Rozdział 16

- Mamy niedługo dzień rodziny - powiedziała nauczycielka - i pytanie brzmi, czy któryś z waszych rodziców nie chciałby opowiedzieć nam o swojej pracy?
Chłopcy spojrzeli po sobie niepewnie.
- Diego?
- Tak?
- A może twój tata?
Chłopak zamarł na chwilę.
- M...mój tata? - wydukał.
- Oczywiście! Twoi koledzy chyba nie wiedzą kim on jest prawda?
Po klasie przeszedł szmer.
- Kim jest? - spytał zaciekawiony Chawier.
- Żołnierzem - wymamrotał Gevara.
- Ale nie bylejakim żołnierzem- dodała kobieta - To bohater.
- Bez przesady - mruknął czarnowłosy, ale nauczycielka go zignorowała.
- Tata Diego jest wysokim rangą żołnierzem, bo ocalił swoich kolegów z misji, którą dowódcy nazwali samobójczą.
Klasa wyraziła podziw, ale Diego cały czas wpatrywał się w ławkę.
- To co?
- Spytam go - powiedział nie podnosząc wzroku.
- Wspaniale! - ucieszyła się kobieta - A wy też zapytajcie swoich rodziców.
Chłopcy pokiwali głowami i lekcja mogła trwać dalej.

***
- Diego?
- Hmm.
- Wyglądałeś na nieco przestraszonego.
- Ja? - prychnął- O czym ty mówisz?
- O twoim tacie.
- Po prostu nie chciałem, żeby wiedzieli kim jest - westchnął- Ludzie wtedy traktują mnie inaczej.
- Na pewno tylko o to chodzi?
- Tak.
Gevara zostawił bruneta samego, ale chwilę później zjawili się Carlos i Miguel.
- Coś się stało? - spytał Pulpo widząc minę przyjaciela.
- Nie, po prostu...Nie ważne.
- Co nie ważne? - spytał Fierro.
- To co zawsze - mruknął Velazquéz - próbuję go zrozumieć.
- Nie wszystkich da się zrozumieć - zauwarzył Carlos.
- A zwłaszcza Diego - mruknął Francisco.
- A zwłaszcza Diego- przytaknęli.

 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top