Posiedzenie u Mary (BnHA)
A więc znajdziecie tu postacie z Boku no Hero Academia, potem prawdopodobnie z innego anime
Plus
Jest to wymyślona sytuacja z książki _Ashitka_, która się zwie "Messenger||BnHA"
Serdecznie zapraszam do niej
Użyta tu będzie dodatkowo jej OC-ka Ami i Mira, OC-ka Menani661
No i oczywiście moja Mary
W razie czego będę dopowiadać pod dialogami
Miłego czytania ^^
====================================
*jakaś 18, pod sklepem*
-Jezu, więcej was nie było?-zapytał zirytowany Katsuki, spoglądając na grupkę 7-mio osobową, licząc z nim
Mary się nudziła, więc zapytała się na grupie klasowej, czy ktoś chce z nią wyjść, i tak oto znajdowała się w towarzystwie Ami, Miry, Izuku, Shoto, Eijirou i Katsukiego.
-No wiesz, przyszedłeś z własnej woli-powiedziała Mary, grzebiąc w worko-plecaku
-Spokojnie Katsuki, nie ma po co się denerwować-powiedział łagodnie Eijirou, po czym położył swoją rękę na jego ramieniu
-Okej, mam!-krzyknęła zadowolona Mary ,trzymając coś w ręku
-Co tam masz?-spytała Ami
-Żetonik do koszyka-po wypowiedzi uśmiechnęła się szeroko
-Serio, przecież nie wykupimy całego sklepu, z resztą jest nas tyle, że wózek niepotrzebny-powiedział już zrezygnowany Katsuki
-Jesteś w wieeeeelkim błędzie mój drogi-zaczęła machać do niego palcem
-Ty chyba z nią nie byłeś na zakupach ,stary-klepnął go po plecach czerwonowłosy
-A ,że niby ty byłeś?-zapytał blondyn
-I to nie raz-odpowiedział mu kolega-Byłem dużo razy w sklepie z Mary ,by kupić jakąś przekąskę i w większości zakupów to prawie cały sklep był w tym wózku
-Pewnego razu nawet drugi wzięłam, bo tam chyba coś nowego było-odpowiedziała złoto oka, po czym się roześmiała
-Dobra, dość gadania, idziemy?-spytała Mira
-Drużyna, idziemy-podniosła ręke z żetonikiem w palcu do góry i ruszyła przed siebie, a reszta ekipy za nią
Mary ładnie odpięła wózek, Eijirou jak zwykle jej go zabrał, a Katsuki do niego siadł.
-No chyba cię coś boli kolego-powiedziała Mira
-Kiri nie ma nic przeciwko, że tu siedzę, to będę wożony przez niego, moja jedyna szansa w życiu-gdy blondyn to powiedział, czerwono włosy się lekko zarumienił
-Te ,Katsuka, suń się, też chcę-rzekła Mary, po czym zaczęła się pakować do środka
-Spadaj, mój Kirishima
-Co-spytała Mary
-Co-powtórzyła po niej reszta ekipy, oprócz pchającego wózek, który bardziej strzelił buraka
-Hehehehe-złoto oka strzeliła lenny face'a i oddaliła się w głąb sklepu
-Ups-odpowiedział blondyn-Łatwo da się was złamać-odpowiedział ,olewając reakcje swojego kolegi
-Kacchan, to nie było miłe-powiedział Izuku
-Zamknij się deklu-odpowiedział mu zły
-Midoriya-rzekł cicho Shoto i położył mu ręke na ramieniu-Nie gadaj z nim, bo będzie źle
-Ale-
-Ćśś-kładzie mu palec na ustach, a ten macha głową na potwierdzenie
-Halo, ludzie, możemy wreszcie te zakupy zrobić?-zapytała czerwonoskóra
-No już idziemy-odpowiedział Eijirou i ruszyli z Katsukim w wózku w stronę, gdzie poszła Mary
Sklep ,był jednym z większych, więc szli bardzo długo jedną alejką,a białowłosej nie było widać.
-Zawsze szybciej szedłem tędy z Mary-powiedział czerwonooki
-Jak niby-zapytał koleżka z wózka, który zamknął oczy
-A tak-odpowiedział mu, po czym nagle się odepchnął i stanął na dolnej części wózka-NYOOOOOM
-GNOJU ZATRZMAJ TO NATYCHMIAST!-krzyknął do niego zdenerwowany Katsuki
-NIGDY!-odepchnął się kolejny raz ,wymijając ludzi, którzy nawet nie zwrócili na nich uwagi
-Powinniśmy ich gonić, prawda?-zapytał zielonowłosy
-Mhm-odpowiedziała reszta
-Ale tego nie zrobimy, co nie?
-Noooo-odpowiedzieli chórem
-Toooo co teraz?
-Czekamy na nich-po czym ruszyli w stronę lodówek, które były niedaleko kas
Mary, krzątała się po znanych jej alejkach, miała już kilka opakowań czipsów i tyle samo ciastek oraz sięgała po paczkę żelek.
-Nosz kurde, gdzie ten Eijirou, koszyk by się przydał-pomyślała sobie po czym nogą odbiła żelki, które wylądowały na górze jedzenia, które ledwo trzymała-Wo, niezły skill Mary, a dziękuję, a proszę, jezu czemu ja do siebie gadam, okej koniec, idziemy po piciu-po czym ruszyła na dział z napojami
-KIRISHIMA, BO ZARAZ BĘDZIE ŹLE!-krzyknął do niego trzymając się z całych sił wózka
-Spokojnie, mam to pod kontrolą!-gdy to powiedział ostro zakręcił w prostopadłą alejkę, gdzie szła Mary
-UWAŻAJ, TAM JEST MARY!-pokazał na nką rękoma-HAMUJ!
