05

~Jimin

Szykował się na randkę z uśmiechem na ustach. Nikt nie jest w stanie sobie wyobrazić, jak bardzo się ucieszył, kiedy dowiedział się, że Yoongi tak naprawdę nie ma dziewczyny. Okazało się, że ma u niego szanse i to tak bardzo napawało go optymizmem. Do tego, gdy został zaproszony do kina przez starszego, już zupełnie był w siódmym niebie. Jimin łatwo nawiązuje kontakt z nowymi osobami, ale też szybko się przywiązuje. Nieraz przekonał się, że to nie jest dobre, ponieważ niejednokrotnie przez to wypłakiwał się w ramię Jungkooka, albo zajadał lody śmietankowe, oglądając beznadziejne komedie romantyczne, podczas których zastanawiał się, dlaczego takie sceny z filmów nie mogą się mu przytrafić. Mimo, że był wrażliwy i  obdarzał uczuciem niewłaściwe osoby, to i tak nadal wierzył w miłość i chciał, aby któregoś pięknego dnia spotkała również jego.

Założył czarną, lekką kurtkę i wyszedł z mieszkania. Zamknął drzwi na klucz, po czym skierował się na przystanek autobusowy. Yoongi proponował mu, że po niego podjedzie, jednak Park kategorycznie odmówił, ponieważ doskonale wiedział, że osiedle, na którym mieszka Min, jest praktycznie na drugim końcu miasta, więc zwyczajnie nie chciał go zbytnio fatygować. W ten oto sposób postanowili spotkać się przed wejściem do galerii handlowej. 

Jimin na miejscu był zaledwie dwie minuty przed czasem. Już z pewnej odległości widział, że miętowo włosy chłopak siedzi na murku przed budynkiem i przegląda coś w telefonie. Jego uśmiech stał się jeszcze szerszy niż wcześniej, gdy go zobaczył. Gdzieś w środku bał się, że go wystawi, bo już miał podobne sytuacje. Całe szczęście tym razem się nie zwiódł. Podszedł do niego i stanął na przeciwko. Kiedy Yoongi go zobaczył, wstał ze swojego miejsca i również na jego twarzy pojawił się mały uśmieszek. 

-Ślicznie wyglądasz - skomplementował nieco wyższy chłopak, nachylając się w kierunku Parka i muskając delikatnie ustami jego policzek. Jimin poczuł jak na jego policzki wpływa dorodny rumieniec, przez co spuścił wzrok na swoje buty.

-Dziękuję - odpowiedział cicho. Był zbyt zawstydzony na ten moment, aby wydusić z siebie cokolwiek więcej. 

-Wiesz co? To powinno być karalne - Min pokręcił głową na boki, na co młodszy spojrzał na niego zaskoczony swoimi dużymi, błyszczącymi oczami. -No nie patrz tak na mnie. Bycie tak uroczym powinno być naprawdę karalne - wyjaśnił, a chłopak z różowymi włosami zasłonił twarz swoimi małymi dłońmi.

-Chodźmy już lepiej do tego kina, bo zaraz będę cały czerwony - powiedział, ciągnąc Yoongiego w stronę wejścia, na co usłyszał cichy śmiech.

~•~

Weszli do sali kinowej i zajęli miejsca w przedostatnim rzędzie. Mieli kupione dwa pudełka popcornu oraz dwa kubki pepsi i mieli nadzieję, że im to wystarczy na dwugodzinny seans. Min, zważając na to jak słodki i uroczy jest chłopak, siedzący obok niego, postanowił nie męczyć go horrorami czy innymi filmami z rozlewem krwi i wybrał najzwyklejszą komedię. Co prawda nie była ona romantyczna, ale miał nadzieję, że równie dobra, jak to opisywali jego znajomi. Cały poprzedni dzień spędził na doborze jak najlepszego filmu.

Jimin musiał przyznać, że nigdy w życiu tak dobrze się nie bawił w kinie, jak właśnie tego dnia. Komedia była świetna, a samo towarzystwo starszego chłopaka, który komentował coraz to śmieszniejsze sceny, pojawiające się na dużym ekranie, sprawiało, że było co najmniej świetnie. To wszystko upewniało go, że zgodził się spotkać z odpowiednią osobą. Nikt nie mógł go winić, że Yoongi zdążył na tyle zdobyć jego sympatię, by Park polubił go nieco bardziej niż pozostałych swoich znajomych. Może nieco mniej niż Jungkooka, jednak cóż się dziwić. Jeona zna już długi, długi czas. 

~•~

~Jungkook

Siedział w salonie z kubkiem parującej kawy i oglądał kolejny odcinek serialu, który poleciła mu Sunmi. Coraz bardziej przekonywał się do fabuły, chociaż nie mógł się na niej skupić w stu procentach. Jego rozkojarzenie było spowodowane kolejną, małą karteczką od nieznajomego blondyna, a raczej jej treścią.

Kawa od kogoś innego, nie smakuje już tak dobrze.

Niby nic wielkiego nie było tam napisane, a jednak to jedno zdanie przetwarzał sobie w głowie już któryś raz z kolei. Było to miłe, bo oznaczało, że dobrze wykonuje swoją pracę, ale czy miał to rozumieć tylko w ten sposób? Może mężczyzna chciał mu coś przez to przekazać? Nie miał pojęcia. Miał dużo pytań, a musiał czekać do kolejnego ranka, by uzyskać na nie odpowiedź.

***

Hej! ♡

Po pierwsze. Yoonminy dedykuję LuvMyBangtan

Co prawda trochę krótko, jednak to nie ostatni opis spotkania tej dwójki. ^-^

Po drugie. W kolejnym będzie więcej Taekooka. A przynajmniej mam taką nadzieję.

Po trzecie. Miłego dnia ♡♡♡

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top