - jego zapłakane tęczówki wyrażały plątanine różnych emocji. Jungkook ułożył swoje dłonie na jego policzkach i starł z nich resztki łez.
-Będę. Nie mógłbym odejść od kogoś, kogo kocham - wyznał i niemalże od razu połączył ich usta w pocałunku.
Było, to namiętne, a jednocześnie czułe muskanie warg. Wydawało się, jakby ta dwójka była wyjątkowo spragniona swoich ust, a jednocześnie chciała, by poczuli nawzajem szczerość wypowiedzianych przez siebie słów. To nie był zwykły pocałunek. To było zapewnienie i początek czegoś pięknego, co stworzą razem od podstaw.
~•~
Jeśli są tu jakiekolwiek błędy, to piszcie śmiało~
Dobrej nocy słoneczka~
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top