Eijirou użył swojej mocy i twardymi nogami zeskoczył z wózka i wbił się w podłogę. Niestety blondyn wyleciał z koszyka prosto na dziewczynę.
-Cholera-podnosi się z koleżanki po czym się do niej odwraca-Ej, żyjesz?
-NIE, WIESZ CO UMARŁAM-odkrzyknęła dziewczyna z twarzą w opakowaniach jedzenia
-A to dobrze, jednego debila mniej na świecie
-...Aha, dzięki-po czym się podniosła
-Mary, nic ci nie jest?!-podbiegł do niej czerwonowłosy i zaczął ją wszędzie oglądać
-Nie, nie Eiji, spokojnie, nic mi nie jest-odpowiedziała dziewczyna, odrzucając swoje dwa warkocze do tyłu
-Napewno? To moja wina, bo jeździłem na wózku i potem ostro zahamowałem, no a Bakugou się nie trzymał i wyleciał prosto na ciebie
-Zrobiłeś brum brum na wózuniu, wózeczku beze mnie?-zaczęła nerwowo machać rękoma
-Tak
-No nieeee-odpowiedziała mu smutno, po czym zaczęła pakować wszystkie rzeczy do wózka
-Następnym razem pojedziesz
-No dobra ,spoko, już, skończ, nie przypominaj mi, lepiej mi powiedz, gdzie jest reszta
-A to dobre pytanie, myślałem, że za nami poszli-powiedział skonfundowany Eijirou
-To chodźmy ich poszukać-gdy to powiedziała, spakowała do koszyka kilka butelek picia
-Przepraszam bardzo, ale co ty niby wzięłaś do picia?-zapytał blondyn
-Sok grejpfruitowy, pomarańczowy, colę-
-Nie będę pił tego świństwa
-No to co ty niby chcesz pić, stary-zapytał jego kolega
-Mary, bo ty wyglądasz bardzo dorosło...kup nam po piwie-powiedział pewnym siebie głosem
-Chyba coś ci się poprzewracało w głowie kolego-powiedziała po czym pokazała mu, by się puknął w czoło
-Chyba tobie
-Nie biorę piwa, z resztą nigdy nie piłam
-Warto spróbować
-Eiji, weź mu coś powiedz-spojrzała na Eijirou błagalnym wzrokiem
-Znaczy....spróbować nie zaszkodzi...
-Ty też przeciwko mnie? A co tam, najwyżej wy będziecie mieć konsekwencje, nie ja-gdy to powiedziała ruszyli do lodówek z piwem
Gdy tam dotarli, stanęli i zaczęli się przyglądać, co by tu wziąć.
-Któro jest dobre?-spytała Mary
-Nie wiem, jego pytaj-powiedział Eijirou i wskazał na Katsuki'ego
-Ja biore to-sięgnął po czteropak jakiegoś smakowego piwa 0,0%, które było przy okazji w promocji, po czym wpakował to do koszyka
-To weź już dwa, by każdy miał-dopowiedziała Mary
-Woah, ktoś tu się rozkręca-powiedział Eijirou z lekkim śmiechem w głosie
-Co robicie?-spytała z nikąd nagle Ami
-Bierzemy browary, które nie są browarami-odpowiedział jej Katsuki
-Kacchan, ale my nie jesteśmy pełnoletni, by pić alkohol-odrzekł lekko zmartwiony Izuku
-Izu, tak szczerze-Mary sięga po pojedynczą butelkę tego 'piwa'- tu nawet nie ma oznakowania, że nie można sprzedawać nieletnim...
-Wszystko się okaże przy kasie-odpowiedział Shoto
-O matko, bym zapomniała!-krzyknęła nagle Mary
-Co się stało?-zapytała czerwonoskóra
-Kaszka mi się w domu skończyła
-Co? Jaka kaszka?-zapytał się blondyn
-No nie mam kaszki
-Bakugou, Mary je kaszki-oznajmił mu Eijirou
-Mhm-pokiwała głową ,robiąc przy tym uroczą minkę
-SŁUCHAM?! Te denne kaszki dla dzieci?-wskazał na alejkę, gdzie było ich tonę
-Sam jesteś denny-po czym złotooka strzełiła go w łeb i ruszyła po swoją zdobycz
-Nie to ,że coś ,ale te kaszki są dobre-powiedział nagle czerwonowłosy
-Ty też to jadłeś?-zapytał z niedowierzaniem Katsuki
-W tamtym roku szkolnym polazłem sobie do kuchni w akademiku i Mary akurat robiła sobie taką kaszkę ,no to wiesz, spróbowałem od niej, no i tak wyszło, że zrobiła dla mnie drugą, poszliśmy zjeść to do jej pokoju i kaszka mnie uśpiła, więc rano miałem ochrzan od wychowawcy, że spałem u Mary-opowiedział mu chłopak
-Uroczo, bez tej ostatniej akcji-dodała Ami
-Wiem, fajnie się w sumie tam jakby nocowało ,ma przytulny pokój, w swoim domu też
-Okej ,jestem-trzymała w ręku dwie malinowe i trzy bananowe opakowania kaszki oraz kilka słoiczków
-Słoiczki też jesz?-zapytał znowu Katsuki
-Nom, ale tylko owocowe, obiadki mi nie smakują, a owocki tutaj mogę na spokojnie jeść, nie obawiając się żadnej reakcji alergicznej
-Mhm, okej to pa-poszedł w stronę kas blondyn
-Poczekaj noooo-goniła go białowłosa
*na zewnątrz*
-Hah, no patrz, tu na paragonie te twoje 'piwo' jest zapisane jako 'napój gazowany'-powiedziała Mary, czytając paragon
-No i zajebiście-odpowiedział Katsuki, biorąc w ręke jedną siatkę, a Eijirou wziął drugą
-Aż się dziwię, że zmieściliśmy to do dwóch siatek-powiedział Shoto
-Magiaaaa-odpowiedziała Mary
-No okej, to gdzie z tym idziemy?-zapytała Mira
-Do mnie, a czemu nie-jak powiedziała tak ruszyła do swojego domu, a reszta za nią
Opuścili parking sklepu i idąc chodnikiem przy głównej ulicy, zazraz skręcili w osiedlową uliczkę, gdzie było mnóstwo domów jednorodzinnych, kilka jakichś przeróżnych sklepików i duży plac zabaw, gdzie roiło się od maluchów, aż po szkolniaków. Szli przed siebie ,gdy po chwili mieli skręcić w kolejną uliczkę, Izuku na ścianach jednego z domów zauważył odbijające się niebieskie i czerwone światło, a zaraz po tym przejechała tam policja i się przy nich zatrzymała.
