10
-Akira!- do moich uszu dotarł irytujący dźwięk, zwanym inaczej, głosem chłopaka o imieniu Yukio.
-Co się stało?- pytał.
-Otwórz te cholerne drzwi!- krzyknął.
-C-co?- wydukałem, uchylając drzwi.
-Co tu się stało?- zapytał zdziwiony czerwonooki, widząc leżące na podłodze, odłamki szkła.
-P-przepraszam.- wyszeptałem, jąkając się.
-Jest coraz gorzej...- stwierdził ze smutkiem chłopak.
-Co masz na myśli?- zapytałem.
-Musisz zacząć panować nad sobą, inaczej sprowadzisz nas na pewną śmierć.- powiedział brunet.
-Co ma moje zachowanie do tego?- uniosłem brwi do góry, nie rozumiejąc ani słowa, wypowiedzianego przez chłopaka.
-Więcej, niż mógłbyś sobie wyobrazić.- powiedział po czym wyszedł z ciasnego pomieszczenia. Podążałem za nim, lecz na drodze stanęła mała dziewczynka.
-Masz ochotę ma ciasteczko?- rzuciła do mnie pytaniem, mała, urocza, dziewczynka. Wlepiała swoje duże oczy w różowy talerzyk ze słodkościami.
Chwila, czy ja mam deja vu?
Niepewnie pokiwałem głową na tak. Młodsza podeszła do mnie, dając mi do ręki niewielki wypiek.
Co tu się dzieje?
Podziękowałem jej, po czym włożyłem ciastko do buzi. Smakowało nawet dobrze, gdyby nie soczysty smak plastiku.
Robi się dziwnie...
-Naprawdę to jesz?- do moich uszu dotarł melodyjny głos Yukio, który patrzył na mnie z góry. Uśmiechnął się zadziornie i usiadł koło mnie.
Pomocy... czy ktoś mnie słyszy?
-To zabawka- dodał, a na moją twarz wskoczył niewyraźny grymas. Natychmiast wyplułem niedobry przedmiot. Chłopak śmiał się w niebo głosy. Ten świat jest naprawdę dziwny.
Życie jest naprawdę dziwne.
-Ta mała, to moja...
-Córka?- wtrąciłem.
Halo, dlaczego nie mogę odzyskać panowania nad swoim ciałem? Czuję się jakbym oglądał jakiś film, którego scenariusz znam już na pamięć.
-Siostra.- poprawił mnie.
-Co tutaj robi?- zapytałem z ciekawości.
Ja już to wiem.
Wydawało mi się, to dziwne, że w jego domu przebywa ktoś więcej niż ja i Yukio.
Tu wiele rzeczy wydaje się dziwnie, jak na przykład uwięzienie w swoim własnym ciele!
Wcześniej nikt tu nie przychodził? Czy chłopak coś przede mną ukrywa?
-Nie wiem.- stwierdził, drapiąc się nerwowo po karku.
Weźcie mnie stąd zabierzcie.
-Jak to nie wiesz?- zapytałem, nie rozumiejąc jego odpowiedzi.
-Najwyraźniej matka mi ją podrzuciła, jak spałem. Czasem tak robi. Idzie się przyzwyczaić.
Luzik arbuzik. To normalne. Szkoda, że ja już to wszystko wiem.
-Żartujesz sobie ze mnie?- parsknąłem śmiechem.
Czy tylko ja uważam, że mam paskudny śmiech?
-Ja? Nigdy bym nie śmiał.- powiedział, zmniejszając między nami odległość.
Zaczyna robić się gorąco. Dosłownie. Ratujecie.
-Ta bajkowa rzeczywistość mnie przeraża.- wypuściłem głośno powietrze.
Ta świadomość, co stanie się dalej, mnie przeraża.
-Wiesz, masz wiele wspólnego z moją siostrą...- zaśmiał się nerwowo.
-To znaczy?
-Ona też nie rozumie świata, w którym żyje, choć ma tylko pięć lat.
A ja nie rozumiem co tu się odpierdala.
-Ciekawe...- skomentowałem
Bardzo, Akira.
-Może poznacie się bliżej?- zaproponował.
-To konieczne?- powiedziałem niechętnie.
-Mógłbyś być bardziej towarzyski...- zauważył. Jestem, jaki jestem. Nie zamierzam się pod tym względem zmieniać.
To już koniec?
-Wolę przebywać sam. Nie potrzebuję ludzi.- wytłumaczyłem brunetowi.
-Potrzebujesz.
-Skąd możesz wiedzieć co czuję?- prychnąłem.
-Bo jestem Tobą.- podniósł swój ton głosu, ale widząc moją zaskoczoną minę, od razu postanowił sprostować sytuację.- żartowałem. Masz ochotę na coś słodkiego? Tym razem nie z plastiku.- zaśmiał się i pociągnął mnie w stronę kuchni.
Jak miło znowu odzyskać kontrolę nad swoim własnym ciałem. Nikomu nie życzę takich doświadczeń.
Później sprawdzę ten rozdział. ^^
Mam nadzieję, że się podoba.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top