Lucjusz & Zgredek

Lucjusz był zmęczony. Niewyżyty seksualnie. Mężczyzna ma swoje potrzeby. Czemu Narcyza nie może tego zrozumieć?

Kobieta, jak na złość mężowi, oznajmiła, że od tej pory będą żyli w celibacie przez następne kilka miesięcy. Podobno miało to skutkować poprawą życia seksualnego. Działało to na zasadzie podobnej do jedzenia - im bardziej jesteś głodny, tym lepiej  smakuje. Narcyza wyczytała to w jakimś magazynie dla czarownic.

Jednak Lucjuszowi nijak się to nie uśmiechało. Przecież on nie jest robotem! Mężczyzna próbował przemówić żonie do rozsądku. Na początku. Potem logika uleciała wraz z godnością Malfoya. Lucjusz próbował już prawie wszystkiego! Od próby uwiedzenia, przez błaganie, do poruszania się przed Narcyzą nago (co, jak się później okazało, nie było dobrym pomysłem, ponieważ mężczyzna ciągle zapominał narzucić na siebie chociażby szlafrok, na czym ucierpiał głównie Draco). Jednak nic nie działało na nieugiętą kobietę.

Doprowadzało to Lucjusza na skraj. Nie mógł już nawet wyjść z domu, bo każdy kto się napatoczył, był przez mężczyznę rozbierany wzrokiem, a już nawet nie wspominajmy, co robił Malfoy z tą osobą w myślach. Mężczyzna zaczął nawet unikać swojego syna, bo pomimo, że nie mógł zatrzymać swoich szalejących myśli, to nawet jemu nie podobała się ta wizja.

Nie pomagało nawet samo zadowalanie się. To było za mało. Lucjusz potrzebował czegoś więcej do satysfakcjonującego spełnienia. Jednak na chwilę obecną było to jedyne wyjście.

Właśnie z tegoż powodu Malfoy siedział w swoim gabinecie i poddawał się desperackiej próbie uniesienia. Lucjusz z czystej złośliwości względem swojej żony, spoglądał wtedy na jej ulubiony magazyn. Otworzony na stronie „Najprzystojniejsi czarodzieje roku".  Jeśli Narcyza by się dowiedziała, byłoby grubo. Lucjusz zaśmiał się mściwie na tą myśl.

Nagle mężczyzna usłyszał ciche „pyk" i w pomieszczeniu pojawił się skrzat. Lucjusz odruchowo odskoczył od magazynu leżącego na biurku i przy okazji spadł z krzesła.

- Czy nic Panu nie jest Panie Malfoy? Zgredek przeprasza! - skrzat skulił się w sobie i zaczął walić głową w ścianę. - GŁUPI ZGREDEK! NIEDOBRY ZGREDEK!

Lucjusz wstał obolały i otrzepał się wściekle. Nie może mieć ani chwili dla siebie! Merlin chyba go nienawidzi!

- Przestań, skrzacie. Zaraz swoim wielkim łbem zrobisz dziurę w ścianie. - Lucjusz warknął na Zgredka i zmrużył oczy.

Skrzat zastygł. Następnie upadł na kolana i zaczął błagać o przebaczenie. Stworzenie było roztrzęsione. Zbyt roztrzęsione, aby zauważyć, co zwisa (a raczej stoi) przed jego twarzą.

- Dosyć! Uspokój się! - mężczyzna zdecydowanie tracił cierpliwość. Chciał wrócić do przerwanej czynności i nigdy więcej nie widzieć tego skrzata na oczy.

- ZGREDEK PRZEPRASZA! Jak Zgredek może wynagrodzić Panu tą zniewagę? Zgredek chciał tylko zaproponować Panu Malfoyowi posiłek! - skrzat wstał i spuścił głowę.

- Jak mi wynagrodzić! - prychnął zirytowany Lucjusz i dodał sarkastycznie. - Jedyne co poprawi mi teraz humor to dobry seks!

Zgredek jednak definitywnie nie zrozumiał ironii w głosie swojego Pana, bo podszedł do niego bliżej i posłusznie objął ustami męskość mężczyzny. Lucjusz otworzył szeroko oczy. Co ten mały gnojek wyprawia?! Jednak nim się zorientował złość przemieniła się w przyjemność. Skrzat był niezły w te klocki.

Gdy strużka białej cieczy zaczęła znaczyć swój szlak na brodzie skrzata, ten oderwał się od krocza Malfoya i zlizał płyn z twarzy.

- Pan Malfoy woli być na górze czy na dole? - spytał nieśmiało Zgredek i gdy nie doczekał się odpowiedzi od zszokowanego Lucjusza, sam przejął inicjatywę. Jednym sprawnym ruchem zsunął mężczyźnie spodnie i z pomocą magii ustawił go, tak żeby znajdował się tyłem do niego na czworakach.

Lucjusz zorientował się co właśnie ma miejsce, dopiero gdy poczuł w sobie zadziwiająco duży obiekt. Już chciał wszystko przerwać, ale właśnie wtedy dotarła do niego pierwsza fala rozkoszy. Mężczyzna jęknął. Nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Jedno musiał skrzatowi przyznać. Mały, ale wariat...

- Lucjuszu, wycho... - Narcyza weszła do pomieszczenia i zastygła w pół kroku. - ... dzę.

Malfoy zerwał się momentalnie z podłogi, ale na jego nieszczęście Zgredek objął go w pasie i zabawił się w plecak. Tylko, że plecaki nie mają części, którą wkłada się do odbytu. Narcyza otrząsnęła się i wybuchła śmiechem.

- Nie wiedziałam, że upadniesz, aż tak nisko Lucjuszu!

⚜️⚜️⚜️
Sorry, że takie krótkie, ale to było zbyt niekomfortowe do pisania. Jak coś, jestem w gotowości do napisania ciągu dalszego.

Jeżeli masz jakiś pomysł na równie beznadziejną parę, pisz w komentarzu, a może coś z tego będzie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top