-Dzień dobry dzieciaki-powiedział oschle policjant kierujący
-M-mamy problemy?-zapytała lekko poddenerwowana sytuacją Ami
-Co? A gdzież, nie w tym rzecz-zaśmiał się policjant i machnął ręką
-Uff-Ami złapała się za klatkę piersiową, a Mira położyła jej dłoń na ramieniu, na znak wsparcia
-A co się stało?-nagle wyszła zza kolegów i koleżanek Mary
-Oooo panienka Mary, witaj-uśmiechnął się i zdjął czapkę
-Siemasz Jeff-schyla się i patrzy na drugiego policjana-Rick-zasalutowała do niego,a on jej odpowiedział tym samym-co was tu ponownie sprowadza?
-Jak to ponownie?-zapytał Katsuki
-Heh, bo wiesz no, Mary ma bardzo niegrzecznego brata-odpowiedział Eijirou
-No nie..co on znowu zrobił?-zapytała załamana Mary
-Wasi sąsiedzi dzwonili do nas wieczorem, że twój brat ze swoimi kolegami znowu bawili się w artystów jak i kaskaderów-odpowiedział jej Rick, podając kartkę przez Jeff'a ,z rzeczami co zrobił przez ostatnie dwa dni
-Skąd on ma te spray'e?-zapytała
-Skradł z tego nowego sklepiku na rogu równoległej do tej ulicy-odpowiedział Jeff
-Wiecie co, ja już naprawdę nie wiem co z nim zrobić, nic na niego nie działa, bo i tak robi swoje, a jak już to ucieka-powiedziała do nich zamartwiona Mary
-Masz szczęście lub nie, że już tak się z wami znamy, że dla nas to drobnostka ,to jego całe zachowanie-odpowiedział Rick ze śmiechem w głosie
-Tia, pomówię z nim w domu, jak wróci-odpowiedziała im Mary z powagą
-Dobra, dziękujemy bardzo-powiedział Jeff, po czym odjechał
-Z tym dzieckiem same problemy-powiedziała Mary ,wzdychając
-Chłopak dorasta, przejdzie mu-powiedział Izuku
-Mam nadzieję, bo Ryuga nie był taki problematyczny w młodszym wieku, jak jest teraz Ryuto-rzekła Mary i ruszyła pod bramę domu
-Wow, niezła chata-powiedział Shoto
-Meh, nic wielkiego, każdy dom wygląda tu podobnie jak dla mnie-odpowiedziała Mary, po czym zadzwoniła na domofonie
-Siema siora-odpowiedział domofon
-Elo bracki, wpuść mnie, kluczy nie wzięłam
-A co to za kompanię masz ze sobą? Więcej was nie było?
-Mam piwo-powiedziała ciszej
-A TO DOBRA, dobra, już wpuszczam, chodźcie-po czym weszli do ogrodu
-No, to zapraszam-powiedziała Mary i skierowała ich do drzwi, po chwili otworzył im Ryuga
-Wbijajcie, rodziców nie ma, czujcie się tu jak u siebie-odpowiedział im wysoki chłopak, po czym ruszył do kuchni-Zrobiłem ciasteczka, chcecie?
-Ryuga, zrobiłeś ciasteczka?-spytała Mary
-Mhm
-I nie spaliłeś nam kuchni?
-Jak widać, kuchnia cała
-Normalnie nie wierze-powiedziała i wzięła siatki od chłopaków
-Co dobrego kupiliście?-spytał białowłosy
-Nic dla ciebie
-No sister daj coś
-Nie
-No daaaaj
-To oddaj mi pieniądze, które mi ostatnio zabierasz
-Ale to nie ja, to Ryuto, mi też zniknęło...TROCHĘ
-Mi tak TROCHĘ BARDZO
-No to świetnie...-spojrzał na jej gości-Mary pokój jest na górze, na końcu korytarzu na wprost
-Dzięki-odpowiedział Izuku i z resztą sią tam skierowali
-Zaraz do was przyjdę!-krzyknęła im Mary
-Spoko, pogram z nimi w tą grę co ostatnio zrobiliśmy razem!-odkrzyknął jej Eijirou i zamknął drzwi
-Dzięki!
-Widziałem policję, co tym razem zrobił?-zapytał Ryuga ,otwierając paczkę czipsów, które wsypał do miski i potem postawił talerz ze swoimi ciastkami
-Eh, ukradł farby w spreju z jakiegoś nowgo sklepiku i rysował z kolegami ,domyśl się co, na płotach tamtej okolicy i nawet na ulicy
-Co jeszcze? Bo to na pewno nie może być koniec
-Jeździli rowerami wokół jeżdżacych aut ,przejeżdżali przed maskami,aż się dziwię, że wypadku żadnego nie było
-I?
