08

-Serio go nie poznałeś? - zapytał Jimin z niedowierzaniem.

-Wyobraź sobie, że serio. Poza tym on się całkowicie zmienił - wyjaśnił.

Nadal nie mógł uwierzyć, że po pięciu latach spotkał swojego przyjaciela z czasów szkolnych. Co prawda nie chodzili do jednej klasy, ponieważ Taehyung był starszy od Jungkooka o dwa lata, ale poznali się na jednej z wycieczek. Od razu zaczęli doskonale się ze sobą dogadywać i tak im zostało. Dopiero, gdy Kim skończył liceum musiał się wyprowadzić, ponieważ jego rodzice znaleźli o wiele lepszą pracę i nie miał wyjścia. Mieli utrzymywać kontakt, ale koniec końców nie udało im się to.

-Ale to skoro on ciebie pamiętał i rozpoznał, to po co mówił, że te karteczki to dlatego, że chce cię poznać? - Różowo włosy nie do końca rozumiał sytuację, ale chciał się dowiedzieć o co chodzi. Zresztą Jungkook i tak by mu wszystko opowiedział.

-Stwierdził, że to mu pierwsze przyszło na myśl - napił się dużego łyka piwa i spojrzał z powrotem na Parka. -Tylko Jimin, ja nie wiem czy ja znowu chcę wchodzić w tą relację - spuścił głowę nie wiedząc jak ma postąpić.

-Dlaczego? - dopytywał. Miał zamiar pomóc młodszemu jak tylko umiał najlepiej.

-A jak znowu wyjedzie i przestanie się odzywać? Nie chcę po raz kolejny mieć takiej sytuacji - Jeon był znacznie wrażliwszy niż można było się spodziewać. Wbrew pozorom i częstego powtarzania, że nic go nie rusza, to tak naprawdę wszystko trafiało w niego niekiedy dwa razy bardziej.

-Jeśli byliście blisko i dobrze się dogadywaliście, to co szkodzi ci zaryzykować? Wiem, że minęło sporo czasu, ale teraz jesteście dorośli. Wszystko zależy od was, a nie waszych rodziców czy innych osób. Pomyśl nad tym - doradził mu Jimin, a Jungkook chwilę się zastanowił nad jego słowami.

To miało sens, lecz czy właśnie ten długi czas nie sprawił, że zbyt bardzo się zmienili? Cóż, jak nie spróbuje to się nie dowie.

~•~

Kolejnego dnia znowu z samego rana poszedł do pracy. Nie czuł się najlepiej, ponieważ tej nocy nie spał zbyt dobrze. Spowodowane to było przede wszystkim tym, że jego sąsiad, mieszkający nad nim, do późna słuchał głośnej muzyki. Próbował to ignorować, nawet wybrał się do niego i powiedział, że mu to przeszkadza, ale nic nie pomogło. Skutek był jeden - miał zamiar nie zasnąć podczas wykonywania swoich obowiązków.

Wszedł do lokalu i jak zwykle skierował się na zaplecze. Sunmi wraz z Jiminem kończyli picie kawy.

-Hej Jungkookie, co ty taki zmarnowany jesteś? - spytał Jimin, patrząc uważnie na swojego przyjaciela.

-Ten kretyn, co mieszka nade mną, znowu puszczał swoje beznadziejne piosenki do trzeciej nad ranem - wyjaśnił zdenerwowany i usiadł na krześle.

-Dasz w ogóle radę pracować? Musisz być padnięty, a ja mogę cię przecież zastąpić. Dla mnie to nie problem - zaproponowała dziewczyna, siedząca obok niego.

-Dzięki Sunmi, ale nie trzeba, dam radę - uśmiechnął się w kierunku brunetki, która odwzajemniła gest i nieznacznie się zarumieniła, czego Jeon nie zauważył, ponieważ zaczął szukać swojego uniformu. W końcu zaraz miał zacząć pracę.

~•~

Równo o dziewiątej drzwi kawiarni otworzyły się po raz kolejny. Jungkook uśmiechnął się, widząc dobrze znaną mu osobę.

-Hej - powiedział Taehyung i stanął przed ladą.

-Hej, to samo? - spytał z uniesioną brwią, a blondyn jedynie kiwnął twierdząco głową.

-Wiesz, chyba powinienem cię przeprosić za to, że od razu nie powiedziałem ci kim jestem - zaczął, wlepiając wzrok w blat. Młodszy postawił kawę przed mężczyzną i poczekał aż tamten na niego spojrzy, co nastąpiło moment później.

-Nie przepraszaj, po prostu zacznijmy jeszcze raz, okey? - Na jego słowa Kim otworzył szeroko oczy. Nie spodziewał się tego. Po tym jak po ich ostatnim spotkaniu Kook zwyczajnie odszedł, tłumacząc się, że musi wracać, nie miał zbyt dużych nadziei na jakikolwiek kontakt z nim.

-Ch-chcesz tego? - Jungkook uśmiechnął się szeroko na pytanie Taehyunga.

-Oczywiście, że tak Myślę, że znowu możemy być naprawdę dobrymi przyjaciółmi - przyznał, a uśmiech na twarzy blondyna poszerzył się jeszcze bardziej. -A tym razem mogę sobie sam wybrać treść karteczki? - spytał Jeon.

-Akurat nie mam nic przygotowane, więc...

-W takim razie chcę twój numer - dodał i zaśmiał się cicho, podobnie jak drugi mężczyzna, który już po chwili napisał mu na serwetce ciąg cyfr.

-Niestety nie mam kartki - powiedział, wręczając mu serwetkę oraz standardowo banknot o nominale pięciu tysięcy wonów.

~•~

Wyszedł z pracy i wrócił do swojego mieszkania. Miał nadzieję, że tym razem jego sąsiad naprawdę będzie wyrozumiały i nie zamierza znów mu przeszkadzać swoimi rozregulowanymi głośnikami, bo dzisiejszego dnia trzymała go przy życiu jedynie spora dawka mocnej kawy.

Położył się na swoim wygodnym łóżku i wyjął telefon. Postanowił w końcu napisać do Taehyunga.

Jungkook: Co robisz?

Taehyung: Kookie?

Uśmiechnął się po przeczytaniu wiadomości. Pamiętał, jak od początku ich znajomości tak właśnie się do niego zwracał. Cieszył się, że nie zapomniał.

Jungkook: A jeszcze komuś dawałeś dzisiaj swój numer?

Taehyung: Racja, nie dawałem. Więc odpowiadając na Twoje pytanie, to właśnie o Tobie myślałem.

Jungkook: Naprawdę? A co takiego o mnie myślałeś?

Taehyung: Zastanawiałem się, co jutro robisz po pracy?

Jungkook: A co proponujesz?

Taehyung: Chciałbym spędzić z Tobą trochę czasu. W końcu musimy nadrobić te 5 lat.

Jungkook: Myślę, że to świetny pomysł.

Taehyung: To pasuje Ci o 17? W parku?

Jungkook: Pewnie, że tak. To do jutra Tae.

Taehyung: Do jutra Kookie.

Jeon odłożył telefon na szafkę nocną i już nie mógł się doczekać jutrzejszego spotkania. Brakowało mu ich wspólnych rozmów i spędzania czasu tylko we dwoje. Miał nadzieję, że mimo minionego czasu będą umieli tak samo się dobrze bawić w swoim towarzystwie.

***

Hej! ♡

Trochę późno, jednak dopiero skończyłam pisanie. ^-^

Dobrej nocy. ♡

Chyba, że czytacie to rano, więc miłego dnia. ^-^

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top