Nocne odgłosy :)
szłam sobie jak zwykle korytarze obładowana słodyczami, była noc...
nagle przechodziłam obok pokoju brata i usłyszałam ...
Tylko ty mnie wspierasz co nocy, tulisz do snu gdy mam koszmary, ocieplasz każdy mój poranek, jesteś przy mnie w smutku i radości. Nawet w chorobie mnie nie opuszczasz, jesteś taka mięciutka i aksamitna.
Mało się nie udławiłam , zrobiłam mały rozpęd i w wskoczyłam jak pojebana w pokoju. A tam mój brat siedział na podłodze tuląc swoją kołdrę...
A już się bałam że znalazł sobie dziewczynę przede mną ....
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top