-No i znowu sobie grali w piłkę i "przypadkiem" wybili KILKA okien
-Jezu-załamany chłopak złapał się za skronia dłonią
-Tia-wyciągnęła szklanki i postawiła na tacce, z dwiema butelkami picia
-Po tym wszystkim nie zdziwiłbym się ,gdyby mu się coś stało-postawił na tacy dwie miski z czipsami i jedną z żelkami
-Nom, ja też...ale to jest dalej nasz brat, coś z tym trzeba zrobić Ryuga
-No wiem, ale co? Nic na niego nie działa...
-Przynajmniej jak jest w akademiku, to ma ciągły zakaz i nic się nie dzieje, ale gdy tylko na tydzień tu wracamy do domu, to jemu jakby odwala i robi te rzeczy..-podała starszemu miskę z czipsami-to twoje, smacznego
-Dziękuję-wziął od niej miskę i wyciągnął sobie zimne picie z lodówki
-Potem możesz sobie wziąć to 'piwo'-powiedziała dziewczyna i schowała oba opakowania do szuflady w lodówce
-Czy to jest ta sławna nowa oranżada, co po 21 pije sobie młodzież z innej szkoły, na naszym kochanym placu zabaw?-zapytał z niedowierzaniem starszy
-Prawdopodobnie, zobaczy się potem, czy to co piją jest chociaż dobre
-Taaa, dobra ,ja spadam, film czeka
-Deadpool?
-Deadpool-po czym uciekł na górę, do siebie
-No okej Mary, tylko teraz tego nie wywal-wzięła tacę i ruszyła na górę
-GIŃ DEKU!
-Oho, ktoś tu się nie może pogodzić z porażką-pomyślała sobie złotooka, po czym otworzyła drzwi nogą
-Czekaj, pomogę ci z tym-powiedział Eijirou i wziął od niej tacę, którą postawił na jej biurku
-Izu wygrał?-spytała Mary
-Nom-odpowidziała dumna Ami
-A Bakugou przegrał-zaśmiała się Mira
-ZGIŃ I TY-rzucił się na nią, ale ta była szybsza i go zatrzymała i siłą powaliła tak, by jej nie mógł skrzywdzić
-Pff serio-powiedziała Mary, po czym siadła sobie na swoim łóżku obok Eijirou-Katsuki, żeby ciebie kobieta powalała? No tego to ja jeszcze u siebie w pokoju nie widziałam
-Tak w ogóle to masz tu bardzo ładnie-powiedział do niej Shoto, który chwilę potem się uśmiechnął
-A dziękuję bardzo
-A wiecie co jest najlepsze?-zapytał ich Eijirou, który oparł się o ścianę plecami i założył ręce za głowę
-Co takiego?-zapytał Izuku
-Widzicie te meble ,co nie?
-No trudno by było je przeoczyć-powiedziała Mira, puszczając Katsukiego, który usiadł sobie na gaming'owym krześle dziewczyny
-Nom, to wyobraźcie sobie, że wszystkie te meble, oprócz krzesła, na którym siedzi Bakugou, są zrobione ręcznie -po czym wskazał na Mary- PRZEZ NIĄ-gdy skończył Katsuki się zadławił, ponieważ akurat pił-Stary, nic ci nie jest?-wstał szybko do niego i klepał go po plecach
-Woah,no nieźle, masz talent Mary-powiedział Izuku ,rozglądając się po każdym kącie pokoju
-Niesamowite-rzekła Ami
-To nic takiego, po prostu chciałam mieć pokój identyczny jak w mojej głowie to ruszyłam do dziadka na działkę i wszystko tam zrobiłam, a skręciłam tu-powiedziała zarumieniona Mary, od komplementów jej gości
-No tego po tobie się nie spodziewałem-powiedział Katsuki, który się na nią patrzył-ale mógłbym rzec, że gdzieś już podobny styl mebli widziałem...
-Może dlatego, że je komponuję
-Huh?
-Lepiej sprawdź w domu swoje meble, czy gdzieś nie jest w rogu maluteki napis 'made by MK'-zaśmiała się Mary
-Nie gadaj...
-No serio
-O matko-powiedział Katsuki po czym wstał-Kirishima, trzymaj mnie, bo na zawał zejdę, ja mam meble jej twórstwa...
-Stary, siądź lepiej-wziął i zaciągnął go ręką spowrotem na krzesło
-No jakoś trzeba sobie dorabiać
-Mi się wydaje, że ty zarabiasz na tym fortunę-powiedział Shoto-więcej niż mój ojciec, bym nawet rzekł
-Nie wiem, ile twój ojciec zarabia, więc ci nie porównam-powiedziała Mary i sięgnęła po coś z półki-gramy w UNO
-O nie, zginiemy-powiedział Eijirou
-Dlaczego niby?-zapytał Katsuki, wstając z miską czipsów
-Ona wszystkich powala w tą grę
-Zaraz się okaże
Grali sobie i jedli ze dwie godziny, wszystkie rundy wyglądały tak, że po dwóch ruchach Mary nie miała kart i tym samym wygrywała. Gdy wszyscy pokończyli grę zdecydowali się sięgnąć po konsolę. Mary dała im pady i chłopaki grali, gdy dziewczyny się przyglądały, a złotooka zaczęła robić przeróżne fryzury na włosach koleżanek.
-Iiii pyk-spięła spinką kosmyk włosów Ami i podała jej lusterko
-Ale urocza fryzurka Mary, dziękuję-powiedziała fioletowowłosa
-IZUKU!
