06

Jungkook wszedł do kawiarni i skierował się tak, jak zwykle na zaplecze. Ku jego zdziwieniu Jimina jeszcze nie było. Wiedział, że Sunmi tego dnia ma wolne, więc akurat jej nieobecność go nie zdziwiła. Postanowił zadzwonić do różowo włosego i zapytać czy, aby na pewno nie zapomniał, że jest poniedziałek. Cóż, wszystko było możliwe, ponieważ Park wkręcił się w relacje z Yoongim. Jeon zdążył się o tym przekonać poprzedniego dnia, kiedy to Jimin wpadł do niego i streścił całą swoją randkę, w międzyczasie wymieniając się smsami z chłopakiem, w którym zdążył się już zauroczyć. 

Kiedy Jungkook dodzwonił się do starszego, dowiedział się, że tamten dopiero co wyszedł z mieszkania i biegnie do pracy, ponieważ zaspał. Kook jedynie pokręcił głową z niedowierzaniem i postanowił poczekać na swojego przyjaciela. Przynajmniej się nie spóźni, gdyż do otwarcia lokalu było jeszcze dziesięć minut, a Jimin mieszkał stosunkowo niedaleko, więc nie miał do pokonania nie wiadomo jak długiej drogi.

~•~

Brunet stał za ladą i czekał na kolejnych klientów. O dziwo miał mały przestój w pracy i chwilę wolnego, która zdarzała się dość rzadko, kiedy byli na zmianie bez Sunmi. Układał papierowe kubki oraz pokrywki, które były specjalnie do nich dopasowane, gdy usłyszał dzwoneczek, informujący o przybyciu nowego klienta. Spojrzał w tamtym kierunku i zobaczył sylwetkę osoby, którą z widzenia znał już naprawdę dobrze.

-To co zwykle? - zapytał z uśmiechem, patrząc prosto w oczy mężczyzny.

Blondyn jakby nieco nieobecny, pokiwał tylko twierdząco głową i patrzył bez zmian na chłopaka przed nim. Jungkookowi podobała się ta reakcja. Chyba nawet zdążył polubić ten wzrok, obserwujący każdy jego ruch.

-Trzy tysiące wonów - dodał i tym razem on rownież zostawił karteczkę przy kubku. Mężczyzna był nieco zaskoczony tym gestem, który nigdy wcześniej nie miał miejsca, lecz jego nieśmiały uśmiech sprawnie pokazywał, że go to cieszyło.

-Dziękuję - odpowiedział i tak, jak zwykle podał skrawek papieru i banknot o nominale pięciu tysięcy wonów.

~•~

Jungkook szedł do domu z kubkiem kawy na wynos. Był wyjątkowo zmęczony, jednak również zadowolony i nieco zestresowany. Zmęczenie było spowodowane całodniowym pobytem w pracy, zadowolenie miłą atmosferą, a stres treścią wiadomości, jaką dał nieznajomemu mężczyźnie. On sam natomiast dostał liścik z bardzo miłym komplementem.

Jesteś bardzo przystojny Jungkook.

To było według niego urocze. Nawet nie znał imienia mężczyzny, a mimo to zainteresował go sposób, w jaki blondyn zwrócił na siebie jego uwagę.

Wszedł do swojego mieszkania, zdjął buty i poszedł do pokoju. Postawił kubek z połową zawartości na biurku, a następnie usiadł na krześle. Oparł głowę o rękę i zastanowił się chwilę. Wyciągnął z kieszeni telefon, po czym spojrzał na wyświetlacz. Żadnej nowej wiadomości nie miał, jednak sam postanowił napisać do Jimina. Potrzebował wsparcia w tym momencie. Choćby mentalnego.

Jungkook: Hyung, na pewno dobrze robię?

Jimin: Jungkookie, jestem pewien, że tak. Nie znajdziesz lepszego sposobu i doskonale o tym wiesz.

Jungkook: Wiem, ale to trochę dziwne. Nie wiem w sumie. A jak nie przyjdzie?

Jimin: Codziennie przychodzi o tej samej godzinie do kawiarni, zostawia Ci karteczki i jeszcze Cię komplementuje. Naprawdę myślisz, że odpuści szansę poznania Ciebie?

Jungkook: Dobra, chyba masz rację. Idę się szykować.

Jimin: Powodzenia Kookie.

Jungkook: Trzymaj kciuki Jiminie.

***

Hej! ♡

Dzisiaj macie ode mnie krótszy rozdział, jednak to tylko dlatego, że kolejny będzie dłuższy. ^-^

Miłego wieczoru! ♡

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top