-Hm?-chłopak się odwrócił i spojrzał na swoją przyjaciółkę-Jaka piękna-powiedział ciszej i się mocno zarumienił
-Dz-dziękuję-odpowiedziała Ami i zrobiła się cała czerwona
-To teraz Mira-sięgnęła po swoje rzeczy i na jej włosach zrobiła różyczki
-O wow, to tak się da?-zapytała Ami ,patrząc na wytwór, na włosach Miry
-Najwidoczniej-odpowiedziała jej Mary
Dziewczyna chwilę jeszcze robiła im fryzury, a chłopaki wyłączyli konsolę i postanowili włączyć normalną telewizję. Zaczęli oglądać jakiś film, a Mary ruszyła do kuchni po ich sławne napoje gazowane ,które rozdała każdemu. Pili sobie i rozmawiali, nie zauważyli nawet, kiedy się tak późno zrobiło.
-Kurde, dwunasta dochodzi-powiedział Eijirou, patrząc na zegarek w telefonie, który siedział na podłodze oparty o ramę łóżka
-Daj spokój, wcześnie jeszcze-powiedział dziwnym głosem blondyn, który obok niego siedział-oglądaj-po czym oparł głowę o ramię czerwonowłosego
-Już tak późno jest?-zapytał Shoto
-No-odpowiedział mu kolega
-To się nie dziwię, czemu on zasnął-powiedział i wskazał na Izuku, który spał oparty o niego
-I ona-powiedziała Mira i wskazała na Ami, która leżała na śpiącym Izuku
-Uroczo-powiedziała Mary, która siedziała na krześle i spojrzała na śpiących, co są na jej łóżku-jak chcecie to możecie zostać na noc
-Naprawde? Super, to napiszę do rodziców, że śpimy u ciebie-powiedziała czerwonoskóra po czym, wyciągnęła telefon i najpierw zrobiła zdjęcie śpiącej parce, a potem najprawdopodobniej napisała do rodziców jej i Ami
-Moi wiedzą, że u ciebie jestem, więc się domyślą, że na nocowanko zostałem-powiedział Eijirou
-Ty to i piżamę już u mnie nawet masz-odpowidziała Mary ze śmiechem w głosie
-Aha, więc tak się bawisz-powiedział Katsuki
-Bakugou, wszystko dobrze? Nie brzmisz najlepiej-zapytał zmartwiony, patrząc na leżącego na nim chłopaka
-Ze mną wszystko dobrze, to tobie sią coś ubzdurało głąbie-odpowiedział mu niewyraźnie
-Czy on się upił tą oranżadą?-zapytała Mary
-Prawdopodobnie-odpowiedział jej Eijirou
-Nie jestem pijany-blondym uderzył pięścią w podłogę
-Jesteś-po czym przyłożył rękę do jego czoła-jesteś też strasznie gorący, to przez to picie jak nic
-Ja jestem gorący? Raczej ty, przez ciebie się ze mną to dzieje-odpowiedział mu pijany Katsuki dziubiąc go palcem w policzek i patrząc się w jego oczy
-Bakugou, znaczynasz bredzić bzdury, naprawdę, śpij lepiej-gdy to powiedział Mary wyciągnęła telefon i zaczęła nagrywać tą sytuację
-Nie będę spał tu z nimi
-A gdzie chcesz?-zapytał czerwonowłosy już cały zarumieniony
-Z tobą, ale nie przy nich..-powiedział to i zamknął oczy
-A-aha..ale nie wiem, czy Mary ma tu oddzielny pokój dla nas-uśmiechnął się szeroko i podrapał się po karku
-Boziu-Katsuki otworzył oczy i spojrzał na niego-jak ja kocham te twoje ostre, rekinowate zęby i tą głupią fryzurę-zaczął latać ręką po jego głowie-i tą malutką bliznę na powiece-dziubnął go przy oku palcem-i też ten twój głupi strój bohatera w szkole, co ci odsłania twoją mega cholernie piękną klatę, ugh ty jesteś idealny-powiedział Katsuki i się w niego wtulił
-H-hę?-wydusił z siebie ledwo Eijirou
-Wow, that's gay-powiedziała Mira
Mary przestała nagrywać ,odłożyła telefon i wyglądała jakby zaraz miała wybuchnąć.
-Mary, wszystko ok?-zapytał cicho Shoto, by nie obudzić reszty
Białowłosa pokiwała głową na tak.
-Mhm, spokojnie-odpowiedziała Mira, która potem się cicho zaśmiała
Mary wyłączyła telewizor i wyszła z pokoju.
-Ciekawe ,gdzie poszła-zapytał Shoto
-Zaraz wróci, musi emocje z siebie wyrzucić-odpowiedziała mu czerwonoskóra
Siedzieli w ciszy. Mira przeglądała coś na telefonie, Shoto siedział w bezruchu, by nie obudzić śpiących na nim, a Eijirou przytulił do siebie Katsukiego, który zasnął. Po chwili wróciła do nich Mary z poduszkami i kocami dla przyjaciół.
-Masz Eiji-położyła mu dwie poduszki, na których chłopak się położył i dziewczyna przykryła jego i Katsuki'ego kocem
-Shoto, pierwsze drzwi na lewo jak wyjdziesz, to pokój mojego brata, on nocuje u kolegi, więc masz wolne łóżko jak chcesz, albo możesz spać tu z nami ,na podłodze-powiedziała do niego szeptem dziewczyna
-Zostanę z wami
-Okej, Mira, my i Shoto śpimy tam-pokazała na miejsce zaraz obok chłopaków- a Izuku z Ami zostają tu na łóżku-powiedziała i we dwie śpiących ułożyły i przykryły kocem, Mira zrobiła szybkie zdjęcie, a Shoto leżał już na swoim miejscu
-Uroczo śpią, co nie?-spytała Mira koleżanki
-Nom, ale wolę moich chłopaczków-wskazała na Eijirou i Katsuki'ego wtulonych w siebie
-Hah, no dobra - położyła się obok Shoto i przykryła swoim kocykiem
-No to dobranoc wam-powiedziała Mary ,kładąc się pomiędzy chłopakami, a Mirą
*ranek, ok. 7*
Drzwi do pokoju Mary się otworzyły i pojawił się w nich Ryuga, a za nim rodzice.
-Proszę, teraz mi wierzycie?-powiedział Ryuga do nich szeptem i wskazał na śpiących
-Ty no patrz, teraz to nie tylko sam Eijirou-powiedziała cicho Rose do swojego męża
-Dobra ,chodźmy, bo ich obudzimy-odpowiedział jej Ryan, po czym zamknęli drzwi do pokoju
Minęło może z pół godziny, od wizyty rodziców i brata, aż nie obudziła się Mary.
-Hm? Już ranek?-pomyślała sobie i podniosła się do siadu, po czym przeterła oczy i ziewnęła
-Dzień dobry Mary-powiedziała do niej cicho koleżanka, obok której spała
-O hej-odpowiedziała jej i się podniosła-Nie śpisz jeszcze? Jest...-spojrzała na godzinę w telefonie-..w pół do ósmej
-Tak wcześnie?
-Nom, ja to nie lubię długo spać, więc już wstaję-odpowiedziała jej złotooka i siadła na krześle
-No ja już też pewnie nie zasnę, więc też wstaję-odpowiedziała jeszcze zaspanym głosem Mira
-Dobra, to my dajmy im spać jeszcze i chodźmy na dół, zrobię śniadanko-powiedziała Mary i ruszyła w stronę drzwi, przez przypadek szturchnęła lekko rękę Katsuki'ego, gdy obok nich przechodziła
-Nie Kiriś, jeszcze 5 minut-powiedział niewyraźnie blondyn i schował ręce pod kocyk
-Jestem taka szczęśliwa-pomyślała sobie białowłosa i przetarła łezkę w oku jak na nich patrzyła
-Chodź już, bo zaraz wpadniesz w szał-powiedziała czerwonoskóra i zaciągnęła ją za drzwi
-Co byś zjadła na śniadanie Mira?
-Jajecznicę
-Mmm brzmi nieźle-odpowiedział nagle Ryuga wychodząc ze swojego pokoju-Co tam laski? Już nie śpicie?
-Już nie-odpowiedziała mu Mira
-Oooo właśnie, braciszku mój kochany-powiedziała słodkim głosem młodsza i do niego podeszła, i zaciągnęła za ręke do schodów-czy mógłbyś być tak miły i zrobić nam mega full wypas puci śniadanie?-spojrzała na niego proszącymi oczkami
-No dobziu-chłopak się lekko uśmiechnął i ją pogłaskał
-Dziękuję!-wykrzyknęła dziewczyna i go przytuliła, a po chwili poszła szybkim krokiem z koleżanką na dół
-Ach ta Mary-zaśmiał się i udał do łazienki
-Och, dzień dobry dziewczynki-powiedziała nagle kobieta, która siedziała w salonie na kanapie
-Cześć mamuś-odpowiedziała Mary i poleciała do niej i się przytuliła
-Dzień dobry pani-odpowiedziała czerwonoskóra
-Mamuś, to jest Mira-wskazała na swoją koleżankę
-Miło panią poznać-odpowiedziała dziewczyna i się ukłoniła
-Boże, dziecko, ja cię w takich pomiętych ubranianiach nie wypuszczę ze swojego domu, dajcie mi chwilkę-kobieta wstała i pobiegła do drzwi, które były w salonie-przyniosę ci jakieś nowe ubrania-powiedziała i weszła do pomieszczenia
-Hah, mama da ci nowe ciuchy-odpowiedziała Mary, która podeszła do uchylonych drzwi
-Jak to?-zapytała Mira i podeszła do koleżanki
-Tak to-otworzyła szerzej drzwi i ukazała im się ogromna garderoba z mnóstwem ubrań-Tu jest taki mini magazyn ubrań tworzonych przez mamę, więcej ubrań jest w tym dużym magazynie co widać z dachu naszej szkoły
-Ten duży, biały?-zapytała dziewczyna
-Mhm-odpowiedziała Mary i się uśmiechnęła-Chodź, może ci się coś spodoba
-Ale-
-Żadnych "ale", chodź-złapała koleżankę za ręke i pociągnęła do środka pomieszczenia
-Tu jest więcej ubrań niż w normalnym sklepie z ubraniami
-No widzisz, do wyboru ,do koloru-powiedziała Mary i ruszyła na zaplecze, gdzie znajdowała się jej mama-Hej mamuś
-Masz córcia, daj jej to, dzisiaj jest zimno i może będzie deszcz padał, więc bluza idealna-podała jej szarą bluzę z jakimś malutkim napisem i czarne legginsy ,które wzięła z półki, gdzie była nowa kolekcja
-Okej, dasz radę jeszcze coś znaleźć dla jednej dziewczyny i czterech chłopaków?-zapytała się córka
-Da się zrobić-odpowiedziała córce i dalej grzebała w ubraniach z nowej kolekcji
-Miraaaa!-krzyknęła Mary-Proszę bardzo-podała ubrania koleżance
-Ojej, dziękuje-odpowiedziała Mira, która się lekko zarumieniła z upominku-To pewnie kosztuje fortun-
-Daj spokój, taki prezent od naszej całej rodzinki, nic wielkiego-odpowiedziała jej i się uśmiechnęła-Dla reszty też mam
-Rozumiem, to pójdę się przebrać
-Ah, łazienka to te drzwi zaraz za chodami
-Dobra, to lecę-odpowiedziała Mira i udała się do łazienki
-Masz córcia, dla reszty-Rose podała jej stos ubrań
-O, dzięki wielkie mamo-odstawiła ubrania na kanapę
-Nikt w domu Kishatów nie będzie chodził w pomiętych ubraniach, nie przy mnie-odpowiedziała mama
-Dobra, mamuś spokój,idź do kuchni, syn ci pewnie zrobił śniadanie
-Naprawdę?! Moje Ryuciątko zrobiło śniadanko?-spytała podekscytowana kobieta
-Tak, leć tam do niego-pchnęła mamę w stronę kuchni
-Jestem-odpowiedziała Mira
-O jaaa, jak ślicznie-odpowiedziała zachwynona Mary
-Dziękuję, masz może siatkę na te ubrania?-wskazała na ubrania w swojej ręce
-Już już-podała jej bawełnianą tobę z wzorkiem
-Niech zgadnę, to też wasze?
-Akurat te wzory to moje, ja tworzę grafiki na takie akcesoria, ale są w sklepie mamy-odpowiedziała jej Mary
-Wow-rzekła zaskoczona Mira i schowała tam swoje ubrania-jeszcze się zmieszczą ubrania Ami
-Dzień dobry-powiedział Shoto ,schodząc w dół po schodach
-Hejka!-odkrzyknęła mu Mary
-Witaj-powiedziała Mira
-Ładnie wyglądasz-powiedział do niej Shoto
-Dzięki, dla ciebie też są ubrania-powiedziała do niego czerwonoskóra i wskazała na kanapę
-A, już-powiedziała Mary i podała koledze granatową bluzę i dżinsy
-Och, dziękuję-powiedział i ruszył do łazienki, gdzie była wcześniej Mira
-Mam idealną torbę dla niego-powiedziała Mary i zaczęła grzebać po szufladach, po czym wyciągnęła torbę z nadrukiem kostek lodu, które płoną ogniem
-Pomysłowe, nie powiem-uśmiechnęła się Mira
-Em, heja-powiedział czerwonowłosy
-O hej Eij-Mary zauważyła swojego przyjaciela ,który był cały czerwony, ponieważ na nim wisiał, jak dziecko, pewien blondyn, który dalej sobie smacznie spał
-Nie miałem serca go budzić, plus nie jest aż taki ciężki-powiedział Eijirou ,który nagle chwycił swojego przyjaciela, bo mu się zsuwał
-Wszystko spoko, ale zepsułeś Mary-Mira wskazała na koleżankę, która miała zaraz wybuchnąć
-Ups...Mary tylko nie piszcz-gdy to powiedział ,dziewczyna zakryła sobie usta dłońmi i zaczęła piszczeć oraz latać po domu wszerz i wzdłuż, z góry na dół
-Dobra, niech ona się wyszaleje-powiedziała Mira-Mam...yy znaczy mama Mary dała nam nowe ubrania-wskazała na kanapę
-Matko, ja już mam tyle ich ubrań, czuję się tu strasznie dopieszczany-zaczął patrzeć ubrania-Te będą dla Bakugou-odłożył na bok czarną bluzę i czarne dżinsy-a dla-nie skończył, ponieważ zauważył nadruk na czerwonej bluzie-O mój boże
-Co tam masz?-zapytał Shoto, który wyszedł z łazienki w nowych ubraniach, a Mira podała mu torbę, co pokazała wcześniej Mary-pomysłowy nadruk, nie powiem-i schował ubrania
-To samo jej powiedziałam
-Patrzcie!-powiedział Eijirou i odwrócił do nich bluzę, gdzie na środku było napisane "Red Riot"
-KIRI TO SPECJALNIE DLA CIEBIE!-krzyknęła do niego Rose, która była w kuchni
-Dziękuję pani!-odpowiedział szczęśliwy Eijirou
-Mmm ,co się drzesz...-powiedział Katsuki tuląc się do niego bardziej
-Siema stary, nareszcie się obudziłeś-odpowiedział Eijirou i z uśmiechem na niego spojrzał
-Co?-Katsuki otworzył oczy i zauważył twarz przyjaciela, która była blisko jego, po czym się zarumienił i odwrócił głowę w drugą stronę i oparł na jego ramieniu
-Chyba się jeszcze nie rozbudził, coś mi się tak wydaje-powiedziała Mira
-CZEMU TY MNIE TRZYMASZ?! CZEMU JA SIĘ DO CIEBIE TULĘ!? POSTAW MNIE!-krzyknął po chwili Katsuki
-Dobra nieważne-powiedziała dziewczyna
-Już, bez nerwów-powiedział czerwonowłosy i go odstawił
-Jezu, nie pamiętam co się wczoraj działo-powiedział blondyn, siadając na kanapie i łapiąc się za głowę
-Już ja ci przypomnę-powiedziała nagle Mary, która z nikąd pojawiła się w salonie i podała mu swój telefon z filmikiem, który Katsuki zaczął oglądać, z każdą chwilą się czerwieniąc jeszcze bardziej
-A-ale ja chyba byłem pijany, ja nie-
-Niby jak jest się pijanym to mówi się szczere słowa, których by się nigdy nie powiedziało i ty to Bakugou pokazałeś-powiedział Shoto
-Zamknij się mieszańcu-powiedział Katsuki ,oddając Mary telefon, a potem schował twarz w dłoniach, a Eijirou poszedł się w tym czasie przebrać
-Masz ,tu są ubrania dla ciebie-Mary podała mu ubrania, które odłożył dla niego jego przyjaciel
-Dobra, dzięki-powiedział blondyn i po chwili można było usłyszeć krzyk dwóch osób
-Oho, wstali-powiedziała Mira
-Kto?-zapytał Katsuki
-Midoriya i Rikiba spali razem na łóżku-powiedział Shoto
-Hehe, to był dobry plan-powiedziała Mary i przybiła żółwika z Mirą
-H-hej-powiedziała nagle Ami, która była cała czerwona
-No hej, jak się spało?-spytała się Mary
-Wszystko fajnie, ale zabiję was-odpowiedziała jej złowrogo
-Dzień dobry-powiedział Izuku, który przyszedł za nią
-Czyli moje skowroneczki się wyspały, bardzo dobrze-powiedziała zadowolona Mira
-Ta daaam!-krzyknął Eijirou za nimi
-AAA!-zielonowłosy i fioletowowołosa się przestaszyli i wpadli sobie w ramiona
-Jaki puci! Mama specjalnie dla ciebie ją zrobiła-powiedziała Mary
-Wiem! Jest cudowna!-powiedział i wyściskał Mary
-Dobra, to teraz ja-Katsuki wstał i ruszył do łazienki
-Okej, czyli jeszcze dla was-powiedziała Mary i sięgnęła po ubrania, gdy jej przyjaciel wypuścił ją z objęć
-H-huh?-zapytali razem, dalej przytuleni do siebie
-Idealnie-Mira cykała im cały czas fotki
-Łapcie! -rzuciła im ubrania i wtedy się od siebie odczepili
-Co to?-zapytał Izuku
-Ubranka od mamy, taki prezencik od nas
-Och, to bardzo miłe, dziękuję-powiedzieli jednocześnie i po tym się zrobili jeszcze bardziej czerwoni
-Czekaj no Izu, mam dla ciebie lepszę bluzę-zabrała mu z rąk bluzę o kolorze morskim i przyniosła bluzę z wzorem stroju All Might'a-proszę bardzo
-O mój boże ,dziękuję Mary!-powiedział i ją przytulił, po czym pobiegł do łazienki mijając się z Katsukim
-Masz Eiji, schowaj ubrania-podała mu torbę ,gdzie na zdjęciu był uwieczniony jego idol
-O ja cie, dzięki-schował tam swoje ubrania
-Schowasz też moje?-zapytał Katsuki podając mu swoje ubrania-I tak idziemy w jedną stronę, to je potem zabiorę
-No dobrze-odpowiedział mu przyjaciel i schował jego ubrania
-Ami, możesz się na górze przebrać-powiedziała Mira
-Racja, to lecę-i poszła na górę do pokoju
-Już!-powiedział podekscytowany Izuku
-Awww, wyglądasz uroczo-powiedziała Mary
-Dziękuję-odpowiedział Izuku
-To masz do pary torbę też z All Might'em-podała mu torbę z jego ulubionym bohaterem
-Masz nawet torbę?! Wow, jaka mega-powiedział i wziął od niej torbę ,przyglądając się jej z każdej strony, po czym schował tam ubrania i stał zadowolony
-Jestem już-powiedziała Ami
-Do twarzy ci w różu-powiedział Eijirou
-Dziękuję-odpowiedziała dziewczyna i schowała ubrania do torby, którą trzymała Mira
-Ślicznie-powiedział cicho Izuku, patrząc się cały czas na dziewczynę
-Dz-dzięki Deku-odpowiedziała mu zarumieniona
-ŚNIADANIEEE!-krzyknął nagle z kuchni Ryuga
-Chodźcie na żarełko-powiedziała Mary, po czym ze swoimi gośćmi ruszyła do kuchni
-Dobra, ja jadę do magazynów, bo mają jakąś sprawę do mnie, smacznego dzieciaki-powiedziała do nich mama Rose, założyła na siebie żakiet, wzięła klucze i ruszyła do garażu
-No, macie full wypas dzisiaj-powiedział Ryuga odstawiając na środek stołu dzbanek z herbatą
-No braciszku, nieźle jak na ciebie-powiedziała Mary spoglądając na 8 talerzy z jajecznicą i ładnie przystrojone kanapki do każdej porcji
-A dziękuję-odpowiedział i usiadł na jednej części stołu, Mary po drugiej, a reszta rozsiadła się tak, że Katsuki siedział przy Eijirou i Mirze, a naprzeciw nich usiadł Shoto ,a obok niego Izuku i Ami
-No to smacznego wam życzę-powiedziała uradowana Mary i wtedy wszyscy zaczęli jeść
*po śniadaniu, jak już się wszyscy pożegnali i wyszli z jej domu*
-Fajnje było?-zapytał Ryuga siostrę, która patrzyła przez okno na rozchodzących się przyjaciół
-Katsuki wyznał miłość Eijirou, Shoto się pogodził z tym ,że Izuku będzie z Ami, dzięki mnie i Mirze oni spali ze sobą, mają stylowe ciuchy i torby..no było idealnie-powiedziała Mary i się oparła o ramię starszego
-No to się cieszę, że wypaliło-uśmiechnął się i przytulił ją ramieniem
-Tia, to kiedy twoi koledzy przychodzą?-zapytała podjarana
-Nie Mary, ich nie dam ci ich zeswatać..
-Zobaczysz, kiedyś się zdziwisz jak przyjdą i będą się trzymać za ręce, szczególnke ten przystojny w oksach
-No chyba cię coś boli siostrzyczko-zaśmiał się Ryuga i zaczął sprzątać po śniadaniu
-Wszystko się okaże w późniejszym czasie-pomyślała sobie i się zadziornie uśmiechnęła, po czym ruszyła do swojego pokoju-O nie,nie zjedliśmy wszyscy razem kaszki!
====================================
Woah
Koniec historii
Długie troszku...no cóż, mam nadzieję, że się nie zanudziliście i się podobało c:
Od razu uprzedzam, że nie popieram picia przez nieletnich alkoholu, nawet takich oranżadek, na których pisze, że nie ma alko, widzieliście co się z Katsukim stało xd
Dobra
Mam nadzieję, że błędów nie ma :>
Mary się odmeldowuje :3
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top